Reklama

Świat

Ks. Leszek Kryża dla KAI: myśląc o Kościele na Wschodzie, musimy się wyzbyć stereotypów

Często, myśląc o Wschodzie, jesteśmy niewolnikami stereotypów, że daleko, zimno, białe niedźwiedzie i bieda. To nie jest cała prawda, a bezpośrednie kontakty z duszpasterzami i mieszkańcami tych terenów pomagają zrozumieć, jak jest naprawdę - mówi w rozmowie z KAI ks. Leszek Kryża TchR, dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Zachęca też do włączenia się w 18. Dzień Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie, który będzie obchodzony w drugą niedzielę Adwentu, 10 grudnia.

[ TEMATY ]

Kościół

BP KEP / youtube.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Leszek Kryża TChR: Powstanie Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie było bardzo trafną odpowiedzią Episkopatu Polski na znaki czasu. A wtedy, tymi znakami były „pierestrojka” i następnie upadek Związku Radzieckiego. Kościół na tych terenach zaczął się odradzać, na co w trybie natychmiastowym zareagowała Konferencja Episkopatu Polski: ksiądz Prymas [kard. Józef Glemp - KAI] powołał wówczas zespół, który dziś nazywa się Zespołem Pomocy Kościołowi na Wschodzie. To było fantastyczne wyczucie!

Od początku ten zespół nastawiony był na to, żeby pomagać Kościołowi katolickiemu na Wschodzie. Oczywiście, największą pomocą była i jest do dziś pomoc personalna: księża i siostry zakonne z Polski wyjeżdżali, by od samego początku służyć tamtemu Kościołowi. Wiadomo jednak, że kiedy rozpoczęli tam swoją służbę, musieli gdzieś mieszkać i mieć zaplecze do pracy. Wówczas powstała myśl, by Kościół w Polsce wspierał także materialnie te wszystkie dzieła, które za wschodnią granicą coraz bardziej się rozwijały. I tak powzięto decyzję, by jedna niedziela w roku – decyzją KEP jest to druga niedziela Adwentu – była dedykowana modlitwie i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie.

- Co udało się osiągnąć przez te 18 lat pomocy? Wiemy, że tylko w tym roku, dzięki wsparciu darczyńców udało się zrealizować 360 projektów za kwotę ponad 2,25 mln zł.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Z jednej strony możemy mówić o kwocie: mniej więcej każdego roku zbieramy i rozdajemy ok. 2,5 mln zł. Można policzyć, jak wielka suma została już przekazana na Wschód. Ale mówienie o samych liczbach to byłoby za mało. Dopiero za tymi liczbami kryją się naprawdę wielkie dzieła.
Był czas, kiedy najwięcej pieniędzy przekazywano na sprawy remontowo-budowlane. Był to czas, kiedy kościoły się odzyskiwało, trzeba było je remontować, albo w ogóle szukać jakiegokolwiek lokum, w którym można było prowadzić duszpasterstwo. Ale już od kilku lat widzimy, że o wiele mniej jest tych spraw budowlanych, a więcej inwestycji w drugiego człowieka. One dotyczą bardzo wielu spraw: najpierw ewangelizacyjnych i formacyjnych, jak np. wakacje dla dzieci. W tym roku udało się nam wesprzeć co najmniej 30 grup dzieci, które dzięki naszym funduszom mogły wyjechać na wakacje. Kilka dni temu spotkałem się z siostrą, która przyjechała z Białorusi i mówi, że dla dzieci, którymi się opiekuje, dwutygodniowy wyjazd, zorganizowany z naszym wsparciem, był jedyną atrakcją w całym roku. Oczywiście jest też cała gama dzieł charytatywnych, podejmowanych przez Kościół na Wschodzie. To np. wspieranie domów samotnej matki, domów dziecka, seniora itd.
Nie stronimy też od wspierania działalności wydawniczej, czy medialnej. Pomagamy np. ukraińskiemu Radiu Maryja, które jest bardzo popularne wśród tamtejszej społeczności. Współfinansujemy też wydawanie różnych książek, np. tych, które są tłumaczone z języka polskiego na lokalny. Finansujemy też przesyłkę książek i polskiej prasy za wschodnią granicę – m.in. „Wiadomości KAI”.
Od kilku lat prowadzimy też wsparcie stypendialne młodych ludzi ze Wschodu, którzy uczą się w Polsce, ale nie mają tu żadnego wsparcia, ani funduszy. Staramy się też reagować na sytuacje awaryjne, kiedy dzwonią do nas duszpasterze np. z Ukrainy, mówiąc, że ktoś z ich parafii przyjechał do Polski na studia i nie ma się gdzie podziać.
Muszę też wspomnieć o tym, że współfinansowaliśmy zakup gruntu i domu w Sopoćkinach na Białorusi, który zostanie zaadaptowany na Dom Seniora dla Polaków z Grodzieńszczyzny. To niezwykle ważne. Młodzi ludzie wyjeżdżają z tych wiosek do miast, gdzie jest praca i gdzie są uniwersytety, a na wioskach zostają często samotni starsi ludzi. Taki dom to dla nich coś błogosławionego.

- A co z pomocą uchodźcom, którzy wyjechali z okolic Doniecka?

- Ich także wspieramy m.in. poprzez stypendia dla dzieci i młodzieży oraz remont i wyposażenie domu, który otrzymali w okolicy Krakowa.

- Pamiętam z okolic Charkowa, że podobną pomoc na wielką skalę Kościół daje też migrantom wewnętrznym, dając im pożywienie, odzież, lekarstwa, szukając dachu nad głową i wyręczając lokalne władze...

- Tak jest w wielu wypadkach. Posługujący tam często mówią, że jak władza nie przeszkadza, to już jest bardzo dużo. To jest dla mnie taki znak rozpoznawczy Kościoła katolickiego: obok działalności ewangelizacyjnej, formacyjnej, ta działalność charytatywna jest prowadzona ponad podziałami, bez względu na religię i pochodzenie. Widzimy przede wszystkim człowieka potrzebującego. To jest piękne i władze lokalne zaczynają to doceniać i jest sporo takich miejsc, gdzie następuje współdziałanie władz i różnych Kościołów, które łączy wspólne dzieło. Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej.

- Fenomenem tej pomocy jest też to, że projekty, pisane przez duszpasterzy, mających na co dzień kontakt z mieszkańcami wschodnich parafii, trafiają w sedno lokalnych potrzeb i obywają się bez pośredników...

- Zdecydowanie tak. Poza tym często słyszę od tych ludzi, że ta pomoc jest dla nich bardzo ważnym znakiem solidarności ze strony Polski. Nie czują się odcięci od świata i zostawieni sami sobie, ale wiedzą, że zawsze mogą na nas liczyć. Choć trzeba też zaznaczyć, że jesteśmy tylko jedną z wielu organizacji, które niosą tam pomoc.
Towarzyszę temu Kościołowi od początku jego rozwoju po „pierestrojce” i widzę ogromne zmiany, zarówno zewnętrzne, dotyczące infrastruktury, jak i wewnętrzne – dotyczące struktur, wspólnot i lokalnej administracji. Z drugiej strony jesteśmy tam też świadkami emigracji, bo warunki ekonomiczne są, jakie są, a każdy ma prawo do poszukiwania lepszych warunków życia. Duszpasterze widzą, że najbardziej aktywni parafianie wyjeżdżają i często słyszę z ich ust refleksję: być może nasza rola polega na dobrym przygotowaniu ich do tego wyjazdu, by mogli się odnaleźć i coś wnieść w życie Kościoła, do którego pojadą.

- A przyjeżdżają m.in. do Polski, gdzie trafiają do duszpasterstwa Opoka, którego Ksiądz jest opiekunem. Co to za grupa?

- To młodzi ludzie, którzy studiują na przeróżnych uczelniach w Warszawie, a także ci, którzy już po studiach układają sobie życie w Warszawie. W większości ci młodzi ludzie mają Karty Polaka, są pełni pomysłów, fantastycznie sobie radzą i nie jest prawdą, że tylko czekają na wsparcie. Z tej wspólnoty wyrosło też wiele fajnych rodzin, przez 5 lat miałem już okazję pobłogosławić 9 związków małżeńskich i ochrzcić kilkoro dzieci. Jest radość, że ta wspólnota rozwija się, żyje. Wielu tych ludzi jest dziś aktywnymi członkami wspólnot parafialnych, angażują się w różne wspólnoty i wnoszą tam dużo „dobrego zamętu”.
Zarówno w przypadku tych studentów, jak i osób, które będą przyjeżdżać ze Wschodu na mocy nowej ustawy repatriacyjnej, cała mądrość polega na tym, żeby dawać im wędkę, a nie rybę: być z nimi i towarzyszyć im w taki sposób, aby w przyszłości byli w stanie sami sobie poradzić.

- Taką „wędką” będzie też pomoc niesiona w ramach Wolontariatu Syberyjskiego, którzy w przyszłym roku wyjadą na Wschód?

- Tak. Na hasło, że tworzymy taką inicjatywę, zgłosiło się ponad 60 osób z całej Polski w przeróżnym wieku i z przeróżnym doświadczeniem. W tym gronie są i nauczyciele i „złote rączki” i ludzie, którzy potrafią poprowadzić oazę dla dzieci – możliwości mają bardzo wiele. Stworzyła się z nich ciekawa wspólnota, która szykuje się do wyjazdów na Wschód: na Syberię, ale też do Kazachstanu i na Ukrainę. To działa w dwie strony: oni nie tylko pojadą tam dać coś z siebie, ale drugie tyle otrzymają.
Myślę, że ten wyjazd zmieni też ich sposób myślenia. Często, myśląc o Wschodzie, jesteśmy niewolnikami stereotypów, że daleko, zimno, białe niedźwiedzie i bieda. To nie jest cała prawda, a bezpośrednie kontakty z duszpasterzami i mieszkańcami tych terenów pomagają zrozumieć, jak jest naprawdę. Jestem pewien, że także wyjazd wolontariuszy na te tereny zmieni to myślenie.
Taka forma łączności rozwija się też w ramach tzw. „mostów modlitewnych”, w które włączyło się na razie 5 parafii warszawskich i 5 z diecezji irkuckiej, a ostatnio także dwie z diecezji ełckiej. Nawiązują one partnerskie relacje, które, oprócz modlitwy za siebie nawzajem, skutkują wzajemnymi odwiedzinami: najpierw duszpasterzy, potem np. dzieci i młodzieży.

- Jaka zatem powinna być rola Polaków w budowaniu relacji mieszkańców Wschodu z Kościołem powszechnym? Z jednej strony, Polacy lepiej niż ktokolwiek na Zachodzie rozumieją mentalność i potrzeby mieszkańców tych terenów, z drugiej strony podróż tych mieszkańców na Zachód odbywa się często z przystankiem właśnie w Polsce...

- Po pierwsze, jesteśmy najbliższymi sąsiadami tego Kościoła. Po drugie, jeśli wziąć pod uwagę czasy I i II Rzeczpospolitej – te tereny były kiedyś naszą ojczyzną i sporo osób mieszkających w granicach dzisiejszej Rzeczpospolitej ma tam swoje korzenie i bliskich, a np. na dalekiej Syberii odnajdują ślady swoich dziadków. Te więzy są i dają nam tytuł do tego, że jesteśmy zobowiązani do tego, by pomagać temu Kościołowi. Nie chodzi o zobowiązanie z przymusu, ale wypływające z głębi serca.
To jest fenomen, że potrafimy ten Kościół i zauważyć i wspierać, choć coraz bardziej stoi na własnych nogach, ale jednak, ze względu na sytuację ekonomiczną, wciąż potrzebuje naszego wsparcia, także duchowego.

- Wiemy, na co zostanie przeznaczona tegoroczna zbiórka?

Reklama

- Będziemy realizowali kolejne projekty, które do nas napłyną – z tegorocznych zostało jeszcze ponad 100. Chcemy też wesprzeć przyszłoroczny Kongres Młodzieży Polonijnej, którego jesteśmy współorganizatorami, a w którym wezmą udział także młodzi ludzie ze Wschodu. Będziemy się starali wspierać budowę Domu Seniora na Grodzieńszczyźnie i centrum duszpasterskiego dla diecezji kamieniecko-podolskiej.

- Te i inne dzieła można wesprzeć także poza tą niedzielą? Załóżmy, że ktoś chce wesprzeć konkretny cel: kupić pampersy, ufundować wakacje, pomóc samotnej matce...

- Jesteśmy otwarci na każdą pomoc, co widać nawet po naszym biurze, które przypomina nieco magazyn (śmiech). Np. jeszcze niedawno stały tutaj dwa potężne pudła zabawek, które dostaliśmy w prezencie. Otrzymała je misjonarka ze Wschodu, która nas odwiedziła i aż oczy jej się zaświeciły... Każdy taki gest jest dla mnie cenny, miły i dobrze spożytkowany. Nasze konto jest czynne cały rok i mogę zagwarantować, że każdy, nawet najdrobniejszy dar, zostanie dobrze spożytkowany.
Jest też możliwość nawiązania kontaktu z konkretnymi osobami ze Wschodu. Np. teraz jestem w kontakcie z siostrą z Kazachstanu, która zajmuje się pomocą najuboższym rodzinom. Przysłała mi kilka listów z adresami i opisem historii tych rodzin. Z moich rodzinnych Kaszub zgłosiły się rodziny, które chcą je przeczytać i pomóc tym potrzebującym, a takich listów mam jeszcze wiele. My dajemy iskrę, a dalej te sprawy toczą się już swoim życiem. A ci ludzie są bardzo wdzięczni i przez lata wspominają tę pomoc. Np. w Doniecku spotkałem ostatnio panią, która wzruszona dziękowała za wypoczynek w Karwi, który zorganizowaliśmy dla rodzin jakiś czas temu. Po prostu warto!

- Dziękuję za rozmowę.

- Rozmawiała Dorota Abdelmoula

2017-11-29 11:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego Kościół wypowiada się w sprawach małżeństwa?

[ TEMATY ]

rodzina

Kościół

TOMASZ LEWANDOWSKI

Kościół, towarzysząc człowiekowi od ponad dwóch tysięcy lat w jego radościach i nadziejach oraz smutkach i lękach, posiada wielkie „doświadczenie w sprawach ludzkich”. Problematyka małżeńsko-rodzinna zajmuje jedno z najważniejszych miejsc we współczesnym nauczaniu Kościoła. Jan Paweł II pisał w adhortacji "Familiaris consortio" poświęconej rodzinie, że „Kościół, świadomy tego, że małżeństwo i rodzina stanowią jedno z najcenniejszych dóbr ludzkości, pragnie nieść swoją naukę i zaofiarować pomoc tym, którzy znając wartości małżeństwa i rodziny, starają się pozostać im wierni; tym, którzy w niepewności i niepokoju poszukują prawdy; i tym, którzy niesłusznie napotykają na przeszkody w realizowaniu własnej wizji rodziny. Podtrzymując pierwszych, oświecając drugich i wspierając tych, którym stwarzane bywają trudności, Kościół pragnie służyć każdemu człowiekowi, zatroskanemu o losy małżeństwa i rodzin” (nr 1). Kościół wie, że rodzina jest podstawowym dobrem i wartością każdej osoby i wszystkich społeczeństw. Bowiem życie każdego człowieka, a poprzez niego poszczególnych społeczeństw, narodów i państw, organicznie związane jest z rodziną (List do Rodzin, nr 2, 17). Świadomość roli małżeństwa i rodziny w rozwoju osobistym i społecznym każdego człowieka, pozwoliła stwierdzić Janowi Pawłowi II, że rodzina jest dla Kościoła „pierwszą i z wielu względów najważniejszą” drogą (List do Rodzin, nr 2).

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję