Otwieram gazetę i próbuję wczuć się w rolę bezrobotnego, który
szuka pracy. Załóżmy, że jest młody, wykształcony i po wakacyjnej
przerwie i odpoczynku chętnie znalazłby pewne źródło utrzymania.
Dodajmy, że nosi w sobie przekonanie, że po tylu latach nauki (8
podstawówki, 4 lub 5 liceum czy technikum, 5 studiów, czyli razem
po 17 lub 18 latach) jest czegoś wart.
Zatem spogląda na strony z ogłoszeniami o pracy i co
tam widzi? Jako pierwsze zwracają na siebie uwagę ogłoszenia zachęcające
do składania długopisów czy adresowania kopert. Z pewną rezerwą czyta: "
150 zł dziennie" lub "Nie zarabiasz 2100 zł - zadzwoń", których w
niniejszej rubryce jest sporo. Następnie przechodzi do ogłoszeń wychwalających
akwizycję. Z bardziej konkretnych, acz nielicznych ofert, może wybrać
zatrudnienie jako kierowca, blacharz, sprzedawca czy fryzjer, ale
tego rzadko uczą na studiach wyższych. Jedynymi ogłoszeniami, w których
wymagane jest wyższe wykształcenie, są ogłoszenia firm poszukujących
lektorów języka angielskiego i niemieckiego. Jeśli ktoś miał to szczęście
ukończyć anglistykę lub germanistykę, czy też w inny sposób "dorobić
się" dokumentu stwierdzającego płynną znajomość któregoś z tych języków,
być może ma szansę (po pozytywnym przejściu rozmowy kwalifikacyjnej)
otrzymać pracę. Młody człowiek nie ma wielkiego (a nawet jakiegokolwiek)
wyboru. Podobnie jak w gazecie wyglądają oferty w Urzędzie Pracy.
Nadzieja w tym, że nie wszystkie firmy ogłaszają się w gazetach i
zgłaszają wolne miejsca w Rejonowych Urzędach Pracy. Trzeba samemu
do nich dzwonić, pytać gdzie się da, szukać dobrych znajomości.
Według Głównego Urzędu Statystycznego bezrobocie w lipcu
wzrosło o 0,8% i obecnie mamy w kraju 2871,5 tys. bezrobotnych, czyli
o 15.9% więcej niż przed rokiem. Najwyższą stopę bezrobocia odnotowano
w województwie warmińsko-mazurskim (25,6 %) i lubuskim (21,9%). Ofert
pracy nie przybywa, a wciąż nowe zakłady ogłaszają redukcję etatów.
Jedyną szansą może być podjęta przez rząd 21 sierpnia uchwała o powstaniu
w czterech miastach naszego województwa (Baczynie, Bytomiu Odrz.,
Gubinie i Otyniu) obszarów przemysłowych z ulgami podatkowymi. Od
1 września ZUS wypłacać będzie niższe zasiłki porodowe i pogrzebowe,
co tłumaczy spadkiem przeciętnego wynagrodzenia.
Rośnie frustracja, gubi się nadzieja. Naród jest przyzwyczajony
do trudności, ale jak długo można je znosić, jak długo można żyć
w niedostatku? Obawiam się, że w tej sytuacji nie wszystkim wystarczy
sił i wiary, żeby pójść do lokali wyborczych. Niewielu już bowiem
wierzy w możliwość spełnienia deklarowanych wyborczych obietnic,
choć przecież wszyscy odetchnęliby z ulgą, gdyby choć część tego,
co jest wypowiadane podczas kampanii, wkrótce stało się czynem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu