Reklama

Niemcy

Abp Skworc ostrzega przed zagubieniem owoców polsko-niemieckiego pojednania

Podsycanie nastrojów antyniemieckich może mieć znaczenie nie tylko dla naszych bilateralnych stosunków, ale i dla przyszłości Europy – ostrzega abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki i wieloletni współprzewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec. - Kościół jest świadomy swojej krytyczno-profetycznej misji i dystansuje się od takich działań polityków, które mogą zagrażać dobru wspólnemu – dodaje.

[ TEMATY ]

wywiad

Episkopat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Ksiądz Arcybiskup był jednym z inicjatorów niedawnego apelu biskupów, członków Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, w którym wyrażone zostało zaniepokojenie obecnym stanem stosunków z zachodnim sąsiadem, co może skutkować zagubieniem wieloletniego procesu pojednania. Czy dokument ten jest reakcją na kryzys w relacjach polsko-niemieckich, spowodowany szczególnie zapowiedzią domagania się reparacji?

Abp Wiktor Skworc: Nie tylko. To głos wobec tendencji do pogłębiania kryzysu w relacjach polsko-niemieckich. Negatywne nastroje widoczne są po obu stronach granicy. W Polsce antyniemieckie nastroje stymulowane są przez medialną retorykę. Głównym zadaniem wspomnianego apelu było wskazanie na wypracowane efekty trwającego od kilkudziesięciu lat polsko-niemieckiego dialogu i gestów pojednania. Przypomnieliśmy o tym, co nas łączy, a o czym coraz częściej zapominamy. Rachunków krzywd nikt nie kwestionuje, ale nie można ich eksponować na pierwszy plan; zaczynać ab ovo.

KAI: Mówiąc o pomyśle, aby Niemcy wypłacili nam teraz wojenne reparacje, chyba zapomina się, że – na skutek decyzji mocarstw – przejęliśmy od Niemiec kawał ich kraju, co jest formą odszkodowania. Nie dostaliśmy natomiast żadnych odszkodować ze wschodu.

– Analiza spraw odszkodowań leży w gestii historyków, prawników, polityków i dyplomatów. Włączanie w te trudne kwestie nastrojów społecznych oraz ich eskalacja mogą prowadzić do burzenia tych wartości, które z takim mozołem przez lata budowano, m.in. na poziomie parafii, różnych środowisk społecznych i kościelnych oraz bezpośrednich relacji międzyludzkich. Apelowaliśmy więc, aby nie zniszczyć tego historycznego, pozytywnego dorobku! Kiedy w listopadzie 2015 roku na Jasnej Górze – wraz z reprezentacjami biskupów z Niemiec i z Polski – świętowaliśmy 50-lecie wymiany listów, to prezydenci Niemiec i Polski – Gauck i Duda wystosowali „Wspólne przesłanie…”. Kończą je następujące słowa: „…jesteśmy ze sobą powiązani – jako sąsiedzi i partnerzy w Zjednoczonej Europie. I właśnie wzmacnianie tej więzi jest naszym wielkim zadaniem i wezwaniem na przyszłość”.

KAI:Tym bardziej, że proces pojednania polsko-niemieckiego został zainicjowany dzięki wielkiemu wkładowi Kościoła. Dopiero za Kościołem poszli politycy.

– Owszem, pojednanie polsko-niemieckie dokonało się w dużej mierze dzięki Kościołom chrześcijańskim, w tym także dzięki Kościołowi ewangelickiemu. Podsycanie nastrojów antyniemieckich może mieć znaczenie nie tylko dla naszych bilateralnych stosunków, ale i dla przyszłości Europy. Jesteśmy przecież sąsiadami pojednanymi! Tak postrzegają nas również inne narody. Dotąd dawaliśmy im czytelne świadectwo i przykład, że po okresie wojen i zbrodni dalszym etapem współistnienia państw jest dialog i ostatecznie wzajemne przebaczenie. Tylko ono prowadzi do pojednania. Tylko w takim kluczu możliwe jest osiągnięcie trwałego pokoju. Warto, by o tym pamiętano po obu stronach Odry.

KAI:A może, skoro Kościół tak wiele zrobił dla procesu pojednania między Polakami i Niemcami, jego głos powinien być bardziej wysłuchiwany przez kreatorów obecnej polityki zagranicznej?

- Oczywiście, że wzajemnie respektowana autonomia Kościoła i wspólnoty politycznej nie wyklucza współpracy. Trudno jednak oczekiwać od sprawujących władzę konsultowania z Kościołem fundamentów polityki zagranicznej. Tym bardziej warto przypominać historyczny gest polskich biskupów z 1965 r.

Odnosząc się jeszcze do relacji polsko-niemieckich, podkreśliłbym, że nasz apel niesie także inne ważne przesłanie. Mianowicie to, że Kościół jest świadomy swojej krytyczno-profetycznej misji i dystansuje się od takich działań polityków, które mogą zagrażać dobru wspólnemu.

KAI:Apel polskich biskupów spotkał się z bardzo życzliwym przyjęciem ze strony Konferencji Biskupów Niemieckich. Jej przewodniczący kard. Reinhard Marx rozpoczął konferencję prasową podsumowującą zebranie niemieckiego episkopatu właśnie od kwestii apelu episkopatu Polski.

– Nawet w programie jej obrad w Fuldzie znalazł się punkt: „Versöhnung zwischen Polen und Deutschen”. Kardynał Marx oświadczył, że niemieccy biskupi dziękują za jasne słowa wypowiedziane przez polskich współbraci w biskupstwie.

KAI:Czy Ksiądz Arcybiskup mógłby powiedzieć, jako wieloletni członek, a były współprzewodniczący Grupy Kontaktowej, nad czym konkretnie dziś ta grupa pracuje?

- Jej głównym zadaniem jest wymiana informacji pomiędzy konferencjami biskupimi: polską i niemiecką. Na wspólnym forum wskazujemy na tematy, nad którymi obradują nasze konferencje. Poza tym dzielimy się pasterską troską na temat sytuacji Kościoła w obu krajach. W gruncie rzeczy zauważamy podobne problemy w świecie, który coraz bardziej się unifikuje i sekularyzuje.

Obecnie Konferencja Episkopatu Niemiec, podobnie jak większość społeczeństwa niemieckiego, jest zaniepokojona radykalizacją nastrojów, w tym sukcesem politycznym Alternatywy dla Niemiec (AfD). Warto dodać, że niemieccy biskupi bardzo popierali przekonania Angeli Merkel w kwestiach dotyczących uchodźców, choć często są bezradni wobec problemów związanych z ich asymilacją. Obecnie otrzymali negatywny sygnał ze strony tej części społeczeństwa, która poparła AfD. We wschodnich landach partia ta uzyskała nawet do 30% głosów.

KAI:A kwestie duszpasterstwa Polaków w Niemczech? Wchodzą one w kompetencje Grupy Kontaktowej obu Episkopatów?

– Temat ten poruszaliśmy marginalnie. Zajmuje się nim przede wszystkim ks. Stanisław Budyn, rektor Polskiej Misji Katolickiej. Niedawno instrumentalnie strona polska przedstawiła sprawę jakoby przeznaczonego do wyburzenia kościoła w Essen, służącego także Polakom. Kiedy usłyszałem o tym w wiadomościach telewizyjnych, poprosiłem ks. prałata Budyna o rozeznanie i sprostowanie tej informacji, wszak nie można opierać się na plotkach. A przy okazji warto wyjaśnić, że ta i inne diecezje w Niemczech umożliwiają duszpasterstwo Polaków, podobnie i innych narodowości, użyczając miejsc sakralnych i gratyfikując duszpasterzy.

Dlatego nie pozwalajmy, aby grały nami emocje budowane na informacji typu: „Niemcy zabrali nam kościół!”. Trzeba najpierw rozeznać i wysłuchać racji drugiej strony. Wspomniana Diecezja Essen położona jest w górniczym Zagłębiu Ruhry. Kiedy ta branża przemysłu była w rozkwicie, diecezja wzrosła do 1,5 mln mieszkańców. Dziś ma zaledwie 800 tys., zaś z 70 czynnych kopalni obecnie pozostała jedna. Ongiś trzeba było budować kościoły: szybko, z betonu i żelaza. Potem, kiedy niemiecka gospodarka przestawiła się na inne źródła energii i zamknięto kopalnie, pojawiła się nowa rzeczywistość. Kościoły bez większej wartości architektonicznej; parafie bez wiernych podlegają reformom strukturalnym prowadzonym przez diecezje; dochodzi nawet do zamykania kościołów a nawet przeznacza się je do rozbiórki. Za takimi – zapewne trudnymi dla tamtejszego biskupa i Kościoła – decyzjami kryją się bardzo poważne racje.

KAI:Ksiądz Arcybiskup włożył bardzo wiele wysiłku w propagowanie idei wolnej niedzieli, która jest przecież jednym z podstawowych praw pracowniczych. Na jakim jesteśmy etapie w zakresie starań o niedzielę wolną od pracy?

- Związek Zawodowy „Solidarność” i strona rządowa w ramach komisji sejmowej pracują nad ostatecznym kształtem ustawy. Są propozycje, że ewentualnie dwie niedziele w miesiącu byłyby wolne od pracy. Spodziewane jest wkrótce drugie czytanie i głosowanie w Sejmie i Senacie.

KAI:Taki kompromisowy projekt nie uzyska akceptacji Kościoła? - Uważam, że każdy krok w kierunku wolnej od pracy niedzieli jest dobry, chociaż co druga wolna niedziela nas nie satysfakcjonuje. Zawsze przypominamy Boże przykazanie: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił!”. Jeśli politycy deklarują się jako osoby wierzące i opowiadają się za chrześcijańskimi i europejskimi wartościami, to powinni być w tej sprawie bardziej konsekwentni.

Brak zabezpieczenia wolnej od pracy niedzieli w polskim prawie to skutek zaniedbań po 1989 roku. Zabrakło wyobraźni, co się może stać z niedzielą w czasach zachłyśnięcia się wolnością gospodarczą. A można było ją zabezpieczyć wtedy, kiedy tworzyło się nową Konstytucję. Zapis zabezpieczający niedzielę jako dzień wolny od pracy i dla „duchowego rozwoju człowieka” znajduje się w konstytucji naszych zachodnich sąsiadów.

Pamiętamy długie zmaganie, wręcz walkę o uroczystość Objawienia Pańskiego – Trzech Króli. Też mówiono, że wprowadzanie w tym dniu wolnego od pracy spowoduje, że gospodarka się załamie. Bogu dzięki, nic się takiego nie stało. Ponadto katolickie społeczeństwo zagospodarowało tę uroczystość masowym udziałem w rodzinnych orszakach Trzech Króli i tak powstała nowa, piękna tradycja wspólnego świętowania.

Właśnie niedziela – jako dobro kulturowe – religijne powinno być czasem budowania wspólnoty narodowej, więzi rodzinnych, czasem wspólnego świętowania i szansą na duchowy rozwój każdego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-11-08 08:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg był niezwyczajny w nim

Niedziela łódzka 25/2018, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum

O. Józef Kozłowski

O. Józef Kozłowski

O. Józef miał wystawiony radar na Ducha Świętego i całym sobą był oddany Bogu. Nie było w tym fałszu, bo był przy tym zwyczajnym człowiekiem. Bóg był bardzo mocno obecny w jego osobie

Anna Skopińska: – Mówi się o was „dzieci o. Józefa”. Czy to jest tak, jak z pokoleniem JP II?

CZYTAJ DALEJ

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów – nas wszystkich

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mk 16, 15-20.

Czwartek, 25 kwietnia. Święto św. Marka, ewangelisty

CZYTAJ DALEJ

Lubojna. Wieczór z dobrą muzyką

2024-04-25 14:06

[ TEMATY ]

koncert

Lubojna

parafia NSPJ

Marcin Gawęda

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubojnie zaprasza na koncert organowy z okazji rocznicy poświęcenia organów piszczałkowych w świątyni parafialnej.

To już siódma edycja tego wydarzenia. Wykonawcami koncertu będzie duet organowy: Miriam Wójciak oraz Krzysztof Bas, studenci Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję