Reklama

Płockie Stowarzyszenie Obrony Spółdzielców

Nowe prawo spółdzielcze: odpowiedzialność i zmiana władz

Niedziela płocka 20/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Płocku dwie największe spółdzielnie mieszkaniowe realizują uwłaszczenie mieszkań wraz z gruntem. Uchwałą o wykupie gruntów w lutym br. do Płockiej SML-W dołączyła jej młodsza siostra - Mazowiecka SM. Od 4 lat (dokładnie od 24 kwietnia 2001 r.) ciągnie się realizacja 24-miesięcznego obowiązku realizacji wniosków o zmianę prawa spółdzielczego [własnościowego lub lokatorskiego] na prawo odrębnej własności prywatnej mieszkania z gruntem. Jak długo jeszcze?
Wkrótce zapowiadany jest koniec bezkarności prezesów.
11 marca 2005 r. Sejm RP uchwalił kolejną nowelizację ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz zmianę niektórych ustaw. Jest to już czwarta zmiana, licząc ustawę (matkę) o spółdzielniach mieszkaniowych z 15 grudnia 2000 r. Obecnie obie uchwalane ustawy nowelizują przepisy obejmujące m.in. zamianę prawa do lokalu spółdzielczego (własnościowego, lokatorskiego) w prawo odrębnej własności, możliwość podjęcia przez mieszkańców danego budynku uchwały o wydzieleniu się ze spółdzielni, a także wprowadzają nowe przepisy o nadzorze nad spółdzielniami mieszkaniowymi. Zamiast dotychczasowej kontroli przez własne organy spółdzielcze jest możliwa kontrola przez Ministerstwo Infrastruktury. Nowe prawo przewiduje też sankcje karne (grzywny, ale także karę więzienia) dla członków władz, działających na szkodę spółdzielni. Nie wszystkie jednak poprawki przyjęto w sposób satysfakcjonujący spółdzielców. Zgłoszona np. przez płockie SOS ustawa, dotycząca rozliczeń mieszkań lokatorskich wg udokumentowanych kosztów budowy, bliska powodzenia, upadła stosunkiem głosów 227 do 173. W zamian przemycono zapis o wpłacie „różnicy” z 50% bonifikatą (kiedyś było 3%), mimo, że od lat spółdzielnie stosują bonifikatę 70%. A mamy orzeczenie ministra sprawiedliwości, że spółdzielnia nie jest uprawniona do pobierania kwot zwaloryzowanych umorzeń, lecz w wysokościach nominalnych. Te sprzeczności to dywersja spółdzielczej nomenklatury, która wprowadziła w błąd prawych posłów. Tym samym posłowie stworzyli kolejny bubel legislacyjny. Dziwny ten parlament, gdzie jeszcze wciąż posłowie, którzy są przeciw sprzecznościom, jednocześnie za sprzecznościami głosują. Nadzieja na poprawę była w senacie. Jakkolwiek spośród pozytywnych zmian senatu wymienić trzeba zwolnienie z wkładu mieszkaniowego najemców w byłych blokach zakładowych przejętych bezpłatnie, to jednak do sejmu ustawa wróciła w części nadal sprzeczna z konstytucją. Z góry można przewidzieć, jakie zapadną orzeczenia w Trybunale Konstytucyjnym, skargi na sprzeczne zapisy zostały już bowiem przez nas złożone. W tym parlamencie lobby biznesu nadal jest jeszcze silniejsze od konstytucji. Spółdzielcom pozostaje własne stanowienie prawa lub czekanie na pomoc ustawową w nowym składzie parlamentu.
Nie tylko w samej ustawie kryje się problem. Istota przepisów prawa spółdzielczego odsyła spółdzielców do przysługujących im (jako właścicielom majątku - z definicji spółdzielni) praw statutowych, przez podejmowanie uchwał na swych zebraniach członkowskich. Spółdzielcy mogą decydować, kontrolować i stanowić o swoim majątku sami. Zamiast tego - są bierni i narzekają, problem bowiem leży w samej świadomości członków spółdzielni, z których wielu nie chce zrozumieć, że to spośród siebie wybierają przedstawicieli, radę nadzorczą i zatrudniają prezesów. Sami też decydują uchwałami o swoim podwórku na zebraniach w grupach. Jeśli więc dzieje się coś niezgodnego z wolą właścicieli, to albo tej woli na zebraniach nie ma komu wyrażać, albo nie ma komu rozliczyć na zebraniu odpowiedzialnego za to przedstawiciela, członka rady czy zarządu. Być może jest to kłopot, ale tak trzeba. Na niewiedzy właścicieli żerują zarządzający i sprawiają wrażenie twierdzy nie do zmian. Niewiedza nie boli, ale potem kosztuje.
Oczywiście spółdzielnia spółdzielni nie równa. Wymienione w Płocku dwie największe spółdzielnie poradziły sobie np. z podziałem i wykupem gruntów, zaś w pozostałych upór przeciw interesom spółdzielców trwa nadal. Prezesi pozostałych spółdzielni nadal czują się bezkarni, skoro na pytania i żądania spółdzielców zarządy odpowiadają lekceważąco, szkodliwie interpretując im prawo. Tymczasem spokojnie spać mogą tylko ci, którzy zadbają o oddzielenie swojej własności z masy kolektywnej. Składając wniosek o własność odrębną z gruntem, zwalniają się od odpowiedzialności za skutki ekonomiczne długów spółdzielni, a w razie zagrożenia syndyk wyłączy te mieszkania z masy upadłościowej. Ofiarą spółdzielczych długów padli już spółdzielcy z prawem własnościowym do lokalu, pod młotek bowiem poszło w Polsce wiele bloków spółdzielczych. Aktualnie można kupić trzy bloki z ludźmi w Warszawie. I ktoś je kupi. A co z prawem własnościowym?
O letargu spółdzielców, którym prawo własnościowe myli się z własnością, pisałem; o konsekwencjach finansowych spóźnionego uwłaszczenia - również. W razie czego można dochodzić swych praw sądownie, ale czy w Polsce? Ile lat z przekłamywaniem informacji walczyli spółdzielcy z Olsztyna? Trzeba było i desperacji, i pomocy aż z Centralnego Biura Śledczego, by wreszcie trzech sędziów zostało zawieszonych w obowiązkach w związku ze sprawą olsztyńskiej spółdzielni. Prokuratura z Elbląga przedstawiła zarzuty 18 podejrzanym o wyrządzanie przez osoby z zarządu szkody spółdzielcom oraz o korupcję w olsztyńskim wymiarze sprawiedliwości. Dzięki zażyłości z sędziami prezesi nie tylko nie bali się kłamać lub fałszować dane, ale otrzymywali też instrukcje, jak „ustawiać” biegłych dla swej wiarygodności. Zapewne w innych miastach jest inaczej.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów informuje, że ustawa o dostępie do informacji publicznej ma zastosowanie również do spółdzielni mieszkaniowych. Od Rzecznika Praw Obywatelskich dysponuję oceną wskazanego fragmentu statutu MSM jako bezprawnego. A tym statutem zarząd przez 2 lata „karmił” ludzi, którzy składali wnioski o własność odrębną z gruntem, „prawnie” zniechęcając ich do własności.
Obecnie w całej Polsce w spółdzielniach zaczynają odbywać się walne zgromadzenia, które poprzedzają środowiskowe zebrania grup członkowskich. W spółdzielniach są one tym, czym wybory parlamentarne w państwie. Decydują o posadach prezesów i milionach złotych majątku członków spółdzielni. Każdy, komu nie jest obojętne kto i jak zarządza jego własnością, powinien wziąć udział w zebraniu swojej grupy. Każdy ma prawo siebie lub zaufanego sąsiada delegować na walne zgromadzenie i dalej do władz. Tych, którzy to zrozumieją, powinno być z bloku więcej, wszak trzeba wygrać w głosowaniu. Jakkolwiek osób głosujących według woli prezesów bywa na zebraniach sporo, to właścicieli jest przecież więcej. SOS integruje te środowiska, w których są zainteresowani własnym losem właścicielskim. Każdy, kto przyjdzie „nowy”, nie będzie sam. Zarząd spółdzielni ogłosi terminy zebrań w blokach. Zapraszamy.
Płockie SOS zaprasza mieszkańców na informacyjne spotkania otwarte w temacie spraw spółdzielczych w czwartki o godz. 17.00. Członków i sympatyków SOS w sprawach uwłaszczenia zapraszamy we wtorki od godz. 16.00 na dyżury w lokalu (nr 8), al. Jachowicza 40 (były budynek dworca PKS). Informacje na www.sosplock.kylos.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

2024-04-23 12:01

[ TEMATY ]

Sosnowiec

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Karol Porwich "/Niedziela"

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego.

Decyzję Papieża ogłosiła dziś w południe (23 kwietnia 2024) Nuncjatura Apostolska w Polsce. Mianowany biskupem sosnowieckim bp Artur Ważny urodził się 12 października 1966 r. w Rzeszowie. Święcenia prezbiteratu przyjął 25 maja 1991 r. w Tarnowie. 12 grudnia 2020 r. został mianowany biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej. Święcenia biskupie przyjął 30 stycznia 2021 r. Jego dewizą biskupią są słowa: „Patris corde” („Ojcowskim sercem”). Bp Ważny w swojej dotychczasowej posłudze duszpasterskiej współpracował z różnego rodzaju ruchami i stowarzyszeniami, wiele czasu poświęcał też małżeństwom i rodzinom. Głosił rekolekcje w wielu krajach europejskich, w Ameryce Południowej oraz w USA. Jest autorem takich książek, jak: „Ewangelia bez taryfy ulgowej”, „Jesteś źrenicą Boga” czy „Warsztat św. Józefa”. Ponad dwadzieścia razy pielgrzymował pieszo w pielgrzymce z Tarnowa na Jasną Górę. W Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcję przewodniczącego Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa, wchodzi też w skład Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z nominacją biskupią

2024-04-23 12:39

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Karol Porwich/Niedziela

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Nasze modlitwy o wybór Biskupa przyniosły piękny owoc. Bp Artur nie jest tchórzem i na pewno nie będzie uciekał od spraw trudnych - pisze abp Adrian Galbas.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję