nad niewiadomą przyszłości jest 1 stycznia - Nowy Rok. 1 września - tak się w Polsce złożyło - to jednocześnie dzień spojrzenia w bolesną przeszłość, ale i dzień wdrażania nowych projektów i realizacji sformułowanych wcześniej planów. Krótko mówiąc, koniec wakacji wyznacza jakby nowy etap. Także w duszpasterstwie.
Można powiedzieć najogólniej, że od prawie dwóch tysięcy lat ciągle niezrealizowanym planem pozostaje Ewangelia. To prawda najprawdziwsza i w Kościele przez nikogo niekwestionowana. Patrząc z naszych nizin na szczyty ideałów Ewangelii, może się wydawać, że są one dla człowieka zupełnie niedostępne. Taka myśl jest pokusą. W jej tle kryje się teza: „Skoro tak jest, to lepiej dać sobie spokój”. Ale na szczęście pokusy nie mają charakteru imperatywnego. Dzięki wolności, którą Bóg nas obdarzył, możemy je odrzucić. Z Bożą pomocą oczywiście.
„Homo viator” nazywał człowieka Gabriel Marcel. Człowiek Pielgrzym. Jesteśmy pielgrzymami. Kresem naszego chrześcijańskiego pielgrzymowania są szczyty Ewangelii. Nie można się zrażać, że droga jeszcze daleka. Zgubna jest też metoda „małych kroczków”, choć może gdzie indziej się sprawdza. Na manowce sprowadzają chwile duchowego lenistwa. Na tej drodze trzeba być czujnym i gotowym. Nieustannie przeć do przodu. Nawet za cenę zaparcia się siebie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu