Reklama

Pomoc ofiarom sekt

Niedziela lubelska 37/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Anną Łobaczewską, przewodniczącą Ruchu Obrony Rodziny i Jednostki, rozmawia Piotr Klejny.

Piotr Klejny: - Wakacje dobiegły już końca. Czas letniego odpoczynku dla niektórych może okazać się zgubnym w skutkach okresem nieuświadomionego nawiązywania kontaktów z sektami. Ich wpływom często poddają się osoby niepełnoletnie. Jakie zachowania wskazują, że problem dotyczy kogoś bliskiego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Anna Łobaczewska: - Sygnałem dla rodziców może być nagła, radykalna zmiana zainteresowań po powrocie dziecka z wakacji. Młody człowiek, który zetknął się z grupą pseudoreligijną, zaczyna być całkowicie pochłonięty czymś innym niż przed wakacjami. Czas ma wypełniony spotkaniami. Jest tajemniczy. Nie chce rozmawiać o tym z kim i gdzie się spotyka. Zaczyna wygłaszać krytyczne uwagi wobec rodziców, ich sposobu życia, rzeczywistości, w której żyją czy w ogóle świata. Charakterystyczna jest tu absolutna negacja wszystkiego co stare (styl życia rodziny, dotychczasowe zajęcia, szkoła i rzeczywistość wokół) i fascynacja wszystkim co nowe (nowa grupa, nowi przyjaciele, nowa literatura). Jeśli rodzice tracą kontakt z dzieckiem, wiążą tę sytuację z jego pobytem na wakacjach i jeśli to wszystko wzbudza w rodzinie niepokój, to wyraźny znak, że dzieje się coś niedobrego. Sprawą należy zająć się jak najszybciej, ale nie jest to proste, bo wszystko owiane jest tajemnicą. Trudno wydobyć od młodego człowieka jakiekolwiek wiadomości nt. nowych zainteresowań i kontaktów. Może to być tajemnica podwójna: nakaz grupy i wewnętrzne przekonanie, żeby nie informować rodziny, bo ta będzie miała różne zastrzeżenia.

- Co robić, aby pomóc człowiekowi zagrożonemu przez sektę?

- Mimo wszystko należy zdobyć informacje z kim się on kontaktuje, jakiego rodzaju są to kontakty, gdzie się spotyka. Są to rzeczy bardzo ważne dla dalszego postępowania. Potem trzeba zwrócić się do ludzi, którzy na co dzień zajmują się pomocą osobom i rodzinom dotkniętym problemem sekt. Kontakt z ośrodkami informacji o sektach i takimi jak nasze stowarzyszeniami jest konieczny, bo rodziny na początku są bezradne, stają wobec nowego problemu i nie wiedzą, co robić dalej i jak w ogóle poruszać się w tym temacie. Osoby pracujące w takich ośrodkach znają mechanizmy manipulacji i sposoby postępowania z człowiekiem zwerbowanym do sekty. Są to ludzie najbardziej kompetentni do udzielania rodzinie wskazówek, jak należy działać i jakich błędów unikać, a trzeba wiedzieć, że pierwsze poczynione przez rodzinę kroki są bardzo ważne. Zachowania zewnętrzne człowieka zwerbowanego to efekt tego, co dzieje się w jego psychice.

Reklama

- Powiedzmy, że udało nam się zidentyfikować grupę i poznaliśmy mechanizmy, które ona stosuje w relacjach do swoich członków. Skąd mamy wiedzieć, że jest ona niebezpieczna?

- Przede wszystkim najpierw patrzmy właśnie na sposoby postępowania grupy i jej prawdziwą działalność, choć często jest ona ukryta. Dzisiaj wiele formalnych i nieformalnych grup jest już opisanych. Dowiedzieć się o nich możemy właśnie w punktach informacji o sektach. Jeśli nie ma zgodności między głoszonymi na początku hasłami i deklaracjami, a tym, czym grupa zajmuje się naprawdę, to znak, że coś jest nie tak. Oszustwo wyczuwane już na początku to jeden z sygnałów, że mamy do czynienia z sektą. W ślad za oszustwem idzie różnego rodzaju wyzyskiwanie zwerbowanego człowieka. Konsekwencje tego wykorzystania przez sektę mogą być odczuwalne do końca życia.

- Dlaczego sektom tak bardzo zależy na zmanipulowaniu człowieka?

- Jako społeczeństwo wciąż za mało wiemy o pseudoreligijnych grupach i stosowanych w nich metodach działania. W wielu takich grupach opracowywane są różne techniki manipulacyjne i w drodze eksperymentów na członkach grupy wybiera się techniki najskuteczniejsze. Chodzi tu o działania mające na celu psychiczne zniewolenie osoby. Po co się to robi? Żeby podporządkowanego sobie człowieka wykorzystać. Dzisiaj sekty bardzo wyraźnie wchodzą w nową rzeczywistość: liderzy kierują swoją ofertę do innej niż młodzież grupy społecznej, do osób zamożnych. Chcą się wzbogacić ich kosztem. Sektom zależy na ludziach dobrze sytuowanych, którzy zapłacą za wczasy z medytacjami, technikami relaksacyjnymi czy wschodnimi kuchniami. Prawdziwa działalność takich grup skupia się więc najczęściej nie na, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka, indoktrynacji, ale na prowadzeniu nieuczciwych interesów.

- Czym jest Ruch Obrony Rodziny i Jednostki?

- Jesteśmy stowarzyszeniem rodzin poszkodowanych przez sekty. Wszyscy, którzy tworzymy ruch, jesteśmy świadkami całego procederu manipulacji i tego wszystkiego, co uprawia się w sektach. Z autopsji znamy tragedię utraty kogoś bliskiego i walkę o jego odzyskanie. Od 1993 r. zarejestrowani jesteśmy w Warszawie, gdzie znajduje się nasza siedziba i poradnia. W Lublinie prowadzimy punkt informacji.

- Jak działacie?

- Działamy jako organizacja pozarządowa. Najczęściej rodziny, których bliscy zetknęli się z sektami, kontaktują się z nami telefonicznie. Wtedy umawiamy się na spotkanie. Zgłaszają się do nas także ludzie osobiście dotknięci przez sekty lub doświadczeni innymi równie niebezpiecznymi działaniami. Np. pomagamy byłej studentce Europejskiej Akademii Psychologii Integracyjnej w Łodzi, szkoły nazwanej przez jedną z gazet „szkołą czarownic”, podlegającej Instytutowi Lotnictwa w Moskwie. Osoba ta, po obowiązkowych dla wszystkich studentów tej szkoły kursach z działających na psychikę technik wschodnich oraz po obowiązkowej inicjacji reiki, musiała poddać się egzorcyzmom i terapii. Do dziś potrzebuje pomocy. Trzeba przy tej okazji powiedzieć o sprawach zakończonych sukcesem, bo wierzymy, że można przywrócić człowieka życiu. Z ruchu Hare Kryszna wyciągnęliśmy, można nawet powiedzieć „wyrwaliśmy”, dwie osoby, które przebywały tam wiele lat. Ich powrót do Kościoła katolickiego trwał bardzo długo. Wiadomo, że czas przywracania takiego człowieka rodzinie i społeczeństwu zależy od stopnia zniewolenia i zaangażowania w takim ruchu, im dłużej człowiek poddawany był indoktrynacji i im bardziej wierzył w ideologię ruchu, tym trudniej wykorzenić z jego życia elementy, które dotychczas miały dla niego znaczenie fundamentalne.

- Czyli pomoc nie jest jednorazowa?

- Rzeczywiście. Gdy dochodzi do umówienia się na spotkanie z człowiekiem, który do nas zadzwonił i nawiązania osobistego kontaktu, sprawę pilotujemy nawet kilka lat: udzielamy rodzinie wsparcia psychicznego i emocjonalnego, pomagamy w kwestiach prawnych. Mamy do czynienia ze sprawami różnego rodzaju i trzeba zaznaczyć, że nie są to sprawy błahe. Trudno liczbami oddać skalę problemu. Uważamy, że nawet jeśli mielibyśmy pomóc tylko jednej rodzinie walczącej o odzyskanie bliskiego, to ważkość tej pomocy jest nie do przecenienia i nasza praca ma sens. W regionie lubelskim rocznie pomagamy około 20 osobom, przy czym udzielamy bardzo dużo porad telefonicznych. Ludzie pragną zachować anonimowość wtedy, gdy się wstydzą i nie chcą, aby inni dowiedzieli się o problemie dotyczącym ich rodzin.

- Z kim współpracujecie?

- W pracy pomagają nam psychologowie, terapeuci, prawnicy, duchowni. Współpracujemy z podobnymi ośrodkami w Szwecji, USA i innych krajach. Stowarzyszenie jest członkiem europejskiej organizacji FECRIS (Fédération Européenne des Centres de Recherche et d’Information sur le Sectraisme). W Polsce współpracujemy z policją, Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu, krajowymi ośrodkami informacji o sektach. Organizujemy konferencje z udziałem specjalistów, prowadzimy działalność oświatowo-profilaktyczną: rozdajemy ulotki, proponujemy nauczycielom realizację autorskiego programu „Młodzież a destrukcyjne kulty”, opracowaliśmy poradnik dla rodziców i wychowawców I Twoje dziecko może być w sekcie. Podejmujemy także współpracę z Centrum Informacji o Kultach Destrukcyjnych, działającym przy lubelskiej archikatedrze.

- Dziękuję za rozmowę.

Centrum Informacji o Kultach Destrukcyjnych
www.kuria.lublin.pl/ruchy/cikd/
e-mail: sektyinf@kuria.lublin.pl
ul. Królewska 10
20-109 Lublin
tel. (0-81) 743-79-84

Ruch Obrony Rodziny i Jednostki
www.free.ngo.pl/rorij
e-mail: rorij@free.ngo.pl

Poradnia w Warszawie
Ośrodek Pomocy Socjalnej Żoliborz
ul. Dembińskiego 3, pok. 3, 01-644 Warszawa
tel. (0-22) 832-17-55, 0-603-970-647, czwartek 16.00-19.00

Punkt Informacyjny w Lublinie
ul. Grodzka 7, wejście od Placu Po Farze
20-112 Lublin, tel. (0-81) 532-85-21, 0-691-888-624,
fax. 532-91-36, piątek 13.00-16.00

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł ks. Roman Kneblewski

2024-03-27 09:35

[ TEMATY ]

Roman Kneblewski

YouTube/zrzut

Ks. Roman Kneblewski

Ks. Roman Kneblewski

Zmarł ks. dr Roman Adam Kneblewski, emerytowany kapłan diecezji bydgoskiej. Prosimy o modlitwę w Jego intencji - informację podała Diecezja Bydgoska.

Wieczny odpoczynek racz Mu dać, Panie…

CZYTAJ DALEJ

Dziś Wielki Czwartek – początek Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Pio Si/pl.fotolia.com

Od Wielkiego Czwartku Kościół rozpoczyna uroczyste obchody Triduum Paschalnego, w czasie którego będzie wspominać mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W Wielki Czwartek liturgia uobecnia Ostatnią Wieczerzę, ustanowienie przez Jezusa Eucharystii oraz kapłaństwa służebnego.

Wielki Czwartek jest szczególnym świętem kapłanów. Rankiem, jeszcze przed wieczornym rozpoczęciem Triduum Paschalnego, ma miejsce szczególna Msza św. Co roku we wszystkich kościołach katedralnych biskup diecezjalny wraz z kapłanami (nierzadko z całej diecezji) odprawia Mszę św. Krzyżma. Poświęca się wówczas krzyżmo oraz oleje chorych i katechumenów. Przez cały rok służą one przy udzielaniu sakramentów chrztu, święceń kapłańskich, namaszczenia chorych, oraz konsekracji kościołów i ołtarzy. Namaszczenie krzyżem świętym oznacza przyjęcie daru Ducha Świętego.. Krzyżmo (inaczej chryzma, od gr. chrio, czyli namaszczać, chrisis, czyli namaszczenie) to jasny olej z oliwek, który jest zmieszany z ciemnym balsamem.

CZYTAJ DALEJ

Palmowe warsztaty

2024-03-28 16:54

Wiktoria Stanek

W warsztatach uczestniczyło ponad 30 osób!.

W warsztatach uczestniczyło ponad 30 osób!.

    W parafii pw. św. Michała Archanioła w Pawlikowicach odbyły się etno-warsztaty robienia palm wielkanocnych.

    Inicjatorem wydarzenia było Stowarzyszenie „Od Przeszłości Ku Przyszłości”, którego celem jest kultywowanie tradycji i proekologiczna działalność, integrująca lokalną społeczność. Ponad 30 osób zgromadziło się w sobotę, 23 marca, by wspólnie tworzyć palmy, poznając przy tym znaczenie zawartych w nich elementów i symbolikę kolorów. Wielkanocne ozdoby powstały przy użyciu głównie naturalnych materiałów. Jak podkreśla przedstawicielka stowarzyszenia Małgorzata Przetaczek, celem organizowanych warsztatów jest wzmocnienie więzi wśród parafian. – Budowanie wzajemnych relacji jest spoiwem dla wspólnoty parafialnej – zaznacza.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję