Reklama

Seniorzy z podlaskiej ziemi

Józef Zgiet

Wielu z nas historię kojarzy z wielkimi postaciami. Jednak historię tworzą także ci zwykli, mniej medialni ludzie, których przeżycia i koleje losu są nierzadko ciekawsze niż tych określanych mianem „wielcy”. Prostych, skromnych i najzwyklejszych ludzi pragnę Czytelnikom przedstawić w cyklu artykułów pt. „Seniorzy z podlaskiej ziemi”. Wszystkie prezentowane osoby mają ponad 90 lat.

Niedziela podlaska 12/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przez cały czas żyję z Bogiem w sercu. Zdarzało mi się nieraz uronić łzę. Zawierzyłem swoją osobę Matce Bożej. Dzisiaj jestem przekonany, że to dzięki Jej opiece nie trafiłem na front, pokonałem trudności życia z godnością i honorem.

Józef Zgiet urodził się we Mniu 22 lutego 1911 r. Jego matka przez kilka lat sama wychowywała sześcioro dzieci. Ojca powołano do carskiej armii w 1914 r. Podczas walk dostał się on do niemieckiej niewoli, która przedłużyła jego pobyt poza domem. Tak wspomina te ciężkie czasy pan Józef: „We dworze, który był we Mniu (właścicielem dworu był wtedy Lado, a później - do 1939 r. Pomeracki), poznaliśmy się z takim dziadkiem, który koniom parował ziemniaki. Nazywał się Puchalski. Ja i moich dwóch kolegów doszliśmy z nim do porozumienia, że będziemy mu pomagać, a on w zamian za to piekł nam w popiele ziemniaki. Tak zajadaliśmy się tymi przysmakami, że nie zwracaliśmy uwagi na nasze umorusane twarze. Bieda jest okrutna. Nikomu nie życzę obcowania z nią”.
Pan Józef bardzo ciepło wspomina hrabiego Potockiego z Rudki, który jadąc przez Mień do Szepietowa, zawsze rozdawał dzieciom cukierki. „Tak się nauczyliśmy, że jak się zbliżał do naszej wsi, to wychodziliśmy w Karpiu na most, oczekując na łakocie” - opowiada pan Józef.
Największe wzruszenie wywołały w panu Józefie wspomnienia wojenne z 1939 r. Dwa razy udało mu się uniknąć wyjazdu na front. „Kilkanaście miesięcy przed wybuchem II wojny dostałem kartę mobilizacyjną i natychmiast miałem stawić się w Brześciu nad Bugiem. Wcześniej zostałem umundurowany i wyposażony w ekwipunek oprócz broni. Rozlokowano nas po wsiach w okolicy Brześcia. Później przetransportowano moją jednostkę w okolice Torunia, gdzie stacjonowaliśmy pięć miesięcy. Tereny zamieszkane były w większości przez bogatą ludność narodowości niemieckiej. W wojsku dowiedzieliśmy się, iż można wyjść do cywila, będąc jedynym żywicielem rodziny. W wojsku wówczas byłem ja i mój brat Kazimierz. Jeden mógł tylko skorzystać z tego dobrodziejstwa. Ja byłem ordynansem porucznika, miałem lżej niż brat, więc postanowiliśmy, że to on wyjdzie z wojska. Niespodziewanie dostałem siedem dni urlopu od porucznika i postanowiłem odwiedzić rodzinne strony. Nie miałem zamiaru ubiegać się o zwolnienie z wojska, ale nadarzyła się okazja, by spróbować. W Brańsku, prawie siłą, od urzędnika wymusiłem stosowne zaświadczenie i dzięki pomocy mojego dowódcy zostałem zwolniony do cywila. Drugi raz miało to miejsce w 1939 r., kiedy to zostałem powołany już na wojnę i udałem się do miejscowości Słonim, miejsca koncentracji wojsk. Ustawiono nas w rzędzie i rejestrowano. Kiedy przyszła moja kolej, odstawiono mnie na bok i kazano poczekać w koszarach. Wieczorem przyszedł pisarz i poinformował mnie, że idę do cywila. Z radości prawie trzy kilometry biegłem do stacji kolejowej, aby jak najszybciej wrócić do domu.
„Przez cały czas żyję z Bogiem w sercu. Zdarzało mi się nieraz uronić łzę. Zawierzyłem swoją osobę Matce Bożej. Dzisiaj jestem przekonany, że to dzięki Jej opiece nie trafiłem na front, pokonałem trudności życia z godnością i honorem” - wyznaje z pokorą pan Józef.
Jest dumny ze swoich dzieci i wnuków, którzy są osłodą jego sędziwego życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Patriotyzm może mieć różne oblicza

2024-04-18 23:18

Grzegor Finowski / UPJPII

    Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie rozpoczęło 12 kwietnia projekt „Trzy kobiety. Trzy drogi. Patriotyzm jako misja Uniwersytetu”, włączając się w program „Z kobietami – patriotkami”.

Św. Jadwiga Królowa, Hanna Chrzanowska, błogosławiona pielęgniarka i Emilia Wojtyłowa, matka Ojca św. Jana Pawła II to trzy bohaterki projektu, którego celem jest popularyzacja ich życia i działalności, a także na przykładzie tych wyjątkowych kobiet próba odpowiedzi na pytanie – jak patriotyzm może stać się misją? Działalność na niwie rodzinnej, wspierająca, wychowująca dzieci w duchu najwyższych wartości, działalność społeczna czy polityczna – patriotyzm może mieć różne oblicza. Konferencja była też świetnym czasem dla refleksji – w jaki sposób z postaw tych trzech kobiet można czerpać wzorce na dziś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję