Cmentarz otulany
uroczystą ciszą,
płomyki świec
chwieją się na wietrze.
A Zmarli -
chyba nas nie słyszą,
gdy z ust naszych ulatują
modlitwy najszczersze.
Światłem dzień oddziela noce,
jak blada śmierć
oddziela nas od życia.
Lecz pamięć żyje,
w proch się nie obraca,
tylko nam smutkiem
pokrywa oblicza.
Nasz żal
nie odszedł od nas,
często powraca
W życiowych chwilach.
A ból po stracie -
nasz ból pozostał,
nawet w tych kwiatach
składanych na mogiłach.
I w wielkiej powadze
zapalamy świeczki,
które czasem gasną
tak, jak zgaśli Oni.
Ale wiatr nie zgasi
płonącej nadziei,
że w łasce zbawienia
dołączymy do Nich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu