Reklama

Nałęczów, kościół rektoralny św. Karola Boromeusza

Początek odrodzenia

W niedzielę 24 kwietnia, „pośród pustego grobu Jezusa Chrystusa i Jego Zmartwychwstania; pośród smutku, ale jednocześnie tęsknoty za Ojcem Świętym Janem Pawłem II; pośród głębokich nadziei związanych z postacią Ojca Świętego Benedykta XVI; pośród jubileuszu dwóchsetlecia diecezji lubelskiej” rektor kościoła pw. św. Karola Boromeusza w Nałęczowie - ks. kan. Emil Nazarowicz witał Jasnogórską Panią. Ikona Czarnej Madonny przeniesiona została w uroczystej procesji z kościoła parafialnego, prowadzona przez tysiące mieszkańców Nałęczowa i okolic oraz kuracjuszy miejscowych sanatoriów.

Niedziela lubelska 20/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W progach niewielkiej, drewnianej świątyni, wzniesionej na początku XX wieku w stylu zakopiańskim, wg projektu Stanisława Witkiewicza, zawitała długo oczekiwana Królowa Polski. Ks. Nazarowicz jako gospodarz tego szczególnego domu Bożego, w którym na co dzień gromadzą się kuracjusze i spragnieni ciszy oraz spokoju spacerowicze, witał Maryję - Uzdrowienie Chorych oraz tych, którzy „są szczególnie wpisani w krajobraz pobożności maryjnej”. Ksiądz Rektor snuł refleksję nt. polskiej pobożności maryjnej, zauważając, że „Kościół umiera, kiedy pobożność maryjna umiera - tak jak z domem rodzinnym; kiedy umiera matka, umiera dom”. Ksiądz Rektor zauważył, że „peregrynowanie Matki Najświętszej poprzez naszą ojczyznę i poprzez rodziny” może być początkiem „odrodzenia Europy, o którą jesteśmy zatroskani”; poprosił więc wszystkich obecnych o „głęboką modlitwę o błogosławione owoce tej peregrynacji, która dokonuje się nadal w naszym Nałęczowie”.
Rozmodleni wierni, niezależnie od zajmowanego miejsca - czy to we wnętrzu świątyni, czy też w większości na zewnątrz - w wielkim skupieniu słuchali słów homilii, wygłoszonej przez bp. Artura Mizińskiego. Ksiądz Biskup wlewał w serca nową nadzieję, przypominając, że „zatroska o los swoich dzieci Matka przychodzi, by pocieszać; zauważa wszelką niedolę i troskliwym okiem dostrzega potrzeby, by - jak zawsze - przekazać je swojemu Synowi”. Kaznodzieja zachęcał, by w każdej potrzebie zwracać się do Pośredniczki Łask, nie obawiając się Jej prosić. „Nie ma pośród nas człowieka, który nie przeżywa trudnych sytuacji; nie ma kogoś, kto mógłby powiedzieć, że jest wolny od kłopotów. Nie ma nikogo, kto nie ma problemów ze zdrowiem, pracą, rodziną - każdy niesie na swoich ramionach jakiś ciężar” - a każdą trudną sytuację można powierzyć Maryi. Jako przykład tego, że Matka wsłuchuje się w wołanie swoich dzieci i spieszy im na ratunek, Ksiądz Biskup przytoczył kilka świadectw osób obdarzonych łaskami za Jej pośrednictwem. „Maryja może nas zrozumieć, bo sama przeżywała wiele naszych trosk. Ona sama łask nie udziela, ale wstawia się u swego Syna, a Jej wstawiennictwo jest skuteczne, bo zawsze odnosi się do męki, śmierci i zmartwychwstanie Jej Syna, który jest dawcą wszelkich łask”.
Rozważając tajemnice Różańca Świętego, wyśpiewując najpiękniejsze pieśni, czy trwając na adoracji i modlitwie w skrytości serca, mieszkańcy Nałęczowa i przyjezdni goście przez kolejne godziny zawierzali Maryi codzienne troski, z nadzieją wpatrując się w oczy Maryi, przenikające serca i sumienia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję

2024-04-19 12:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam wystawa sztuki Biennale. Ojciec Święty odwiedzi pawilon watykański, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet. Oczekuje się, że krótka wizyta papieża w Wenecji potrwa około pięciu godzin, obejmując między innymi Mszę św. na słynnym na całym świecie Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka.

Opublikowany w Watykanie program jest następujący:

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję