Reklama

Inauguracja roku szkolnego w liceum sióstr prezentek

Niedziela rzeszowska 39/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szkoła, to poszerzony dom rodzinny
(Jan Paweł II)

31 sierpnia uczeń, najczęściej z żalem, rozmyśla o tym, że nazajutrz trzeba będzie pójść do szkoły.
W „katoliku” od samego rana ruch jak w ulu. Kiedy zbliżałem się do szkoły, zobaczyłem kłębiące się u wejścia tłumy uczniów.
Po chwili tłum „wtoczył się” do szkoły i każdy podążył do swojej klasy, żeby zobaczyć, jak też wygląda ona po remoncie. Uczniowie przybyli do szkoły również po to, żeby pomóc przygotować budynek do nowego roku szkolnego. W ruch poszły miotły, wiadra, ścierki... Po korytarzach wędrowały korowody młodzieży niosącej stoły, krzesła i kwiaty. Za nimi podążali inni, którzy także chcieli pomóc. Dla nikogo pracy nie zabrakło. Ściany pachniały jeszcze świeżą farbą, nowe okna błyszczały. Dzięki uczniom szkoła bardzo szybko została posprzątana. W pokoju nauczycielskim Siostra Dyrektor usiadła wśród nauczycieli i opowiadała, jak to jeden z uczniów powiedział do niej: „Siostro! Nie ma chyba drugiej takiej szkoły, żeby uczniowie sami ją sprzątali przed rozpoczęciem roku szkolnego i jeszcze się z tego cieszyli”. Siostra Dyrektor jest bardzo dumna ze swoich uczniów. Wie, że nie przychodzą tu z przymusu, robią to z potrzeby serca.
1 września uczniowie przyszli do swoich klas w galowych mundurkach. Przed wejściem do kaplicy stały poczty sztandarowe. Po chwili rozpoczęła się Msza św. inaugurująca nowy rok szkolny. Na dwie minuty przed wyjściem asysty wprowadzone zostały sztandary gimnazjum i liceum. Mszę św. celebrowali księża katecheci: ks. dr Dariusza Trojnara i ks. dr Wacława Sopla oraz gość - salezjanin, o. Jan Rykała. Kazanie wygłosił ks. dr Wacław Sopel. Wykorzystując sukcesy olimpijczyków ukazał on uczniom drogę do sukcesu: wytrwała praca, której owocem jest „szkolny złoty medal”, czyli świadectwo z paskiem.
W drugiej części uroczystości Siostra Dyrektor powitała zebranych, wśród których byli przedstawiciele Rady Rodziców, wizytator kuratorium Andrzej Bojarski oraz rodzice uczniów. Następnie uczniowie podzielili się wrażeniami z wakacyjnego wypoczynku. Bardzo wielu wędrowało szlakiem XXVII Rzeszowskiej Pielgrzymki na Jasną Górę. Niektórzy uczestniczyli w rekolekcjach Liturgicznej Służby Ołtarza. Inni, wraz z Grupą Przyjaciół Wujka, zdobywali szczyty tatrzańskie, a Szkolne Koło PTTK pozdrawiało ich ze szczytów słowackich. Nie zabrakło także relacji z wymiany międzynarodowej: nasi uczniowie mogą ćwiczyć język niemiecki dzięki współpracy ze szkołą w Fuerstenzell.
Piszący te słowa, wygłosił referat, w którym przypomniał dwie bardzo ważne rocznice obchodzone przez nasz naród w bieżącym roku - 65. rocznicę wybuchu II wojny światowej oraz 60. rocznicę Powstania Warszawskiego.
Po części oficjalnej uczniowie spotkali się ze swoimi wychowawcami. Zaczął się kolejny rok wytężonej pracy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Bp Miziński: bądźmy wierni dziedzictwu św. Wojciecha

– Dzisiaj musimy się zapytać, co uczyniliśmy z tym dziedzictwem, które przyniósł nam św. Wojciech – mówił w homilii bp Artur Miziński, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, który 23 kwietnia w uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski przewodniczył Mszy św. w kościele św. Wojciecha w Częstochowie.

– Zapewnienie Chrystusa zmartwychwstałego w słowach: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” zrealizowało się nie tylko w życiu apostołów, ale także w życiu i posłudze ich następców. Św. Wojciech jest tego jasnym przykładem – podkreślił bp Miziński.

CZYTAJ DALEJ

Pliszczyn. Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej

2024-04-25 10:16

Paweł Wysoki

Centrum Misyjne już po raz szósty organizuje Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję