Reklama

Mój komentarz...

Strategia nicpońska - majątkowy rozbiór Polski?

Niedziela łódzka 8/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zrozumiałe i jak najbardziej uzasadnione jest zainteresowanie rejestrem Instytutu Pamięci Narodowej, obecnym już w Internecie (czekamy na autoryzacje IPN). Przesłoniło ono chwilowo zainteresowanie kondycją finansową państwa, ale te dwie sprawy łączą się ze sobą: „jaki pan, taki kram”. Toteż kolejne umocnienie się złotówki propagandyści rządowi tłumaczą „wzrostem gospodarczym”. No dobrze, ale jeśli naprawdę mamy w Polsce „wzrost gospodarczy”, to dlaczego bezrobocie zwiększa się (już 19,1%!), i to mimo rosnącej emigracji Polaków „za chlebem”?
Lewicowi politycy powiadają, że wzrost gospodarczy nie przekłada się na wzrost zatrudnienia, bo dokonuje się głównie dzięki nielicznym dużym firmom, które intensyfikują wydajność pracy i zwiększają eksport. Trudno w to uwierzyć. Duża firma, francuski Telecom na przykład (która przejęła polską Telekomunikację) zapowiada kolejne zwolnienie 4 tys. pracowników, a jakoś nie słyszy się o innych dużych firmach, które zatrudniłyby ostatnio choćby 100 czy 200 nowych pracowników... Poza tym mnożą się doniesienia o zamierającym popycie w krajach Unii Europejskiej, więc i ów rosnący eksport polskich dużych firm wydaje się cokolwiek zagadkowy. Ba - jest nawet gorzej.
Dwa lata temu Unia Europejska odtrąbiła z przytupem tzw. strategię lizbońską, dzięki której w ciągu kilkunastu lat Unia Europejska miała dogonić Amerykę. W Polsce europejsy używały tej „strategii lizbońskiej” w propagandzie za akcesem do UE: jakoż wielu ludzi dało się na tę strategię nabrać. Aliści kilka dni temu Bruksela obwieściła nagle, że problemem dla Unii Europejskiej nie jest dziś żadne doganianie Ameryki w ramach strategii lizbońskiej - ale postępująca stagnacja gospodarcza w Niemczech i we Francji, która może się przerodzić w głęboki kryzys strukturalny całej Unii. Ratunkiem przed tym kryzysem byłaby liberalizacja unijnej gospodarki, ciężko doświadczanej socjalistycznymi narzutami (wysokie podatki, interwencjonizm państwowy, rozbuchany social) - ale na taką amerykanizację gospodarki unijnej nie ma podobno przyzwolenia społecznego, czyli zgody biurokracji związkowej, żyjącej w politycznej symbiozie z socjalistycznym, politycznym establishmentem, rządzącym Unią Europejską. Jest więc bardzo prawdopodobne, że zamiast strategii lizbońskiej ujrzymy teraz w UE (i w Polsce!) - strategię nicpońską. Bo gdy potrzebne są liberalne reformy, a nie ma przyzwolenia społecznego, pozostaje trzecia droga, czyli obkładanie warstwy średniej jeszcze większymi podatkami, rozszerzanie interwencjonizmu państwowego i rozbudowa biurokracji, aby rozwiązywać lepiej narastające lawinowo problemy. W ten sposób w demokratycznych dekoracjach utrwala się w Unii Europejskiej trzecia droga, czyli droga donikąd, bo z powrotem do socjalizmu... Fiskalne niszczenie szczupłej i tak warstwy średniej, średniozamożnej, przepycha jej przedstawicieli w sferę ubóstwa, która w Polsce obejmuje podobno 2/3 obywateli.
No dobrze, ale co z tym „wzrostem gospodarczym” w Polsce? Na czym on się opiera - o ile w ogóle jest?
Niepodwiązani pod lewicę ekonomiści powiadają, że opiera się ona na sprzedaży przez państwo obligacji państwowych, czyli na postępującym zadłużaniu państwa. Ponieważ gwarantem tych obligacji jest państwo, zagraniczni lichwiarze chętnie pożyczają jeszcze Polsce pieniądze, wiedząc, że przecież państwo zbankrutować nie może, bo zawsze obłoży własnych obywateli jeszcze większymi podatkami... A gdy i tu dotknie granicy wydolności podatkowej obywateli, zawsze pozostanie przecież na spłatę majątek państwa w nieruchomościach; słyszy się opinię, że właśnie dlatego lewica w Polsce przewleka reprywatyzację w naturze - by było czym spłacać w przyszłości lichwiarzy zagranicznych. Nietrudno się domyślić finału, gdyby zagraniczni lichwiarze dogadali się po cichu z Pruskim Towarzystwem Powierniczym (30 tys. złożonych wniosków rewindykacyjnych!), z żydowskimi macherami z „przedsiębiorstwa Holocaust”(żądają majątku wartości ok. 60 mld dolarów!). Oznaczałoby to majątkowy rozbiór Polski.
Tak się dziwnie składa, że za zaistniałą sytuację odpowiadają te partie polityczne, które agitowały za akcesem Polski do Unii Europejskiej. Pewnie i one agitować będą za utratą resztek suwerenności w zbliżającym się referendum względem przyjęcia tzw. konstytucji europejskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Każdy znalazł coś dla siebie

2024-04-18 12:56

[ TEMATY ]

KSM

Zielona Góra

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży

Uniwersytet Zielonogórski

Koło Akademickie KSM przy UZ

gry planszowe

Katarzyna Krawcewicz

"Wsiąść do pociągu" rozgrywane w holu Uniwersytetu Zielonogórskiego

Koło Akademickie KSM zorganizowało 17 kwietnia na Uniwersytecie Zielonogórskim wieczór z planszówkami.

Spotkanie otwarte dla wszystkich studentów odbyło się w Kampusie A.Gracze korzystali z KSM-owych gier albo przynieśli własne. Na stolikach rozłożono planszówki i karcianki, gry bardzo proste i te zaawansowane.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję