Reklama

Polska

Czego nie wiemy o wyborze Karola Wojtyły na papieża?

Czego nie wiemy o wyborze Karola Wojtyły na papieża? – na to pytanie próbowali odpowiedzieć uczestnicy konferencji połączonej z promocją książki Jacka Moskwy „Tajemnice konklawe 1978 r.” W spotkaniu udział wzięli kard. Kazimierz Nycz, historyk Grzegorz Polak oraz autor książki. Konferencja prowadzona przez Marcina Przeciszewskiego odbyła się w Centrum Medialnym KAI.

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

książka

Magdalena Kowalewska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Książkę wziąłem do ręki, żeby dowiedzieć się więcej o motywach, dla których 40 lat temu kard. Karol Wojtyła został wybrany papieżem. Nie odpowiem oczywiście na pytanie, czy po przeczytaniu książki wiem dużo więcej, nie chcę recenzować a zaprezentować tę książkę – powiedział kard. Kazimierz Nycz. – Red. Jacek Moskwa jako znakomity fachowiec dotarł do najważniejszych świadków tego konklawe. Rozdzielił plotki od faktów, posegregował i uporządkował materiał – dodał.

Metropolita warszawski zastanawiał się nad motywami kierującymi kardynałami: „Przyczyny tego, co się wydarzyło na konklawe w 1978 r., leżą przede wszystkim po stronie Kościoła, na drugim miejscu po stronie samego kandydata i jego wszelakich walorów, a także z racji jego pochodzenia z Polski – kraju bloku komunistycznego. Nie przeceniałbym jednak wpływu tego ostatniego czynnika, choć Kościół w Polsce był silny i interesujący dla świata".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Według kardynała, istotną troską Kościoła po śmierci Pawła VI była recepcja drugiego Soboru Watykańskiego i to właśnie było kluczowym kryterium podziału elektorów podczas konklawe: „Jedni uważali, że kontynuacja procesu jest zbyt wolna, a drudzy, których moglibyśmy nazwać "hamulcowymi", sądzili, że reformy poszły za szybko i za daleko, oraz że trzeba je ustabilizować.

Kard. Nycz wskazał również na znaczenie rewolucji seksualnej z roku 1968 oraz konsekwencji opublikowania encykliki Pawła VI „Humanae vitae”. „To nie jest tak, – byłoby to zbyt uproszczone tłumaczenie – że Wojtyła został zauważony, bo on jako jeden z niewielu stworzył w środowisku krakowskim miejsce studiowania tych kwestii i wspierania papieża” – mówił kardynał.

Metropolita warszawski wyznał, że sam nie podejrzewał, iż ówczesny metropolita krakowski może zostać wybrany papieżem, nawet gdy takie głosy pojawiły się po śmierci Jana Pawła I. W czasie ogłoszenia w Polsce wyboru akurat brał udział w nabożeństwie październikowym. „Oczywiście bardzo się ucieszyłem i przejąłem, ale nie mogę powiedzieć, że byłem w takim nastawieniu ducha, który nie pozwoliłby mi pójść na różaniec ze względu na biały dym”.

Reklama

Grzegorz Polak, historyk i kierownik działu muzealnego Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, zwrócił uwagę na to, że opisując konklawe ciężko o bazę źródłową.

– W przypadku każdego konklawe, obwarowanego ścisłymi przepisami bezwzględnego przestrzegania tajemnicy żadna rekonstrukcja nie jest możliwa. Były dwa przypadki w 1914 r. i 1922 r., kiedy metropolita wiedeński kard. Friedrich-Gustav Piffl dokładnie zanotował poszczególne głosowania. Dziś po wyborze papieża docierają do nas jedynie jakieś strzępki informacji od niedyskretnych kardynałów, wynikające z ich nieostrożności czy gadatliwości. Zdarza się, że powiedzą coś komuś zaufanemu i ta osoba podzieli się tajemną wiedzą z dziennikarzem. Ale nawet te strzępki trzeba weryfikować – powiedział historyk.

Polak zaznaczył, że Jacek Moskwa opisując konklawe, idzie własną drogą, nie korzysta z opracowań innych autorów. „W innych książkach nie ma tak szerokiego spektrum osób opowiadających o tym konklawe” – stwierdził. „Zaletą tej książki jest układająca się w całość rekonstrukcja wydarzeń poprzedzających konklawe” – dodał historyk.

Jacek Moskwa wyznał, że miał opory przed przyjęciem propozycji wydawnictwa, by napisać tę książkę: „Na początku byłem sceptycznie nastawiony do pisania nowej książki o Janie Pawle II. Wydawało mi się, że więcej niż w dotychczasowych 4 tomach nie będę w stanie powiedzieć. Podjąłem się jednak tej trochę detektywistycznej pracy”.

Omawiając motywy, dla których wybrano na papieża właśnie Karola Wojtyłę, autor na pierwszym miejscu postawił cechy osobiste papieża z Polski. „Wielokrotnie koledzy watykaniści, także kard. Deskur, z którym dużo rozmawiałem, mówili mi, że gdyby Wojtyła był Włochem, jego wybór po śmierci Pawła VI byłby naturalny. Nie tyle polskość, co cudzoziemskość była przeszkodą. Klucz polityczny wyboru Karola Wojtyły był zupełnie błędny. Intencje kardynałów nie były konfrontacyjne wobec systemu komunistycznego. Oni chcieli wybrać kogoś, kto potrafi sobie radzić i dogadywać się z komunistami, ale nie szukali kogoś, kto może obalić komunizm. Ten klucz, wbrew ówczesnym intencjom – możemy stosować 40 lat później”. Według autora książki prawdopodobny jest pogląd, że Paweł VI przygotowywał dwóch swoich następców do kolejnych pontyfikatów.

Reklama

Marcin Przeciszewski stwierdził, że w książce nie znalazł racjonalnej odpowiedzi na pytanie, dlaczego Karol Wojtyła został papieżem. „Ten proces był niesamowity, rozpoczynając już od śmierci Jana Pawła I. Później Wojtyła październikowe konklawe zaczyna z kilkoma głosami, i nagle następuje zwrot. Moim podsumowaniem książki i jedyną sensowną odpowiedzią jest Duch Święty. I to jest ta tajemnica wyjaśniająca wszystko” – zakończył spotkanie prezes KAI.

Książka Jacka Moskwy „Tajemnice konklawe 1978 r.” ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak. Autor – Jacek Moskwa, wieloletni korespondent polskich mediów w Watykanie, biograf Jana Pawła II – dotarł do ostatnich świadków tamtych dni: kardynałów, dziennikarzy i bliskich Karola Wojtyły. Nie publikowane dotąd wypowiedzi i fakty to okazja, by zrozumieć, co rzeczywiście stało się w dniach, które zmieniły świat.

2018-10-03 18:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak komuniści walczyli z religią

Niedziela szczecińsko-kamieńska 8/2015, str. 5

[ TEMATY ]

książka

promocja

Marcin Ozga

Na rynku wydawniczym ukazała się właśnie książka, którą polecamy szczególnie miłośnikom historii najnowszej. Odsłania ona bowiem nieznane dotąd fakty dotyczące zwalczania religii na naszych ziemiach

Nakładem szczecińskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej (OBEP IPN) ukazała się właśnie książka Zbigniewa Stanucha pt. „Walka o religię. Katechizacja szkolna i pozaszkolna na Pomorzu Zachodnim w latach 1945-1961”. 11 lutego br. w siedzibie OBEP IPN w Szczecinie odbyła się promocja publikacji. W spotkaniu z licznie przybyłymi gośćmi uczestniczyli: autor monografii oraz ks. prof. US dr hab. Grzegorz Wejman.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Nie tylko duchowa przestrzeń

2024-04-25 11:15

[ TEMATY ]

Kurs Alpha

Parafia Czerwieńsk

Archiwum parafii

24 kwietnia odbyło się czwarte spotkanie. Uczestniczyło w nim ponad 40 osób.

24 kwietnia odbyło się czwarte spotkanie. Uczestniczyło w nim ponad 40 osób.

W parafii pw. św. Wojciecha w Czerwieńsku trwa Kurs Alpha.

To cykl 11 spotkań prowadzący do poznania i przypomnienia podstawowych prawd wiary chrześcijańskiej podanych w ciekawej i dynamicznej formie. Na każde ze spotkań składają się wspólny posiłek, katecheza i rozmowa w małej grupie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję