Reklama

Niedziela Małopolska

Kraków: pytania o związki homoseksualne i uchodźców podczas „Dialogów u św. Anny”

Pytania o to, jak powinna wyglądać pomoc potrzebującym, czy osoba świecka powinna być posłuszna biskupowi, jak Kościół pomaga osobom homoseksualnym i jakie jest stanowisko Episkopatu w tej sprawie, a także jak powinna wyglądać pomoc uchodźcom - padały w czwartek wieczorem podczas „Dialogów u św. Anny” z udziałem abp. Marka Jędraszewskiego. „Trudno w moim przekonaniu najgłębszym, żeby Kościół aprobował od strony prawnej i często także aprobaty społecznej coś co jest niezgodne z nauczaniem Kościoła o ludzkiej naturze” - wyjaśniał arcybiskup stanowisko Episkopatu.

[ TEMATY ]

Kraków

abp Marek Jędraszewski

Piotr Drzewiecki

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie metropolity krakowskiego z wiernymi w kolegiacie św. Anny w Krakowie dotyczyło zagadnień związanych ze sposobami pomagania potrzebującym i nosiło tytuł „Ludzie wyobraźni miłosierdzia. Święty Brat Albert – Rok Albertyński”.

„Dialogi u św. Anny” rozpoczęły się od krótkiej katechezy abp. Marka Jędraszewskiego, podczas której omówił on główny temat spotkania. Hierarcha wyjaśnił, że nędzy człowieka nie należy szukać na peryferiach człowieczeństwa i nie tam gdzie człowiek może się znaleźć fizycznie, ale podkreślał, że „nędza człowieka ta najbardziej gotowa i najbardziej tragiczna znajduje się dokładnie w tym punkcie, gdzie człowiek może w sposób najbardziej cudowny odkryć swoją wielkość. Tym punktem jest jego spotkanie z Bogiem” - tłumaczył.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Tę miłość człowiekowi, prawdziwą i autentyczną trzeba przywrócić i pod tym względem przykład życia św. Brata Alberta jest dla nas tak ciągle pociągający, tak ciągle świeży i aktualny, bo odwołuje się do naszej wyobraźni i naszej wrażliwości, ludzi żyjących w XXI wieku – mówił arcybiskup. „Każda epoka ma takiego swojego św. Franciszka czy św. Brata Alberta, bo w każdej epoce jest jakiś kryzys Kościoła, jest także jakieś ogromne rozwarstwienie między bogatych i biednych. Jest także niestety upodlenie wielu ludzi z własnej i nie własnej winy” - podkreślił hierarcha.

„Jaka powinna być reakcja na żebrzące ręce człowieka, który chce żyć według Ewangelii i czy wolno przejść wobec niego obojętnie czy nie” - brzmiało jedno z zadanych pytań. Abp Jędraszewski odpowiedział, że to pytanie jest wyrazem doświadczenia każdego człowieka. „Gdybyśmy naprawdę przeszli obojętnie to znak, że z nami dzieje się coś naprawdę niedobrego” - zwrócił uwagę hierarcha. „Dlatego mówię, gdyby była w nas obojętność to jest początek czegoś co jest bardzo niebezpieczne w nas. I jeśli przejdziemy obok kogoś kto prosi nas o pomoc, a czujemy później jakiś dyskomfort, niepokój, może żal, że nie okazaliśmy konkretnej pomocy to znaczy, że jest w nas jeszcze jakaś wrażliwość” – dodał, wskazując na to jak ważne jest bronienie się przed obojętnością.

Reklama

Drugie pytanie dotyczyło tego jak należy dzisiaj rozumieć słowa św. Pawła: kto nie chce pracować, niech też nie je. Arcybiskup wyjaśniał, że praca jest wpisana niejako w naturę człowieka. „Trzeba pracować, bo to jest coś poprzez co, my się stajemy, uszlachetniamy i służymy innym. Jeżeli ktoś tej potrzeby nie rozumie to w takim razie dlaczego ma jeść, czyli ma spełniać jakąś inną potrzebę, też naturalną i też głęboką wpisaną w nasze istnienie” - wyjaśniał abp Jędraszewski, dodając, że stwierdzenie św. Pawła odnosi się do tego, że chrześcijaństwo nie powinno tolerować darmozjadów. Jego zdaniem pogląd, że ktoś stworzony jest tylko do tego, by oddawać się sprawom duchowym jest jakimś wypaczeniem chrześcijaństwa.

Z kolei sześćdziesięcioletnia Agnieszka zadała pytanie o posłuszeństwo świeckich wobec biskupów. Zdaniem arcybiskupa, wiernych świeckich, przy całej ich autonomii i wolności, obowiązuje posłuszeństwo w wierze. „To znaczy, że jeżeli papież w łączności z biskupami mówi: trzeba żyć tak a nie inaczej, trzeba przyjąć takie zasady, wynikające z Ewangelii, to w imię posłuszeństwa tego trzeba przestrzegać, to trzeba przyjąć, bo inaczej mamy do czynienia z tzw. "alekatolikami", czyli wierzę, ale...” - mówił arcybiskup. Dodał, że chodzi tutaj o posłuszeństwo dotyczące kwestii wiary.

Jedno z pytań skierowanych do abp. Jędraszewskiego dotyczyło tego, że wśród osób homoseksualnych, które skorzystały z terapii w katolickich ośrodkach odwagi, ponad 30 proc. potrafiło zmienić swoją orientację i podjąć życie w sakramentalnych związkach małżeńskich.

Reklama

Autorka prosiła o omówienie dostępności i skuteczności wymienionych ośrodków w miejscach sprawowania funkcji biskupich przez abp. Jędraszewskiego oraz powiedzieć, jakie kroki organizacyjne zostaną podjęte w tym zakresie w archidiecezji krakowskiej.

„Jeśli chodzi o tę część pytania, to jestem najbardziej bezradny, ponieważ nie potrafię powiedzieć, jak procentowo to wygląda w poszczególnych ośrodkach, tego nie sprawdzałem, nie wiem czy nawet takie dane są podawane. Po prostu nie wiem. Tym bardziej trudno mi odpowiedzieć na pytanie, jak ta problematyka będzie urzeczywistniana w archidiecezji krakowskiej, za mało tutaj jestem i zbyt wiele innych spraw, które muszę poznać i jakoś objąć. Dużo jest spraw, które praktycznie każdego dnia spotykam, by jeszcze znaleźć czas na tę ważną niewątpliwie sprawę, więc proszę autorkę tego pytania o pewną wyrozumiałość” – powiedział arcybiskup.

W tym kontekście pytano też o oświadczenie Prezydium Episkopatu Polski z 2015 r., w którym negatywnie ustosunkowano się do zamiaru nadania związkom partnerskim i związkom osób tej samej płci takiego samego statusu prawnego, jakim cieszy się małżeństwo. „Jeśli chodzi o stanowisko Episkopatu wobec związków homoseksualnych, to oczywiście trudno się zgodzić z tym, by Episkopat uważał te związki jako małżeństwa i aprobował to, żeby tym związkom przyznawać status małżeństwa w sensie tym, w jakim dotyczy to dotychczas w prawie polskim związków pomiędzy kobietą i mężczyzną” - odpowiedział abp Jędraszewski.

„Trudno, żebyśmy idąc za nauczaniem tradycyjnym Kościoła i wizją człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże, człowieka będącego kobietą i mężczyzną, aprobowali od strony prawnej coś, co w tą Bożą wizję uderza i z nią się nie zgadza” - podkreślił hierarcha. „Po prostu tak sądzę. Trudno w moim przekonaniu najgłębszym, żeby Kościół aprobował od strony prawnej, często także aprobaty społecznej coś, co jest niezgodne z nauczaniem Kościoła o ludzkiej naturze” - powiedział arcybiskup.

Reklama

Jedno z nadesłanych pytań brzmiało: „jak należy przeciwdziałać rozpowszechnianiu przez duchownych i publicystów określających się jako katoliccy, treści promujących marginalizację osób homoseksualnych i zaniechanie praktycznej pomocy w ich prawidłowej integracji?”. „Ja ubolewam nad tym, że pojawiają się niektórzy publicyści, którzy z jednej strony mówią: jesteśmy katolikami, a z drugiej strony stygmatyzują ludzi dotkniętych homoseksualizmem, bo to jest niezgodne z najbardziej podstawową prawdą, którą głosi Kościół o tym, że każdej osobie należy się szacunek” - powiedział abp Jędraszewski. Dodał też, że takiej osobie należy pomagać przy zachowaniu maksimum szacunku.

Wśród pytań zadawanych spontanicznie przez publiczność pojawiła się kwestia zachowań kapłanów, dla których czasem służba Chrystusowi i duszpasterstwo schodzą na dalszy plan. Jako przykład uczestniczka spotkania wskazała ks. Kazimierza Sowę. „Jak Kościół jako urząd i jako wspólnota zamierza, może zapobiec temu zjawisku?” - pytała.

„Powołała się Pani na przykład bardzo konkretny księdza, który znalazł się w mediach i w tych mediach swoiście się urzeczywistniał” - odpowiedział arcybiskup i dodał, że Kościół może się bronić poprzez odpowiednie prawo, a regulacje w tym zakresie zawierają dokumenty Episkopatu Polski. „Jeśli ci biskupi wydają dokument regulujący warunki, które trzeba spełnić, żeby osoba duchowna mogła występować w mediach, to jasną jest rzeczą, że jest określone prawo, które trzeba przestrzegać. Jeśli ktoś go nie przestrzega, to w tym momencie łamie to prawo. A to powoduje niedobre skutki, bo to uderza w nasz wszystkich, w Kościół, w duchownych, w księży” - wyjaśniał hierarcha. Dodał, że w przypadku Kościoła jest to obrona bardzo krucha „bo Kościół nie ma własnej policji, własnego ZOMO, nie ma armii, nie ma więzień. Ma swoje słowo, ma gotowość do rozmowy, napomnienia, próby przypomnienia jak się powinno żyć i ta ogromna przestrzeń wolności, w której ktoś może to przyjąć lub to odrzucić” - mówił.

Reklama

Na koniec padło także pytanie o to, jak powinna wyglądać pomoc dla uchodźców i jaki powinien być porządek świadczenia pomocy. Arcybiskup przytoczył słowa biskupa z Syrii, którego niedawno gościł i który zwrócił się z apelem, aby pomagać ludziom, którzy są na miejscu. Hierarcha zwracał uwagę na to, jak istotny jest moment zakorzenienia. „I to jest naturalne, to jest wpisane w żywot każdego człowieka. Jeżeli się to ludziom odbierze i nawet jeśli oni będą potem żyli w relatywnym dobrobycie materialnym, nie będą szczęśliwi” - zaznaczył abp Jędraszewski.

„A problem wojen, które są na Bliskim Wschodzie, tych wielkich migracji ludzi, która idzie do nas od Afryki, przecież to są problemy w jakiejś mierze sztucznie wzniecane przez wielkich tego świata, bo sobie postanowiono, że ma tam być wojna, bo chodzi o ropę, o gaz, może o jakieś inne bogactwa naturalne i dlatego trzeba doprowadzić do tego, żeby na tej ziemi, która będzie pozbawiona swoich dotychczasowych właścicieli znaleźli się inni, którzy się na tym bogactwie będą bogacili – tłumaczył abp Jędraszewski.

„To jest ogromna krzywda, która się dzieje wielu narodom, a nami próbuje się manipulować, odwołując się do tylko do samych emocji, bo trudno oczywiście nie reagować, kiedy widzi się kobiety czy małe dzieci zmierzające do europejskiego raju. Jak im pomóc? Niestety to są takie obrazki, które są nam pokazywane po to, żeby nie myśleć bardziej racjonalnie nad tym, co się dzieje i docierać przede wszystkim do przyczyn, a nie patrzeć tylko na skutki tego, co już zostało sprowokowane” - powiedział abp Jędraszewski.

Kolejne „Dialogi u św. Anny” odbędą się 21 września i będą poświęcone tematowi katechezy w szkole i w parafii.

2017-06-23 08:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski: głównym postulatorem procesu beatyfikacyjnego J. Esterházyego może być Kraków

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska

Wielkie świadectwo Jánosa Esterházyego jako chrześcijanina, który w najtrudniejszych warunkach myśli przede wszystkim o tym, jak realizować przykazanie miłości, trwa i pokazuje, czym jest Europa składająca się z różnych narodowości, kultur, a jednocześnie Europa, która ma jedne wspólne korzenie –chrześcijaństwo - mówi abp Marek Jędraszewski. - Ponieważ umierał jako męczennik pojawiają się głosy, żeby rozpocząć jego proces beatyfikacyjny i niewykluczone, że głównym postulatorem będzie Kraków-podkreślił. Hierarcha we wtorek odebrał nagrodę jego imienia w parlamencie węgierskim.

Abp Marek Jędraszewski we wrześniu 2017 r. wraz episkopatem Węgier i Słowacji uczestniczył jako przedstawiciel Polski w ponownym pochówku Esterhazy’ego, którego prochy zostały odnalezione po 60 latach od śmierci. - Jego pogrzeb odbył się 16 września ubiegłego roku w dawnej jego posiadłości, na wzgórzu, w miejscu, które on bardzo ukochał. Wzniesiono tam grobowiec, a nad nim wspaniałą kaplicę w kształcie krzyża. Tam odbył się powtórny pochówek w obecności biskupów ze Słowacji, z Węgier, ja reprezentowałem Polskę – powiedział hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Bóg pragnie naszego zbawienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 12, 44-50.

Środa, 24 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję