Reklama

Zaprzyjaźnić się ze świętymi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość Wszystkich Świętych... Kim są święci? Czy są nam dzisiaj potrzebni? Co mogą ofiarować, czego nauczyć?

Niezwykłość w zwyczajności

Święci to przede wszystkim ludzie. Wydaje się, że nie dość podkreślania faktu, że święci to ludzie tacy sami jak my. To stanowi ich największą zaletę, to czyni ich tak interesującymi i sprawia, że ich postawa jest ciągle aktualna. Niezwykłość w zwyczajności. To, że żyli w konkretnym miejscu, mieli swoje upodobania, wady, że często, nim doszli do świętości, błądzili, szukali. Bóg, Jego istnienie, wiara w Niego nie od razu - przynajmniej dla niektórych z nich - były oczywiste.

Święci - to ludzie najczęściej nie z naszych wyobrażeń. Najczęściej nie tacy cukierkowi, z aureolą na głowie, oczami wzniesionymi do góry, anemiczni, bezkrwiści, nieziemscy, bliżsi aniołom niż nam, ludziom tej ziemi, tego czasu. Najczęściej są inni niż większość ich portretów z tzw. Martyrologium czy Żywotów Świętych. Często z góry uprzedzając się do nich, rezygnujemy z nawiązania z nimi kontaktu, zawarcia bliższych znajomości. A warto! Warto zaprzyjaźnić się choćby z kilkoma z nich, z tymi, którzy mają nam najwięcej do powiedzenia, którzy mają nas pouczyć o drodze do Boga, bo przecież tę drogę już przeszli.

Święci - to najlepsi spośród nas. Są jak gwiazdy niebieskie, przez które nas Chrystus oświeca, są jak pochodnie w miłości Bożej gorejące, są wreszcie jak bracia starsi, na dworze królewskim służący ( por. Piotr Skarga Żywoty świętych). Chciałoby się powiedzieć: "Święty to też człowiek". Ale to nie tak, bo święty to nade wszystko człowiek. Dlaczego? Gdyż został stworzony przez Boga, dla Boga i na Jego podobieństwo. Święty to ten, który tę prawdę przyjął i wyciągnął z niej wszystkie konsekwencje.

Święci to ludzie, którzy przyjęli Ewangelię dosłownie. Dla świętych wszystkich czasów to, co powiedział Pan Jezus przed dwoma tysiącami lat, powiedział także do nich. Dla świętych Kazanie na Górze wraz z ośmioma błogosławieństwami, to nie tylko godny studiowania traktat teologiczny, lecz konkretne wskazówki, jakim należy być, by osiągnąć królestwo niebieskie. "Nie piękność chwały samego świętego jest ważna, ale piękność jego chwały jako część korony Chrystusa Króla" (Tomasz Merton). Święci nieustannie oddają cześć i chwałę Bogu i to stanowi ich radość i szczęście; oglądają Boga "twarzą w twarz", poznają Go tak, jak sami byli poznani przez Niego, gdy jeszcze byli na ziemi.

W uroczystość Wszystkich Świętych cieszymy się ich niezmąconą radością; dlatego jest to święto radosne. Ciesząc się ich szczęściem, wierzymy, że ono będzie naszym udziałem, gdyż wszyscy zostaliśmy wezwani do świętości, do ubogacenia korony Chrystusa Króla, Świętego Świętych, Świętego Boga. "Wy również, niby święte kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu, przez Jezusa Chrystusa" ( por. 1 P 1, 5).

Wśród drogocennych kamieni

W koronie naszego Króla jest diament jaśniejący najpiękniej, umieszczony na centralnym miejscu - Maryja, Królowa Wszystkich Świętych. Ona jest wzorem i typem świętości najmilszej Sercu Jezusa. Dziewica ośmiu błogosławieństw: cicha, uboga, czystego serca, miłosierna, pokój czyniąca, całkowicie Jemu oddana. A przy tym tak ludzka, jak w wierszu ks. J. Twardowskiego: "O, córko świętej Anny, z najwyższych obrazów, taka ludzka, że nie byłaś dorosłą od razu". Wpatrujemy się w Nią i prosimy, szczególnie w naszym sanktuarium reskim, by nas prowadziła drogą świętości, jaką wybrał dla nas Jej Syn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Ruszyły zapisy na kolejną edycję Dominikańskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej

2024-04-23 09:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum WML Dominikanie Łódź

W trakcie Dominikańskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej “Sacrum Convivum”, w łódzkim klasztorze oo. Dominikanów przy ul. Zielonej 13, spotkają się miłośnicy śpiewu kościelnego, członkowie schol i innych amatorskich zespołów muzycznych.

Mimo że na co dzień posługują w różnych wspólnotach, to w dniach 24-26 maja 2024 roku, razem stworzą wielogłosowy chór.  Doświadczą w nim piękna wspólnej modlitwy, a przy okazji rozszerzą swój repertuar i poznają możliwości własnego głosu.

CZYTAJ DALEJ

Bp Bronakowski o zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw: to ochrona młodego pokolenia Polaków

2024-04-23 13:30

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Bronakowski

Karol Porwich/Niedziela

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

- Niwelowanie zagrożeń związanych z promocją i dostępnością alkoholu to przede wszystkim ochrona młodego pokolenia Polaków - zaznaczył bp Tadeusz Bronakowski w komentarzu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych wyraził tę opinię w odpowiedzi na propozycję wprowadzenia w Polsce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Obecnie Ministerstwo Zdrowia pracuje nad rozwiązaniami, które mają doprowadzić do zmniejszenia dostępności alkoholu.

Publikujemy pełną treść komentarza bp. Tadeusza Bronakowskiego - przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych:

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję