Reklama

Niemy świadek

Kielich zbawienia

Szary mrok zstępuje ku ziemi i ogarnia wąskie jerozolimskie uliczki. Wydłużone cienie przemykają wzdłuż murów i zabudowań, pozostawiając za sobą smugę przytłumionych głosów. Żadne ucho nie łowi niestety ich treści, zapewne bardzo ważnej i bardzo tajemniczej. Cienie owe kierują się w stronę budynku Nikodema i nikną w przepastnej sieni.

Niedziela przemyska 8/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na piętrze tego budynku, w dużej przestronnej sali już ustawiono stoły, przyozdobiono ściany i oświetlono wnętrze. Tajemnicze cienie z jerozolimskich uliczek zdejmują wierzchnią odzież, gromadząc się w grupki i lękliwie oczekując na przybycie Mistrza, aby spożyć z Nim ucztę paschalną. Jak wieść niesie, Mistrz jest w wielkim niebezpieczeństwie. Faryzeusze przygotowują na Niego zasadzkę. Czy uda się w spokoju spożyć tę może już ostatnią wieczerzę w ścisłym, zaufanym gronie? Czy nie zdradzą ich wędrówki po jerozolimskich uliczkach, przyćmione światła, gwar rozmów i śpiew psalmów? Czy osłonią swego Mistrza przed grożącym niebezpieczeństwem?
Tymczasem kobiety ustawiają na stole naczynia, chleb przaśny, pieczone jagnię, plastry miodu i konwie z winem. Czołowe miejsce zajmuje wszakże kielich. Może jest pożyczony, a może zdobyczny? Podobno leżał w starym składziku rupieci przylegającym do Świątyni. Jest jednak najbardziej reprezentacyjnym przedmiotem wśród wielu innych ustawionych na stole. Ten kielich będzie dla Mistrza. On będzie pił z niego napój paschalny. Wszystkich raduje widok kielicha, jest naprawdę interesujący. Masywny i ciężki, o gruszkowatym kształcie. Jego podstawa jest gęsto inkrustowana szlachetnymi kamieniami i złotymi ozdobami. Nikt jednak nie zna artysty, który mógł wykonać to arcydzieło. Nikt nie wie skąd kielich się wziął i gdzie znajdował się do chwili odnalezienia go w składziku. A może powstał z jądra ziemi, przetrwał pokolenia i wieki, by posłużyć w Wieczerniku do zrealizowaniu odwiecznych zamierzeń Stwórcy? A może sam Stwórca ulepił go z gliny życia i zachował na ucztę Baranka? A może jeszcze inne były jego dzieje? A może... A może... A może...?
Oczekiwany umiłowany Mistrz przybywa wreszcie i przystępuje do obmycia nóg wszystkim współbiesiadującym, co ma oznaczać ich duchowe oczyszczenie. Następnie łamie przaśne bochenki, błogosławi i dzieli między zgłodniałych. Ujmuje także kielich z winem, błogosławi i poi spragnionych, wypowiadając słowa, które mają później wypowiadać Apostołowie, gdy będą to czynić na Jego pamiątkę. „Bierzcie i jedzcie... Bierzcie i pijcie... To moje Ciało... To moja Krew...”.
Twarz Mistrza wyraża wielki smutek i żałość. Uczniowie zaczynają rozumieć, że męka i śmierć, o której wielekroć Pan ich uprzedzał, zbliża się nieuchronnie. Rozumieją również, że ta wieczerza jest ostatnią. Umiłowany Jan składa głowę na piersi Mistrza w geście pożegnania. Inni zasypują Go pytaniami, wspominając nauki wysłuchane przez trzy lata wędrówki po Galilei, rozumieją bowiem, że wkrótce zostaną bez Przewodnika.
A kielich - niemy świadek zapowiedzi męki i śmierci Boga, niemy świadek Uczty Eucharystycznej trwa pełen powagi i dostojności, pomny swego przeznaczenia i swej niezwykle ważnej misji, że będzie służył tej Wielkiej Tajemnicy po wsze czasy, na wszystkich ołtarzach świata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II beatyfikował siostrę Faustynę Kowalską 18 kwietnia 1993 roku w Rzymie.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję