Reklama

Polska

Abp Henryk Hoser kończy 75 lat

[ TEMATY ]

abp Henryk Hoser

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mszę św. w dzień 75. urodzin biskupa warszawsko-praskiego, abp. Henryka Hosera SAC odprawiono w katedrze pw. św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika na warszawskiej Pradze. Było to dziękczynienie za jego posługę w diecezji i całą drogę kapłańską. Obecni byli przedstawiciele najwyższych władz pańtwowych, w tym marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Mszę św. w wypełnionej po brzegi katedrze pod przewodnictwem Jubilata koncelebrują m.in metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, koadiutor abp Hosera bp Romuald Kamiński, warszawscy biskupi pomocniczy Piotr Jarecki i bp Rafał Markowski, warszawsko praski bp-senior Kazimierz Romaniuk oraz bp pomocniczy Marek Solarczyk, metropolita białostocki abp Wojdat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obecni byli prowincjałowie Stowarzyszenia Księży Pallotynów, siostry pallotynki, przedstawiciele świata medycznego, posłowie, politycy, m.in. min. z kancelarii prezydenta RP Adam Kwiatkowski, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Ks. dr Zenon Hanas SAC, przełożony prowincji Chrystusa Króla Księży Pallotynów stwierdził w kazaniu, że jubileusze to powód do wyliczenia dokonań i dziękczynienia. W odniesieniu do drogi życiowej Jubilata to trudne zadanie, gdyż biografia ks. Arcybiskupa nie jest standardową drogą biskupiego i kapłańskiego powołania. Każdy z etapów życia mógłby być kanwą do scenariusza serialu filmowego.

Dziecięce lata w wojennej i powojennej zawierusze, ukończenie medycyny w Warszawie, zakończenie Pallotyńskiego Seminarium w Ołtarzewie, studia języka i medycyny tropikalnej we Francji, później trudna misja w Rwandzie i Kongu, misja w pallotyńskich, a także europejskich wspólnotach we Francji i w Belgii, misja w Kongregacji Rozkrzewiania Wiary w Watykanie, misja biskupia na warszawskiej Pradze i w Medjugorie. Bardzo aktywnie uczestniczył w pallotyńskich zebraniach generalnych z całego świata, gdy pallotyni szukali rozwoju swojego charyzmatu na całym świecie - przypomniał ks. Hanas.

Reklama

Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii o siedemdziesięciu dwóch uczniach wracających ze swych misji przypomniał, że jubileusze są okazją do podsumowania dotychczasowej drogi i rozpoczęcia nowej. Można patrzeć na nasze życie zadaniowa, ale dla uczniów Chrystusa może to być okazja spotkania z Mistrzem, złożenia przed Nim raportu.

- Bóg nie zapomni o Tobie, bo wyrył cię na obu swoich dłoniach. Powodem radości uczniów Chrystusa są zasługi i imiona, zapisane w ojcowskiej pamięci jest ukryta pamięć Boga, potężniejsza niż zasoby wszystkich komputerowych procesorów - mówił kaznodzieja.

Przed zakończeniem Mszy św. Jubilatowi podziękował metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który przypomniał, że w ciągu dziewięcioletnich rządów podziwiał, tak jak wszyscy, że abp Hoser potrafił wejść w posługę biskupią w 65. roku życia i że spożytkował swoje bogate doświadczenia w różnych miejscach Europy i świata.

Druga sprawa, wzbudzająca podziw, to styk szerzenie ortodoksji w pracy duszpasterskiej, w dziedzinach, które były bliskie Jubilatowi, ważnych i skomplikowanych, gdy wykorzystywał swoją wiedzę medyczną i z dziedziny genetyki. Włączał się w prace licznych gremiów Episkopatu polskiego, służył wyrafinowanym inteligencję, podnosząc niezwykle wysoko poprzeczkę w debacie - mówił kard. Nycz.

Minister Adam Kwiatkowski z Kancelarii Prezydenta odczytał list prezydenta RP Andrzeja Dudy, w którym głowa Państwa dziękuje abp. Hoserowi za posługę Kościołowi i Ojczyźnie, realizację ewangelicznych ideałów, miłosierdzie, wpływ na życie bardzo wielu osób, energiczną obronę wartości cywilizacji życia, szacunek i wierność wobec polskich tradycji patriotycznych. Autor wyraził też nadzieję na dalszą posługę Jubilata na rzecz dobra wspólnego.

Braterskie gratulacje i słowa modlitwy przesłał abp Hoserowi prawosławny metropolita warszawski i całej Polski Sawa, który "lekarzowi dusz i ciała" dziękował za modlitwę, apostolstwo, prywatne i oficjalne kontakty z Kościołem prawosławnym. Jubilat otrzymał też ikonę - symbol jedności, która jest bardzo potrzebna współczesnemu światu.

Reklama

Wyraźnie wzruszony abp Hoser na zakończenie zwrócił się do drogich przyjaciołach. "Z zażenowaniem słucham o moich zaletach, bo znam również moje wady i dziękuję, że to było tak selektywne" - zażartował.

Jubilat dziękował trzem swoim rodzinom - naturalnej, która wpoiła mu najważniejsze wartości wraz ze środowiskiem, które go wykształciło. Przypomniał, że urodził się w piątek, w dzień, gdy Pan Jezus został ukrzyżowany. Wyznał, że przez całe życie towarzyszyło mu cierpienie, "cień krzyża mnie nigdy nie opuszczał, on trwa, za co Panu Bogu dziękuję za to, że mnie uznał godnym współcierpieć z Nim".

Abp Hoser wspomniał, że świetlistym szlakiem jego życia była miłość do Matki Bożej.

Dziękował też kolejnej rodzinie - pallotyńskiej, która uformowała jego kapłaństwo wraz z charyzmatem powszechnego apostolstwa oraz diecezjalnej, warszawsko-praskiej. Dziękował za modlitwę, gdy dotknięty śmiertelną chorobą został uzdrowiony. Przypomniał słowa Pana Jezusa, skierowane do św. Piotra, że gdy się zestarzeje, pójdzie tam, gdzie pójść nie chce.

Abp Hoser wyznał też, że całe życie przyjmował wszystkie trudne propozycje przełożonych, które przynosiły przyszłość nie do odgadnięcia. "Wiem, że godzina mojej śmierci, która się zbliża, będzie ostatnim aktem Bożego Miłosierdzia, bo tak jest. I pójdę za moim Zbawcą, moim Panem i Królem. Amen" - zakończył biskup warszawsko-praski.

2017-11-27 18:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Hoser: przywróćmy niepodważalną wartość każdego życia ludzkiego

[ TEMATY ]

abp Henryk Hoser

Artur Stelmasiak

Należy przywrócić niepodważalną wartość każdego życia ludzkiego, bez względu na jego użytkową, produkcyjną przydatność - powiedział w środę abp Henryk Hoser. Przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP ds. Biotycznych był uczestnikiem konferencji "Rodzina siłą Polski", zorganizowanej w Sejmie z okazji 10. rocznicy wprowadzenia do kaplicy sejmowej relikwii św. Joanny Beretty Molli oraz ustanowienia przez Sejm Narodowego Dnia Życia.

Biskup warszawsko-praski przypomniał genezę powstania bioetyki. Wskazał, że powstała ona jako odpowiedź na biotechniczne i biomedyczne ingerencje w życie ludzkie. - Wobec narastającej złożoności procedur i technik medycznych konieczna jest refleksja etyczna i regulacja etyczna funkcjonowania współczesnej medycyny - ocenił hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Lubojna. Wieczór z dobrą muzyką

2024-04-25 14:06

[ TEMATY ]

koncert

Lubojna

parafia NSPJ

Marcin Gawęda

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubojnie zaprasza na koncert organowy z okazji rocznicy poświęcenia organów piszczałkowych w świątyni parafialnej.

To już siódma edycja tego wydarzenia. Wykonawcami koncertu będzie duet organowy: Miriam Wójciak oraz Krzysztof Bas, studenci Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję