Jakże często zdaje się nam, iż to, co czynimy, czynimy w imię Boże. A nawet, że robimy to dla Jego dobra, stajemy w Jego obronie, stajemy się bez mała Bożymi adwokatami. Ale nie liczbą wezwań Jego imienia mierzy się naszą pobożność i naszą wierność Bogu. Można mieć Boga na języku i pustkę w sercu. Można też kochać Boga bezgłośnie. Milczący naśladowcy Pana są częściej bliżej Niego niż ci, co deklinują Boże imię przez wszystkie przypadki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu