Reklama

Droga Krzyżowa lekcją uczestniczenia we Mszy św.

Jezus Chrystus bardzo pragnął spożyć paschę ze swoimi uczniami, zanim miał wycierpieć zbawczą mękę krzyżową. I wszystko do tej wieczerzy starannie zaplanował i przygotował, dając konkretne polecenia.
„(...) Wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie; Do końca ich umiłował...”. Jezus wygłosił mowę pożegnalną. Podał zasady zjednoczenia z Nim. I prawa przyjaźni. Powody, dlaczego ich świat nienawidzi.
Pewne przestrogi. Wreszcie zapowiedział już swoje powtórne przyjście! I zanim zaniósł do Ojca najpiękniejszą modlitwę, zwaną arcykapłańską, stwierdził: „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”. Ojcu swojemu polecił swoją misję zbawczą; poprosił za swoich uczniów; za przyszły Kościół...
Pozostawił Siebie w Eucharystii, z poleceniem, aby czynili to na Jego pamiątkę. A dokonawszy tego wszystkiego „wyszedł z uczniami nad potok Cedron”... I dalej się modlił, aż uczniowie zasnęli. Teraz przyszedł czas na zdradę...
I pojmali Jezusa.
Pójdźmy z Chrystusem śladami Jego Męki.
Nie zasypiajmy.
Nie ustawajmy. Niech ona wprowadzi nas nie tylko w kolejne przeżywanie Drogi Krzyżowej Chrystusa i Jego okrutnych cierpień, ale w całą Jego zbawczą ofiarę, która zawarta jest w każdej Mszy św. I niech nam da odpowiednią lekcję głębokiego i autentycznego w niej uczestniczenia...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1. Wyrok na Boga - Człowieka

To niesłychane... Zło skazuje Dobro... Bluźnierczy i grzeszny świat wydaje wyrok na Stwórcę... Ludzie, niby wierzący w Boga-Jahwe, są przeciwko Jego Synowi - Jezusowi... Zjednani z okupantem pogańskim krzyczą: „Precz z Nim! Ukrzyżuj Go!”. Prędzej niewierzący w Boga mają obiekcje, wątpliwości... Piłat, po rozmowie ze swoją żoną, chce ratować Chrystusa: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy...”. Dla świętego spokoju i ze strachu przed odpowiedzialnością umywa ręce... „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie”.
Jezus jest gotowy wypełnić wolę swego Ojca. Odkupić świat! Zbawić człowieka! „Ciało moje będzie wydane. Krew moja będzie wylana”. Skazujący Go nie wiedzieli, że i oni, i wszyscy ludzie będą odkupieni... Wierząc w Chrystusa i Chrystusowi, żyjąc dla Niego też wypełniamy wolę Boga, nawet wtedy, gdy dla Niego jesteśmy niewinnie skazywani...

2. Bóg - Człowiek bierze krzyż

Jakie to nieludzkie! Ale może być boskie! Jezus „złoczyńca”? Między łotry zaliczany? Jakie upodlenie Człowieka przez człowieka! Nieskończona Dobroć, Miłość, Niewinność bierze na Siebie całe zło, nienawiść, nieczystość. W ofiarę Chrystusa wprzągnięty jest krzyż. On stał się ołtarzem ofiarnym. Idąc z Chrystusem drogą krzyżową, bierzemy Jego krzyż... I nasze krzyże. Bez krzyża nie ma ofiary zbawczej. I nie ma Mszy św. „Kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje”. «Kto nie idzie ze Mną (z krzyżem), nie jest moim uczniem». W obecnie składanej Ofierze Chrystusa - Mszy św. - ołtarzem jest stół, ale wszystko też dokonuje się w krzyżu, choć w sposób bezkrwawy...
To nie może być tylko chodzenie na Mszę św. Obecność to uczestnictwo w krzyżu Jezusa Chrystusa. To złożenie w Jego krzyżu wszystkich naszych „krzyżyków”. To wzięcie „swojego krzyża” dla Chrystusa w naszym doczesnym życiu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

3. Pierwszy upadek

Upadków było wiele. Także teraz, kiedy siedzę sobie wygodnie w kościele i uczestniczę we Mszy św., czy w drodze krzyżowej... Za mnie upada pod krzyżem Syn Boży - mój Jezus. I choć jestem w kościele, to tak naprawdę w niej nie uczestniczę... No, dobrze, że jestem, ale nic nie rozumiem, bo nie słucham, bo nie odpowiadam na słowo, bo mi się nudzi, bo gdzieś mnie ciągnie i kusi... I jestem poza zasięgiem Chrystusowego krzyża... A teraz - Jego niewinnego za mnie - upadku. I niby wypełniam - choć nie do końca - przykazanie Boskie i kościelne. Nawet sobie nie zdaję sprawy, że nawet będąc na Mszy św., też trochę grzeszę, bo zamiast z moimi upadkami uczestniczyć w Chrystusowym upadku i wołać: „moja wina, moja bardzo wielka wina... przeto błagam...”, to ja myślę o niebieskich migdałach.

Reklama

4. Spotkanie z Matką

W ofierze zbawczej Chrystusa od samego początku - i tak będzie do końca - bierze udział Jego Matka, Maryja. To dziwne, ale prawdziwe. I bardzo wymowne. Spotkanie bez słów. Pełne miłości. Niewymownego bólu też. Matka uczestniczy w Pierwszej Mszy świata, składanej przez Jej Syna z woli Ojca. Razem z Nim współcierpi. Wszak modlimy się przecież: „I Tyś, która współcierpiała...”, współbolała... Do końca świata Kościół będzie Ją nazywał Współodkupicielką i Pośredniczką łask. Jeżeli nasze uczestnictwo we Mszy św. ma być dobre, pełne i w milczeniu też, to niech będzie razem z Nią - Matką Bolesną, i Apostołami, i świętymi patronami. I jak ważny jest też we Mszy św. czas na milczenie, skupienie, ciszę, by okazać swoją pełniejszą jeszcze miłość i oddanie...

5. Pomocnik w drodze krzyżowej - Szymon Cyrenejczyk

Zmuszony!?... Wzbraniał się. Ale pomógł! A kiedy zrozumiał, czyj to jest krzyż, to i on sam i jego rodzina uwierzyli Chrystusowi. Dlatego nie miej pretensji, że ktoś (...) „zmusza” cię, abyś poszedł na Mszę św. - ofiarę Krzyża. I trochę pomógł Chrystusowi w Jego dźwiganiu krzyża. Wprawdzie „przymuszona modlitwa - Panu Bogu niemiła”. Ale przyjmując ten przymus - idę; może już później bardziej dobrowolnie staję się pomocnikiem w zbawianiu siebie i innych... Szymon z Cyreny stał się jak gdyby „pierwszym ministrantem” samego Chrystusa w Jego zbawczej ofierze... w tej pierwszej Mszy św. za zbawienie świata. Nie było tam wtedy wody i wina; On - Szymon otarł się o pot i krew samego Boga Człowieka. O Jego krzyż - ołtarz ofiary. I dostąpił nawrócenia i łaski... Warto pomóc drugiemu w jego cierpieniu - dla Chrystusa - by dostąpić łaski Chrystusowego krzyża - odkupienia!

Reklama

6. Oblicze Chrystusa na chuście Weroniki

Czyn tej kobiety przechodzi wszelkie pojęcia, oczekiwania, normy i zasady prawa. Stał się po wsze czasy czynem - wzorcem, czynem pełnym miłości i miłosierdzia; i był spełniany wobec samego Odkupiciela świata. Samo podejście kobiety do Chrystusa dźwigającego krzyż było nieprawdopodobne... A jej chusta z obliczem samego Boga - Człowieka stała się szatą świętą. Chusta Weroniki w sposób zewnętrzny, to pamiątka po cierpiącym Chrystusie. Duchowo - wskazuje na to, że sam Chrystus daje Siebie tym, którzy pomagają drugiemu w cierpieniu, służą samemu Chrystusowi i otrzymują łaskę.
We Mszy św. jest nie tylko miejsce na pomoc przez służenie w czynnościach liturgicznych, ale każda Msza św. uczy jak służyć braciom, bliźnim w potrzebie, w codziennym życiu przez uczynki miłosierdzia. „Błogosławieni, którzy są miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”.

7. Drugi upadek

Idziemy dalej z Chrystusem w Jego krzyżowej drodze. Znów jesteśmy świadkami w Jego krzyżowej drodze. Znów jesteśmy świadkami kolejnego upadku... Jest cięższy, że sił już nie staje... Ofiara Chrystusa dokonuje się dalej... (Msza św. dalej się odprawia). My w niej różnie uczestniczymy. Jest w niej już teraz czas (w połowie drogi krzyżowej) na Przeistoczenie, Podniesienie Ciała i Krwi Pańskiej. Czy my w to mocno wierzymy? To dlatego niektórzy, wychodząc z Mszy św., jeszcze teraz, po 2 tys. lat, mówią „że na Mszy św. ksiądz wino pije, a ludzie żywią się opłatkiem”. Wcale to nie takie rzadkie zdarzenie. I mówią tak chrześcijanie. To gdzie my jesteśmy?! Co z naszą wiarą, wiedzą religijną? Czy to już nie jest ciężki grzech, i tych uczestniczących czasem we Mszy św., i tych, którzy nie chodzą na nią wcale? Teraz rozumiemy bardziej, dlaczego pośród stacji drogi krzyżowej jest kilka upadków Chrystusa... Żeby nasze ludzkie upadki, grzechy niewiary, niewiedzy, zaniedbania Chrystus też mógł odkupić...

Reklama

8. Pocieszenie i pouczenie płaczących niewiast

Jedno mi pasuje... i drugie. Że Jezus tutaj pociesza i upomina. Że przyszły i płaczą - to dobrze czynią, ale gdyby tylko płakały nad męką Chrystusową, a zapomniały o swojej rodzinie, o bliskich, o bliźnich. To Jezus zaraz mówi: „Nie płaczcie nade mną, ale nad dziećmi waszymi...”. Bo schodzą na manowce życia. Brną w grzech i niewiarę. Niszczą życie doczesne, gubią wieczne...
Płacz nad męką Chrystusa... Samo chodzenie do kościoła, nawet długie pacierze; nie wystarczą. Trzeba jeszcze zapłakać nad grzesznym życiem swoich bliskich. Pouczyć, upomnieć, dać świadectwo - jak mają żyć i postępować. I jakie są zasady życia chrześcijańskiego i obowiązki. To przecież na oczach rodziców, we własnym domu, popełniane jest zło przez rodziców, dzieci i wnuki. Pijaństwo, cudzołóstwo, związki nieformalne, niesakramentalne, kradzieże, przekleństwa i bluźnierstwa i stałe niemal nieposłuszeństwo, lekceważenie.
Trzeba nam, kapłanom (duszpasterzom), trzeba nam rodzicom, nauczycielom i wychowawcom zapłakać nad młodym pokoleniem, nad naszymi wychowankami, uczniami, dziećmi, młodzieżą... I trzeba im pomóc! Choćby oni na początku tego bardzo nie chcieli i nas odrzucali... Kiedyś będą wdzięczni. I we Mszy św. może być taki moment, że łzy się gorzkie poleją...

9. Trzeci upadek

Panie Jezu, Ty padasz znowu w proch ziemi. Choćby - i my sami - upadamy, ale się podnosimy. Nawet nie chcemy grzeszyć ciężko. Ale ile jeszcze jest naszych sióstr i braci, którzy nie wierzą... A jak wierzą, to żyją tak, jakby Ciebie, Boże, wcale nie było I nigdy ich nie ma na drodze krzyżowej. I Gorzkich Żalach. I nie modlą się wcale... Na Mszę św. też nie chodzą... Grzech dodają do grzechu. Grzeszą na sportowo.
I co z nimi zrobić? Na pewno nie zostawić ich na pastwę losu, zła, zepsucia i śmierci. To ten trzeci upadek, Boski Zbawicielu, jest za wszystkie „zbrodnie” świata... Tak!
Ale jeszcze jest szansa! Bo, gdy ktoś tchnięty łaską będzie się chciał odbić od dna i przypomni sobie, że ktoś jest za nim, z nim, i modli się za niego - nawrócenie jego jest nie tylko możliwe, ale i owocne. Nawet z marginesu życia można wrócić i pisać ładną kartę życia... „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Zacznijcie z Chrystusem swoje nawrócenie! Z dźwigającym krzyż... I upadającym... Chrystus nie pozostał w upadku. I ja też „ciągle zaczynam od nowa, choć czasem w drodze upadam...”.

Reklama

10. Odarcie Chrystusa z szat

To wstyd nad wstydy! A źle jest, więcej nawet - bardzo niedobrze, kiedy człowiek przestaje się wstydzić... Bywa, że niektórych to nawet „rajcuje” - i na nieczystości robią biznes.
Ciało człowieka to wielki dar. Człowiek to przecież obraz samego Boga. Zbrukany, wydany na pohańbienie - sięga czasem dna. Jezus „wstydzi się” za całe to zło, nieszczęście i poniżenie godności człowieka i składa ofiarę z samego Siebie na drzewie krzyża, jak na ołtarzu ofiarnym... Jak w każdej Mszy św.! Ci, który o ten ołtarz się zaczepią, przystaną, dotkną choćby po omacku odartego z szat Chrystusa - są uratowani! I będą szczęśliwi, że odziali się w szatę Miłosierdzia Bożego...

11. Przybicie do krzyża

Szaleniec... Apostoł św. Paweł woła: „Razem z Chrystusem jestem przybity do krzyża...”. Przecież nie był nigdy krzyżowany. Ale z radością tak woła, bo jako nawrócony doznał tak wielkiej łaski, że wszystko, co było w nim tylko ludzkie, słabe i grzeszne, przybił do Chrystusowego krzyża! To dopiero jest prawdziwe uczestnictwo w krzyżu Chrystusa, Jego zbawczej ofierze...
I nasze też takie będzie przez uczestnictwo pełne w Eucharystii... we Mszy św. Gdy za św. Pawłem zawołamy: „Dla mnie żyć, to Chrystus!”. I to Ukrzyżowany... I Zmartwychwstały... I uwielbiony w Najświętszym Sakramencie.

Reklama

12. Śmierć Chrystusa na krzyżu

Tak kończy się kolejna zapowiedź śmierci Chrystusa, i ta z Wieczernika. Ciało zostało wydane... Krew zostanie wylana... Jeszcze się sączy... Do ostatniej kropli... Jeszcze jest oddanie: „Matko, oto Syn Twój. Synu, oto Matka Twoja”. Ostatni już testament z krzyża! Wykonało się! „Gdybyśmy poznali całą miłość Chrystusa i Jego ofiarę, to byśmy umarli - mawiał św. Jan Vianney. - Umarlibyśmy z miłości”.
Do końca jej nie zrozumiemy, ale postarajmy się dla niej żyć i umierać, uczestnicząc w świętej Eucharystii - we Mszy św., z całym Kościołem. Zawsze! Bo Msza św. to już teraz bezkrwawa, ale w pełni ta sama ofiara Chrystusa. Ta sama, co w Wieczerniku... I na krzyżu... I po Zmartwychwstaniu, kiedy uczniowie wołali: Mane vobiscum, Domine, gdy poznali Go przy łamaniu chleba. Ta sama, którą odprawia w cierpieniu Ojciec Święty i kiedy składa ją każdy kapłan. I choć nikt nie jest jej do końca godny, to dla niej żyje i składa ją „tak za siebie, jak i za lud” - dla zbawienia świata.

13. Pieta

Matka Bolesna bierze w swe ręce, ramiona swego zmarłego Syna. To bardzo święta scena. Najpiękniejszy obraz świata, zwany Pietą. „Matko Najświętsza do serca Twego” przytulasz zmarłego Jezusa - w boleści i chyba już radości, że ta Ofiara była światu potrzebna. Jak bardzo potrzebna to niebawem się okazało. Już w trzecim (zapowiedzianym) dniu! I jak zapowiedział, tak też wykonał: „Syn Człowieczy będzie cierpiał, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie”, co później dopowie św. Paweł Apostoł: „Próżna by była nasza wiara, gdyby Chrystus Pan nie zmartwychwstał”. Ale On zmartwychwstał! I my zmartwychwstaniemy! Wierzymy w to mocno, nawet teraz, gdy jeszcze do Jego grobu idziemy...

Reklama

14. Grób Pański

Tutaj, na ziemi, miał też swój grób Bóg Człowiek... Jego grób jest nadal w Ziemi Świętej! Byłem tam. Byłem w Nim. Jest pusty!!! Nie ma w nim Pana... Idźcie i powiedzcie to wszystkim, że On prawdziwie zmartwychwstał!
Tak! I dlatego Msza św. będzie się odprawiać! Chrystus wypełnił wszystko: „co do kreski i co do joty”. On powiedział: „Czyńcie to na moją pamiątkę”. I dlatego Msza św. i przygotowanie do niej jest bardzo ważne, żeby mieć świadomość, co się w niej dzieje. I dlatego Msza św. jest nam konieczna, aż do końca świata... Bo Bóg Człowiek przez swoją Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie „świat odkupić raczył”. Chwała Panu! Alleluja!

* * *

Każda Msza św., począwszy od Ostatniej Wieczerzy, jest uobecnieniem największego aktu miłości Boga do człowieka, jaką była i jest Męka (tzn. również Droga Krzyżowa), Śmierć i Zmartwychwstanie Syna Bożego. Amen.

2005-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katecheci pielgrzymowali do grobu św. Jadwigi

2024-04-18 16:30

Archiwum prywatne

Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Organizatorem pielgrzymki był Wydział Katechetyczny Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej. To nowa inicjatywa w diecezji.

Do Trzebnicy dotarło ok. 30 osób. Pielgrzymowanie rozpoczęło się Eucharystią, której przy Grobie św. Jadwigi w Bazylice w Trzebnicy przewodniczył ks. Paweł Misiołek, wikariusz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Jelczu-Laskowicach, nauczyciel religii w Szkole Podstawowej nr 2 im. Marii Skłodowskiej-Curie w Jelczu-Laskowicach, koncelebrował ks. Mariusz Szypa – dyrektor Wydziału Katechetycznego.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś przy grobie Jana Pawła II: Dobrą Nowiną jest Osoba!

2024-04-18 08:15

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

@VaticanNewsPL / ks. Paweł Rytel-Andrianik

- Dobrą Nowiną nie jest jakaś historia, nie jest jakaś teoria. Dobrą Nowiną jest Osoba! Chrześcijaństwo rozpoczyna się wtedy, kiedy człowiek spotyka się z Osobą Jezusa Chrystusa. My ludziom opowiadamy bardzo wiele rzeczy, tylko wcale nie prowadzimy ich do spotkania z żywą Osobą – z Jezusem Chrystusem, a to Jezus jest Dobrą Nowiną - mówił kard. Grzegorz Ryś.

O tym, na czym polega ewangelizacja i w jaki sposób przekazuje się wiarę na podstawie Dziejów Apostolskich mówił kard. Grzegorz Ryś w homilii przy grobie św. Jana Pawła II w Watykanie. Duchowny zwrócił uwagę na to, że w ewangelizacji chodzi o to, by nie czekać na to, aż ludzie przyjdą do Kościoła, ale to - my musimy wyjść do nich. My musimy być wcześniej zanim wszyscy inni nadejdą. My musimy wyjść z miłością do wszystkich, których jeszcze nie ma! – podkreślił kaznodzieja.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję