Męka i Śmierć naszego Pana Jezusa Chrystusa to wydarzenie jedyne w historii. Wydarzenia tamtego Wielkiego Piątku na ziemi palestyńskiej zaznaczyły się w sposób wyjątkowy w dziejach ludzkości. Wtedy to Syn Boży, który stał się Człowiekiem, stał się podobny do nas „we wszystkim oprócz grzechu”. Siebie złożył w ofierze na drzewie Krzyża. A z tą ofiarą złączone było także to wszystko, co ją poprzedziło: modlitwa i pojmanie w Ogrodzie Oliwnym, zdrada Judasza i zaparcie się Piotra, wyszydzenie ze strony strażników, przesłuchanie przez władzę żydowską i rzymską, biczowanie (tak, jak to robili żołnierze rzymscy, a więc wyjątkowo brutalnie), ukoronowanie koroną z cierni, droga na Golgotę...
Te wydarzenia rozważamy każdego roku w okresie Wielkiego Postu, a szczególnie w Wielkim Tygodniu. Te wydarzenia stawiamy sobie przed oczami, śpiewając pieśni pasyjne, obchodząc stacje Drogi Krzyżowej, czy uczestnicząc w nabożeństwie Gorzkich żali. Pamiętamy o tych wydarzeniach, kiedy modlimy się modlitwą różańcową, rozważając tajemnice bolesne. W tekstach każdej z czterech Ewangelii w Nowym Testamencie czytamy znajdujące się tam relacje o tym, co się wydarzyło w owych dniach w Jerozolimie i w pobliżu tego miasta.
Dzięki filmowi Mela Gibsona Pasja mamy możliwość rozważania tych wydarzeń w sposób wyjątkowy, korzystając z możliwości, które nam dają współczesne media. Film przedstawia bardzo realistyczną wizję tamtych wydarzeń dotyczących naszego Odkupienia. Realistyczną, bo próbującą ukazać cały ogrom bólu godzin Męki podjętej dla każdego z nas. A ból ten był rzeczywisty, tak jak rzeczywista była godność ludzka przyjęta przez Chrystusa w momencie Wcielenia. I dobrze, że reżyser postanowił tę rzeczywistość cierpienia Chrystusa nam przybliżyć. Trzeba nam bowiem takiego przypomnienia o prawdziwości i wielkości cierpienia Chrystusa w dniu Męki, by myśl o tej prawdzie, która ukazuje wielkość miłości Boga-Człowieka dla nas, nie „spowszedniała” w naszych myślach i naszych sercach. Tu właśnie dostrzegamy wielkość dzieła, które Gibson nam przygotował. Tu także rozumiemy, dlaczego film ten stał się i staje źródłem głębokich przeżyć i przemyśleń dla tych, którzy mieli możność jego obejrzenia. Rozumiemy, dlaczego ci, którzy wychodzą z projekcji filmu z sal kinowych, mają w swoich sercach bardzo szczególne refleksje, które często trudno im wyrazić słowami.
A jednocześnie możemy dostrzec duchową korzyść z tego, że ktoś do tego filmu będzie powracał. Bo chyba warto do niego powracać i oglądać kolejny raz. Z każdym nowym spojrzeniem na to ukazanie nam Chrystusowej Męki mamy szansę dostrzec szczegóły scenariusza, które być może nie dostrzegliśmy, oglądając ten obraz po raz pierwszy. Mamy szansę dostrzec lepiej to wszystko, co składało się na to wielkie wydarzenie historii Zbawienia. A oglądanie tak realistycznie przedstawionej nam przez reżysera relacji pomoże nam, by myśl o Chrystusowej miłości dla nas, miłości „do końca”, miłości aż po Krzyż, nam nie „powszedniała”. A wtedy: coraz głębsza będzie nasza miłość dla Chrystusa, naszego Odkupiciela i coraz serdeczniejsza wdzięczność dla Niego za to, co wycierpiał dla każdego z nas podczas swojej Pasji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu