Wrzesień to miesiąc szczególny dla Polski i Polaków, nie tylko dlatego, że tysiące dzieci idzie do szkoły, ale przede wszystkim dlatego, że 65 lat temu właśnie we wrześniu wojska niemieckie i sowieckie napadły na nasz kraj.
Daty: 1 i 17 września na trwałe wpisały się w historię Polski lecz czy weszły na trwałe do naszej pamięci? A może zadajmy sobie inne pytanie: czy w ogóle warto to wszystko pamiętać, rozpamiętywać, i jak to mówią niektórzy, rozdrapywać stare, zabliźnione już rany?
Czy warto wspominać transporty do Oświęcimia? Katyński las? Syberyjskie zsyłki? Monte Cassino? I bitwę partyzancką pod Antoniowem? Czy warto, aby straszne obrazy tamtych tragicznych wydarzeń znowu stanęły nam przed oczami? Po co? Wiele osób coraz częściej mówi - nie warto! Rośnie nowe pokolenie. Po co to wszystko bez końca wspominać? Weszliśmy do Unii Europejskiej, w której wszyscy są braćmi itd. itp. Po co wspominać? Nawet, jak twierdzą niektórzy, jest to nie na miejscu - w rodzinie nie mówi się o złych rzeczach, a przecież jesteśmy w jednej wielkiej rodzinie…
Nie mówię warto, lecz mówię - trzeba! To nie megalomania, to nie mania wielkości! Trzeba pamiętać, i to nie dla kombatantów, uczestników tamtych wydarzeń, którzy jeszcze żyją i pamiętają. Musimy pamiętać i wspominać naszą gorzką historię, abyśmy wiedzieli skąd się wywodzimy, znali swoje korzenie i zrozumieli, kim jesteśmy. Musimy przekazać swoim dzieciom, nowym pokoleniom prawdę o naszej bolesnej historii, ponieważ historia jest „nauczycielką życia”.
Musimy pamiętać o historii również dlatego, że inni nie pamiętają, lub nie chcą pamiętać. Pamięć o Polakach, którzy wraz z aliantami wyzwalali Włochy, bili się pod Monte Cassino, Ankoną i Bolonią powoli zanika. Wjeżdżając właśnie do Bolonii możemy przeczytać, że to miasto wyzwolili... włoscy partyzanci! Nikt jednak nie zadaje sobie pytania, dlaczego właśnie pod Bolonią znajduje się największy cmentarz żołnierzy polskich we Włoszech? Mało kto pewnie pamięta, że to Polacy wyzwalając Loretto uratowali tamtejszą bazylikę, która zapaliła się od niemieckiej bomby zrzuconej z samolotu. Rzecz ciekawa, bomba ta kompletnie zniszczyła jedynie…niemiecką kaplicę.
Zapominają Włosi, lecz zapominają także Polacy. Młodzież coraz trudniej zachęcić do udziału w patriotycznych uroczystościach, czy do nauki historii. O tym, co wydarzyło się 65 lat temu 1 września wszyscy jeszcze wiedzą, podobnie jak znają datę bitwy pod Grunwaldem, jednak na przykład o napaści Związku Radzieckiego na Polskę młode pokolenie wie nadal stosunkowo niewiele.
Jesteśmy narodem, który może być dumny ze swej historii. Nie prowadziliśmy zaborczych wojen, nie budowaliśmy obozów koncentracyjnych, nie mordowaliśmy niewinnych ludzi, u nas nie płonęli na stosach innowiercy. Walczyliśmy o wyzwolenie swojego kraju, walczyliśmy także na wszystkich frontach drugiej wojny światowej. Czy ktoś o tym pamięta? Mamy pretensje do innych narodów, że tego nam nie pamiętają, lecz, czy my sami o tym chcemy pamiętać i pamiętamy?
Pomóż w rozwoju naszego portalu