Ujawnienie skali problemu jest dowodem chęci oczyszczenia Kościoła, tak aby nikt z „maluczkich” nie był krzywdzony przez tych, których darzy największym zaufaniem. Potwierdza też słuszność zasady „zero tolerancji” wobec tych przestępstw.
Na marginesie dyskusji, jaka wywiązała się wokół zasady „zero tolerancji”, przypomnijmy, że została ona sformułowana z inspiracji św. Jana Pawła II. W 2002 r. spotykając się z biskupami z USA powiedział, że „w szeregach duchowieństwa i w życiu zakonnym nie ma miejsca dla tych, którzy mogliby zrobić coś złego młodzieży”. W odpowiedzi na to biskupi amerykańscy wprowadzili zasadę „zero tolerancji” do swych dokumentów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
O „tolerancji zero”, mówił kard. Joseph Ratzinger jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a powtórzył ją w marcu 2010 r. jako papież w Liście do katolików irlandzkich.
Reklama
O zasadzie tej mówi papież Franciszek. Podczas konferencji prasowej w samolocie 27 maja 2014 r. powiedział, że w temacie wykorzystywania seksualnego małoletnich „nie będzie uprzywilejowanych”, a wobec wszystkich stosowana będzie zasada „zero tolerancji”. 2 stycznia 2017 w Liście do biskupów z okazji święta młodzianków zachęcał, by „utożsamiali się wyraźnie i lojalnie z nakazem „zero tolerancji” w tej dziedzinie. Pojęcie „zero tolerancji” pojawia się również w Instrumentum laboris Synodu nt. młodzieży.
Zasadę „Zero tolerancji” włączył do swych dokumentów również polski Episkopat. „Stanowisko w tej sprawie jest aktualne i niezmienne: zero tolerancji dla grzechu i przestępstwa pedofilii w Kościele i w społeczeństwie” – czytamy komunikacie z 26 września 2018 r.
Faktycznie, zasada ta była dyskutowana podczas obrad niedawnego watykańskiego szczytu nt. wykorzystywania seksualnego małoletnich przez niektórych duchownych, a niektórzy komentowali, że jest ona zaczerpnięta z języka świeckiego i nie odzwierciedla języka Kościoła. Nie ma go również w 21 postulatach, które przedstawił na początku obrad papież Franciszek. Kilkakrotnie pytano więc o pojęcie „zerowej tolerancji” podczas jednej z konferencji prasowych towarzyszących watykańskiemu spotkaniu. Ks. Federico Lombardi SJ wyjaśnił wówczas, że termin ten nie wyczerpuje całego podejścia Kościoła do tego problemu. Kard. Sean O’Malley z USA zapewnił jednak, że Kościół bynajmniej nie wycofuje się z polityki „zerowej tolerancji” i nie taki był też sens postulatów, które przedstawił papież.
“Nigdy nie interpretowałem tego jako sprzeciwu wobec zerowej tolerancji. Wiem, że terminologia ta napotyka wiele oporów, bo wydaje się zbyt świecka. O co chodzi w tej zasadzie, bardzo jasno wyłożył Jan Paweł II, a mianowicie, że w kapłaństwie nie ma miejsca dla kogoś, kto krzywdzi dzieci. Tak to trzeba interpretować i jest to nadal ważne dla nas wszystkich” – powiedział arcybiskup Bostonu.