piękne niczym orchidee i paskudne, jak rosnący byle gdzie oset...! Takie, które porywają; w górę serce unoszą, a obok nich również te, których za nic słyszeć nie chcemy, dlatego że ducha ranią bezlitośnie. Są słowa gęste w znaczenie, niczym usiane w gwiazdy niebo na równiku, oraz miałkie głoski, puste i zarazem bezsensu pełne, jak nieprzyjazna pustynia.
Słowa nas, ludzi, kształtują. Nadają formę naszej osobowości. Sprawiają niczym potężny demiurg, że możemy kochać albo nienawidzić. Przejąć się albo przejść obojętnie. Pochylić się albo odwrócić z niechęcią głowę.
To dzięki słowom jesteśmy ludźmi z krwi i kości.
Słowa są strojem rzeczywistości. To w niego ją ubieramy. To dzięki nim nadajemy jej znaczenie. Przez nie ona pulsuje i tętni życiem.
W maju na ołtarzu słów gwiazdą - która ma mocniej zaświecić, a nawet oślepić swym blaskiem, rozbłysnąć niczym supernowa - jest Ojczyzna. Na sakramentalne pytanie pora, w czas sprawowanego na ołtarzu sakramentu. Czymże jesteś, Ojczyzno, że wymagasz tak wiele, że kosztujesz krocie, że nigdy dla Ciebie dość wysiłków, poświęceń, cierpień i chwały? Jest Ojczyzna czymś, czego dotknąć nie sposób, bo jeżeli nawet, to namiastek tkniemy. Owszem, ucieleśnia się tu i ówdzie, ale chwycić jej skrawek tylko możemy. To nie idea jedynie, bo one niczym wiatr przemijają. Ojczyzna jest sercem, serce jest ojczyzną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu