Reklama

Warszawa nie oszczędza na zdrowiu, bezpieczeństwie i edukacji

Niedziela warszawska 39/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Lechem Kaczyńskim, Prezydentem Miasta Stołecznego Warszawy, rozmawia Irena Świerdzewska

Irena Świerdzewska: - Diecezja warszawsko-praska ma nowego Biskupa Ordynariusza. Jak Pan Prezydent widzi współpracę władz miejskich z władzami kościelnymi, bo przecież jedne i drugie troszczą się o tych samych ludzi?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Lech Kaczyński: - Sądzę, że bardzo dobrze współpracujemy ze stroną kościelną. Dotychczas miałem więcej kontaktów z biskupem prawobrzeżnej Warszawy, z Prymasem Polski kard. Józefem Glempem. Stykałem się też z bp. Kazimierzem Romaniukiem. Nowego biskupa warszawskiej Pragi abp. Sławoja Leszka Głódzia znam z czasów, gdy był Biskupem Polowym. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie się układać jak najlepiej.

- Czy Warszawa podobnie jak niektóre miasta w Polsce ograniczy handel w niedzielę?

- Weźmiemy pod uwagę wyniki sondaży przeprowadzanych wśród mieszkańców stolicy. Ich wyniki uwzględni Rada Warszawy i podejmie stosowną uchwałę.
Niepokoi mnie natomiast sytuacja pracowników hipermarketów, których prawa są nagminnie łamane. Jako prawnik - specjalista od prawa pracy - oczekiwałbym bardziej stanowczych działań ze strony Państwowej Inspekcji Pracy. To wymaga przyznania jej większych uprawnień i możliwości nakładania dotkliwych kar na pracodawców.
Jako prezydent Warszawy nie mogę być nadzorcą stosunków pracy, staram się natomiast dbać o interes mieszkańców. Zakazałem budowy nowych supermarketów w centrum miasta. Niektóre firmy już to zrozumiały i lokalizują budownictwo mieszkaniowe na miejscu, gdzie chciały stawiać supermarkety. W rozmowach z ambasadorami innych krajów zapraszam duże firmy do inwestowania w Warszawie, z jednym wyjątkiem - nie mogą to być sieci hipermarketów.

Reklama

- Z czego jest Pan najmniej zadowolony w rządzeniu miastem?

- Dążymy do tego, by urząd działał sprawnie i był przyjazny dla mieszkańców. Obecnie jest dużo lepiej niż przed rokiem. Staramy się poprawiać wszelkie niedociągnięcia. Nie ułatwia nam działania nowa ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym. W tej chwili przygotowanie inwestycji trwa dwa razy dłużej niż jej realizacja. To już jest dobry wynik, ponieważ zwykle przygotowanie do inwestycji trwa trzy razy dłużej w stosunku do jej wykonania. Zakładam, że w połowie przyszłego roku Warszawa będzie już odczuwalnie sprawniej funkcjonującym miastem, dobrze działającą spółką inwestycyjną.

- Tymczasem miasto inwestuje w profilaktykę zdrowotną: szczepienia dla starszych przeciwko grypie, dla dzieci przeciwko żółtaczce, finansowanie badań kobietom ciężarnym. Dlaczego podjął Pana takie decyzje?

- Po prostu uważam, że pomoc miasta w tej dziedzinie jest niezbędna i bardzo ważna. Staramy się nadrobić wieloletnie zaniedbania. Osoby po 65. roku życia narażone są bardziej na różnego rodzaju choroby niż osoby w sile wieku. Tymczasem emerytury mają dość niskie w stosunku do przeciętnych pensji. Dlatego zorganizowaliśmy akcję bezpłatnych szczepień dla osób starszych. Może dzięki niej uda się im uniknąć zachorowań, ciężkich powikłań i kosztownego leczenia.
Zauważam też na przykładzie Warszawy poważny kryzys rodziny. W mieście, które ma 1,8 mln mieszkańców w tym roku do pierwszej klasy szkoły podstawowej poszło zaledwie 11 522 dzieci! Z przerażeniem obserwuję, jak zmniejsza się przyrost naturalny.
Szkoły mają obowiązek rozszerzyć funkcje opiekuńcze, by pomóc rodzicom, zwłaszcza rodzinom wielodzietnym. Szkoły będą opiekować się dziećmi do godz. 18.00. W oświatę zainwestowaliśmy ogromne pieniądze. Nakłady na ten cel w Warszawie są nieporównywalnie większe niż w innych miastach. Podwyższyliśmy też płace nauczycielom.
Chcemy pomóc kobietom spodziewającym się dziecka. Sfinansujemy im badania, za które dotychczas musiały płacić. Może w ten sposób ułatwimy im decyzję o macierzyństwie. Wykrycie w odpowiednim czasie choroby umożliwia też zapobieganie groźnym powikłaniom. Te wszystkie działania uważam za obowiązek władzy publicznej.

- Na co mieszkańcy miasta mogą liczyć w dziedzinie kultury?

- O około 40% zwiększyliśmy środki na kulturę. Przygotowany jest program czytelniczy, chcemy przejąć bibliotekę PAN-u. Wkrótce ruszy program aktywizacji domów kultury, m.in. podpisaliśmy porozumienie z Bogusławem Lindą odnośnie tworzenia kółek teatralnych. Staramy się wspierać kulturę na różnych poziomach. Przejęliśmy festiwal beethovenowski, wsparcie dla „Warszawskiej Jesieni” ze strony miasta jest na poziomie ponad 3-krotnie wyższym niż w zeszłym roku i 5-krotnie wyższym niż było w poprzedniej kadencji. Tworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego także zalicza się do wydatków na kulturę. Rozpoczniemy akcję budowy Muzeum Socjalizmu, w jedynym budynku, który się do tego nadaje - w podziemiach PKiN. Promujemy w mieście różnego rodzaju festiwale - Gombrowiczowski, Herbertowski. Przeznaczyliśmy znaczne środki dla Teatru Dramatycznego na dofinansowanie Festiwalu Festiwali.

- Duże fundusze zarezerwowane są na rzecz oświaty, sporo na profilaktykę zdrowotną, a miejskie inwestycje przeżywają stagnację...

- Warszawa jest miastem, o którym zawsze da się powiedzieć, iż można inwestować więcej. Proces inwestycyjny od strony prawnej jest w Polsce bardzo skomplikowany i w rzeczywistości okazuje się, że nie jest łatwo wydać zaplanowane sumy. Wcześniej nie zawsze liczono się z prawem. Przykładem tego mogą być problemy, które wynikły przy budowie Złotych Tarasów. Wydając w 1998 r. zezwolenie na tę inwestycję, nie uwzględniono opinii ekologów, jak się potem zresztą okazało ekoterrorystów.
Trzeba fundusze kierować na cele pożyteczne z punktu widzenia publicznego, a więc bezpieczeństwo, zdrowie, oświatę, kulturę, pomoc społeczną. Nie znaczy to, że te dziedziny wspieramy kosztem zaniechania inwestycji. W tym roku na inwestycje wydamy 1,4 mld zł, a więc nieporównywalnie więcej niż w roku 2003.
Chcę pokazać, że nie musi dochodzić do niedoboru funduszy np. na oświatę. Należy gospodarować tak, żeby pieniędzy nie marnotrawić i wydawać je racjonalnie, mając zawsze na uwadze interes mieszkańców. Bardzo duża część inwestycji w stolicy to budowa i remonty dróg. Doprowadziliśmy tu do istotnej zmiany relacji w wydatkach. Stąd mamy pieniądze na finansowanie innych dziedzin.

- Istnieje możliwość uzyskania dotacji na inwestycje z funduszy Unii Europejskiej. Tymczasem Warszawa, spośród innych miast, złożyła najmniej projektów...

- Złożyliśmy projekty na znaczną sumę pieniędzy. Z jednego istotnego powodu nie zdążyliśmy przygotować projektu podstawowego, obliczonego na 78 mln euro. Z Ministerstwa Gospodarki bez przerwy informowano nas, że należy przygotowywać projekty na sumę 15-20 mln euro. Potem kwotę tę określono na 40 mln euro, w rzeczywistości okazało się, że może ona wynosić ok. 100 mln euro. W sensie formalnym wprowadzono nas więc w błąd. Wyznaczono kolejny termin składania projektów na 30 października br. Będziemy gotowi z kolejnym projektem wartym 90 mln euro, doliczając przygotowany wcześniej - łączna kwota wszystkich to ponad 100 mln euro.
Trzeba pamiętać, że do podziału jest 168 mln zł, a chętnych jest 7 podmiotów. Przewiduję, że nie dostaniemy 100 mln euro, ale będziemy największym udziałowcem.

- Na co Warszawa złoży projekty?

- Pierwszy z nich to dofinansowanie budowy linii metra na 78 mln euro. Kolejny to budowa centrum komunikacyjnego w północnej części Warszawy, w okolicy Huty Lucchinii. Cieszę się, bo jest to mój autorski projekt. W okolicy Huty kończy się metro i stamtąd będzie ruszał „szybki tramwaj” na drugą stronę Wisły przez most Północny. Z drugiej strony centrum będzie „szybki tramwaj” w stronę Bemowa, na budowę czego złożyliśmy już projekt wcześniej. W ten sposób zamkną się linie komunikacyjne na północy Warszawy.
Są także plany związane z budową parkingów przy metrze. Kolejny, gotowy już projekt „szybkiego tramwaju” z ul. Banacha na Ochocie do ronda Wiatraczna wymaga dyskusji. Trzeba się jeszcze zastanowić, czy to rozwiązanie istotnie polepszy komunikację. Projekt będzie kosztował 90 mln euro.
Wszystkie te plany mieszczą się w zakresie jednej strategii, kolejny wiąże się z budową odcinków Trasy Siekierkowskiej. Przy staraniu się o dotacje na ten projekt na przeszkodzie stoi kwestia wykupu działek. Instytucje UE wymagają prawa własności do całej ziemi. W Warszawie nie jest to proste. Wystarczy jeden protest, a wykup się opóźnia.
Unijne dotacje będą wykorzystane na renowację stołecznych jezdni, Traktu Królewskiego, Krakowskiego Przedmieścia. Zaplanowaną mamy także rewitalizację parków, pierwszy będzie Park Żeromskiego na Żoliborzu. Chcemy szczególnie zadbać o miejską zieleń. Na wielką skalę wydawane są fundusze z dotacji na ochronę środowiska. Nieprawdą jest więc, że stolica nie korzysta z funduszy unijnych.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

10 lat temu zmarł Tadeusz Różewicz

2024-04-24 08:39

[ TEMATY ]

wspomnienie

Tadeusz Różewicz

histoiria

wikipedia.org

"Po wojnie nad Polską przeszła kometa poezji. Głową tej komety był Różewicz, reszta to ogon" - powiedział o nim Stanisław Grochowiak. 24 kwietnia mija 10 lat od śmierci Tadeusza Różewicza.

"Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak wyglądałaby powojenna poezja polska bez wierszy Tadeusza Różewicza. Wszyscy mu coś zawdzięczamy, choć nie każdy z nas potrafi się do tego przyznać" - pisała o Różewiczu Wisława Szymborska.

CZYTAJ DALEJ

Mokrsko. Maryja przywitana wierszem

2024-04-25 15:27

[ TEMATY ]

peregrynacja

parafia św. Stanisława BM

Mokrsko

Maciej Orman/Niedziela

Kolejnym etapem peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej była parafia św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Mokrsku.

W imieniu wspólnoty Maryję w kopii jasnogórskiego wizerunku powitał proboszcz ks. Zbigniew Bigaj. Duszpasterz jest poetą, wydał cztery tomiki ze swoimi utworami: „Po życia drogach”; „Aniele, przy mnie stój”; „Po drogach wspomnień” i „Mojej Mamie”. Do Matki Bożej zwrócił się słowami wiersza pt. „Mama”.

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję