Reklama

Kościół nie może dla nikogo łamać prawa Bożego

Niedziela toruńska 22/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. dr. Wiesławem Kraińskim, oficjałem Sądu Biskupiego w Toruniu, rozmawia Tomasz Strużanowski

Tomasz Strużanowski: - W święto Ofiarowania Pańskiego, 2 lutego 2005 r., biskup toruński Andrzej Suski erygował Sąd Biskupi Diecezji Toruńskiej. Jakie zadania stoją przed tym Sądem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. dr. Wiesław Kraiński: - Sąd Biskupi wykonuje władzę sądowniczą w imieniu biskupa diecezjalnego, który, jako następca Apostołów, tak jak oni, cieszy się pełnią władzy w swoim Kościele. Częścią władzy pasterzowania jest działalność sądownicza. Mówimy, że biskup diecezjalny jest iudex natus, tzn. staje się sędzią diecezji automatycznie, gdy zostaje mu powierzony urząd pasterza diecezji.

- Diecezja toruńska istnieje od 1992 r. Dlaczego dopiero teraz doczekała się własnego trybunału? Gdzie przez ten czas były rozstrzygane sprawy?

- Diecezja toruńska od początku tworzyła swoje podstawowe struktury diecezjalne. Jeśli zaś chodzi o struktury sądownicze, to najpierw trzeba było wykształcić grupę prawników przygotowanych do tej pracy. Muszą oni spełnić warunki, które stawia prawo kościelne operatorom sądowym - studia prawnicze, zakończone doktoratem lub licencjatem. Przy tworzeniu trybunału od podstaw konieczne też było, by ci, którzy będą spełniać posługę sądowniczą, odbyli praktyczną specjalizację prawniczą, czy to na uniwersytetach papieskich w Rzymie, czy też w Trybunale Apostolskim Roty Rzymskiej. Jak wcześniej wspomniałem, ważne jest przygotowanie prawnicze, ponadto trybunał to określona liczba pracowników, konieczna do tego, by Sygnatura Apostolska w Rzymie zatwierdziła sąd diecezji. Do chwili utworzenia Sądu Biskupiego Diecezji Toruńskiej, tj. do 2 lutego 2005 r., sprawy sądowe z terenu naszej diecezji były rozstrzygane przez Sąd Biskupi w Pelplinie.

- Jakie sprawy podlegają kompetencji Sądu Biskupiego?

- Kościołowi przysługuje własne, wrodzone i całkowite prawo sądzenia. Sądownictwo kościelne zajmuje się dochodzeniem ważności lub nieważności sakramentów, sprawami karnymi, sporami wynikającymi z prawa rzeczowego, także sprawami o charakterze administracyjnym. W praktyce większość przypadków stanowią procesy, mające na celu stwierdzenie nieważności sakramentu małżeństwa.

- Ile osób pracuje w toruńskim Sądzie Biskupim?

- Siedmiu sędziów, notariusz, obrońca węzła i siostra prowadząca sekretariat.

- Jaką rolę spełnia w procesie obrońca węzła?

- Zadaniem obrońcy węzła jest wskazanie wszystkich okoliczności, które przemawiają na korzyść ważności węzła. Gdyby na przykład strony zgodnie twierdziły, że małżeństwo ich zostało zawarte nieważnie, to zadaniem obrońcy węzła jest obrona ważności przyjętego sakramentu małżeństwa i poszukiwanie nie tyle korzyści stron, co obiektywnej prawdy i ochrona trwałości oraz świętości węzła małżeńskiego. Trzeba podkreślić, że proces o stwierdzenie nieważności małżeństwa bez udziału obrońcy węzła byłby nieważny.

- Czy sformułowanie „rozwód kościelny” jest bezwzględnie błędne w każdym przypadku? Innymi słowy - czy jest możliwe rozwiązanie przez Kościół małżeństwa zawartego ważnie?

- Sformułowanie takie nie jest błędne w dwóch przypadkach. Pierwszy nazywamy „Przywilejem Piotrowym” - jest to papieska dyspensa od małżeństwa zawartego a niedopełnionego, tzw. Procedura super rato. Ojciec Święty może rozwiązać ważnie zawarte małżeństwo, jeśli małżonkowie nie dopełnili go przez akt współżycia małżeńskiego, i pozwolić, by zawarli nowy związek. Nie jest to procedura sądowa. Nie chodzi w tym przypadku o stwierdzenie nieważności małżeństwa, lecz o uzyskanie dyspensy, czyli aktu łaski. W rozumieniu prawniczym jest to procedura administracyjna. Drugą procedurą administracyjną, dopuszczającą rozwiązanie małżeństwa, jest tzw. Przywilej Pawłowy, inaczej in favorem fidei. Jest to rozwiązanie małżeństwa nieochrzczonych na korzyść wiary małżonka, który przyjął chrzest, a strona nieochrzczona z tego powodu nie chce utrzymać pokojowych relacji z małżonkiem ochrzczonym.
Taka sytuacja, niezwykle rzadka w polskich realiach, jest często spotykana w krajach misyjnych. Kościół zawsze jednak starannie bada każdy taki przypadek, a orzekając, kieruje się dobrem wszystkich zainteresowanych osób. Udzielenie dyspensy w tych wspomnianych przypadkach musi być zawsze rozumne i słuszne. Do zadań każdego sądu kościelnego należy, w przypadku dyspensy od małżeństwa zawartego a niedopełnionego i dyspensy na korzyść wiary, przeprowadzenie odpowiedniej procedury, która świadczyłaby o stosowności udzielenia dyspensy.

- Przejdźmy jednak od sytuacji ekstremalnych do tych, które w orzecznictwie kościelnym mają miejsce najczęściej. Kiedy możliwe jest wydanie orzeczenia o nieważności zawarcia małżeństwa?

- Odpowiadając na to pytanie, musimy przywołać treść kanonu 1057 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Norma zawarta w tym kanonie mówi, że małżeństwo stwarza zgoda stron. To sformułowanie wskazuje na przypadki, które powodują nieważność małżeństwa. Stanowią je wszystkie okoliczności związane z wyrażeniem zgody na małżeństwo. Na przykład jedna ze stron z przyczyn psychicznych nie jest w stanie wyrazić zgody na małżeństwo, albo wyrażając zgodę na małżeństwo nie jest zdolna podjąć istotnych obowiązków wynikających z wyrażonej zgody. Może to być zgoda wyrażona wadliwie. Podjęta wskutek błędu, podstępu, z wykluczeniem jakiegoś istotnego przymiotu lub elementu, bez którego jest ona nieważna. Inne wady zgody, to zgoda warunkowa lub wyrażona pod wpływem bojaźni lub przymusu, czy zgoda pozorna, czyli symulacja całkowita tejże zgody na małżeństwo.
Następne sformułowanie tego kanonu stwierdza, że zgoda musi być wyrażona między osobami prawnie do tego zdolnymi. W tym przypadku osoba prawnie niezdolna do wyrażenia zgody na małżeństwo to ta, która jest niezdolna do zawarcia małżeństwa wskutek przeszkody zawartej w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Możemy je wymienić: przeszkoda wieku, niemocy płciowej, węzła małżeńskiego, różnej wiary, święceń, publiczno-wieczystego ślubu czystości, uprowadzenia, małżonkobójstwa, pokrewieństwa, powinowactwa, przyzwoitości publicznej, pokrewieństwa prawnego.
Wreszcie ostatnia dyspozycja tego kanonu to ta, że zgoda musi być wyrażona zgodnie z prawem. Małżeństwo byłoby nieważne, gdyby katolicy wyrazili swoją wolę małżeństwa bez tzw. formy kanonicznej, czyli bez udziału świadka kwalifikowanego, którym w praktyce jest proboszcz lub duchowny przez niego delegowany i obecności dwóch świadków zwykłych. Małżeństwo ma w Kościele charakter społeczny i publiczny, i dlatego prawodawca domaga się charakteru publicznego dla wyrażenia zgody na małżeństwo.

- Spróbujmy posłużyć się kilkoma przykładami, które, choć wymyślone, wyglądają jak „z życia wzięte”. Przypadek pierwszy: „księżniczka” lub „wieczny chłopiec”. Czy o nieważności zawarcia małżeństwa może przesądzić fakt, że jedna ze stron - np. na skutek błędnego wychowania przez rodziców - „wyhodowała” w sobie takie cechy charakteru, jak np. egoizm, lenistwo, lekkomyślność, brak odpowiedzialności itp., które uczynią pożycie małżeńskie nie do zniesienia, a zatem jest obiektywnie „niezdolna” do jego zawarcia?

- Prawo kościelne stawia pewne minimum tym, którzy pragną zawrzeć małżeństwo. Stwierdza, że: „małżeństwo jest wspólnotą permanentną (stałą) między mężczyzną i kobietą, z natury swojej podporządkowaną zrodzeniu potomstwa przez działanie seksualne”. Zakłada się, że osoby, które są świadome wspomnianych założeń, są zdolne do ważnego zawarcia małżeństwa, choć byłyby obciążone wadami charakteru.
Ojciec Święty podczas jednego z corocznych spotkań z Trybunałem Apostolskim Roty Rzymskiej, (tu trzeba nadmienić, że orzecznictwo tego Trybunału jest wytyczną dla całego sądownictwa kościelnego), powiedział, że tylko prawdziwa charakteropatia, mająca swoją kanoniczną ciężkość, może być przyczyną niezdolności do zawarcia małżeństwa, a nie trudności pożycia małżeńskiego czy wady małżonków. Możemy w sposób pewny odpowiedzieć, że „księżniczka”, czy „wieczny chłopiec” musieliby mieć takie zdeformowanie charakteru, aby można było uznać je za przyczynę psychiczną, która poważnie zakłóca wspólnotę życia małżeńskiego i powoduje niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich.

- Przypadek drugi: „Chcę się z tobą ożenić (wyjść za ciebie), ale z jednym zastrzeżeniem: Nie chcę i nie zamierzam mieć dzieci”.

- Jest to przypadek, w którym wyklucza się istotny cel małżeństwa, jakim jest dobro potomstwa. Jeśli wspomniane w pytaniu deklaracje i zamierzenia miały faktycznie miejsce w czasie wyrażania zgody na małżeństwo oraz w trakcie przewodu sądowego potwierdzą to sami małżonkowie lub tylko ten, który z takim zamierzeniem zawierał małżeństwo oraz wiarygodni świadkowie - wiele wskazuje na to, że takie małżeństwo może zostać uznane za zawarte nieważnie.

- Przypadek trzeci: dziewczyna „przymyka oko”, albo wręcz nie domyśla się, że jej wybranek jest alkoholikiem.

Reklama

- W przedstawionej sytuacji nie jest istotny fakt, czy wybranka jest świadoma czy pozbawiona świadomości, że jej wybranek jest alkoholikiem. Alkoholizm jest związany z przyczyną psychiczną niezdolności do zawarcia małżeństwa, a to czyni małżeństwo nieważnym z prawa natury. Z punktu widzenia duszpasterskiego, w obrębie kojarzenia się małżeństwa, duszpasterze powinni odwodzić strony od zawierania małżeństwa. Oczywiście, gdyby fakt alkoholizmu strony był wiadomy.
Nieważność małżeństwa spowodowana alkoholizmem, (zaznaczam - chorobą alkoholową), może przejawiać się w niezdolności do wyrażenia zgody na małżeństwo lub częściej, niezdolnością do wypełnienia istotnych obowiązków małżeńskich wskutek alkoholizmu. Istotne obowiązki małżeńskie związane są z dobrem drugiego małżonka i potomstwa. Muszę też z własnej praktyki zaznaczyć, że sędzia kościelny nie skupia swej uwagi tylko na fakcie alkoholizmu, lecz na relacji alkoholika do istotnych obowiązków małżeńskich. Innymi słowy, na ile jego kondycja alkoholowa przeszkadzała w wypełnieniu obowiązków małżeńskich i wpływała na wzajemne relacje małżonków. Zawierający małżeństwo musi być obciążony chorobą alkoholową w momencie zawierania małżeństwa. Nie może to być alkoholizm nabyty w czasie życia małżeńskiego.

- Przypadek czwarty: jedna ze stron zataiła fakt, że przed ślubem współżyła fizycznie z kimś innym, a dla drugiej strony ma to istotne znaczenie przy podjęciu decyzji o zawarciu małżeństwa.

- W przedstawionym opisie sytuacji możemy mieć do czynienia z nieważnością małżeństwa z tytułu błędu co do przymiotu osoby bezpośrednio i zasadniczo zamierzonym. Jeśli narzeczony lub narzeczona zakłada i szuka towarzysza życia, który przed małżeństwem nie miał żadnych relacji seksualnych, i tylko z tym przekonaniem zawiera małżeństwo, a sytuacja jest inna, to mamy do czynienia z nieważnością takiego węzła. Narzeczony może również postawić warunek przed zawarciem małżeństwa takiej treści: „Moja zgoda na małżeństwo jest ważna, o ile nie miałeś przed małżeństwem żadnej relacji seksualnej”. Gdy tak postawiony warunek się nie ziści, to małżeństwo jest nieważne.

- Przypadek piąty: narzeczony lub narzeczona zatajają przed drugą stroną, że posiadają nieślubne dziecko. Gdyby druga strona o tym wiedziała, z pewnością nie podjęłaby decyzji o małżeństwie.

- Prawnik kościelny w tej sytuacji doszukałby się dwóch tytułów nieważności. Pierwszy to wspomniany w poprzednim pytaniu błąd co do jakości czy przymiotu osoby.
Mocniejszą jednak podstawą jest nieważność małżeństwa z tytułu podstępu co do przymiotu drugiej osoby, który mógłby poważnie zakłócić wspólnotę życia małżeńskiego. Podstęp w tym konkretnym przypadku zakłada, że kandydat do małżeństwa jest przekonany - w stanie błędu, że druga strona nie posiada potomstwa nieślubnego, zaś druga strona dokonuje podstępu zatajenia, dotyczącego swego potomstwa nieślubnego, aby uzyskać zgodę na małżeństwo. W przypadku tego tytułu nieważności wiele trudności dostarcza określenie przymiotu drugiej osoby, który może poważnie zakłócić wspólnotę życia małżeńskiego. Zapewne fakt posiadania potomstwa nieślubnego taką wspólnotę życia małżeńskiego mógłby istotnie zakłócić.

- Jak przebiegają poszczególne etapy przewodu sądowego?

- Pierwszym etapem procesu jest przedstawienie skargi powodowej przed właściwym trybunałem. W sprawach małżeńskich sądem właściwym jest sąd diecezjalny miejsca zawarcia małżeństwa lub miejsca zamieszkania strony pozwanej.
Oficjał wyznacza kolegium sędziowskie, które przyjmuje lub odrzuca skargę powodową. Kolejny krok to tzw. zawiązanie sporu, czyli określenie, o jaką kwestię roszczeniową chodzi. Zanim do niego dojdzie, sędzia pyta strony, czy nie chcą, aby skarga powodowa została wycofana. Potem przesłuchuje się strony, wzywa świadków, zbiera dowody, oświadczenia biegłych (lekarza, psychiatry). Kolejny krok to publikacja akt; strony, niezależnie od siebie, mają możliwość przejrzenia akt procesowych i ustosunkowania się do nich. Po publikacji sędziowie głosują nad sprawą, a wynik głosowania stanowi podstawę wyroku.

- Czy taki wyrok podlega apelacji?

- Wyrok Sądu Pierwszej Instancji podlega apelacji. W sprawie dotyczącej stwierdzenia nieważności małżeństwa, gdy wyrok stwierdza, że małżeństwo zostało zawarte nieważnie, Sąd z urzędu przekazuje sprawę do instancji wyższej, czyli do Sądu Apelacyjnego. W przypadku naszej diecezji - do Sądu Metropolitalnego w Gdańsku. W sytuacji, gdy sąd odniósł się negatywnie do roszczenia powoda i stwierdził ważność małżeństwa, prawo apelacji mają strony.

- A jeśli wyroki tych dwóch instancji - Sądu Biskupiego i Sądu Apelacyjnego - różnią się?

- Wówczas sprawa trafia do trzeciej instancji, czyli Roty Rzymskiej. Jej decyzja jest ostateczna, w myśl zasady, że do rozstrzygnięcia słuszności skargi powodowej konieczne są jednakowe wyroki dwóch instancji, dotyczących tego samego roszczenia.

- Jakie możliwości udziału w życiu Kościoła widzi Ksiądz dla małżeństw niesakramentalnych, w sytuacji, gdy małżonkowie bardzo pragną korzystać możliwie najpełniej z darów Kościoła, a z drugiej strony wzgląd ludzki (więzi pomiędzy nimi, dzieci) przemawia za tym, by się nie rozłączali?

- Odpowiadając na to zagadnienie, mam na uwadze dokument Kongregacji Doktryny Wiary z 1998 r., autorstwa Ojca Świętego Benedykta XVI, dotyczący troski pasterskiej osób rozwiedzionych, które zawarły nowe związki niesakramentalne. Wystarczy zapoznać się z przewodnimi ideami tego dokumentu, by rozwiązać szereg problemów dotyczących tych, którzy znaleźli się w omawianej sytuacji, która jest sprzeczna z prawdą o nierozerwalności małżeństwa. Wierni rozwiedzeni, którzy zawarli nowe związki małżeńskie, pozostają członkami ludu Bożego i mają doświadczać w Kościele miłości Chrystusa oraz brać aktywny udział w życiu Kościoła, zgodnie z ich sytuacją. Z punktu widzenia obiektywnego, nie mogą przystępować do Najświętszej Eucharystii, lecz są w Kościele inne środki, które umożliwiają owocne i godne spotkanie z Chrystusem jak: Słowo Boże, katecheza, adoracja Najświętszego Sakramentu. Najważniejsze jest to, aby nigdy nie tracili nadziei na osiągnięcie zbawienia.

- Na koniec chciałbym zapytać, w jaki sposób - pominąwszy, rzecz jasna, tak oczywistą odpowiedź jak dojrzały wybór przyszłego małżonka - można zapobiegać konieczności stawania przed Sądem Biskupim z oczekiwaniem stwierdzenia, że czyjeś małżeństwo zostało zawarte nieważnie?

- Prawo kanoniczne mówi o przygotowaniu dalszym, bliższym i bezpośrednim do małżeństwa. Wiele zależy od tego, jak starannie duszpasterze przeprowadzają kanoniczne badanie narzeczonych. To nie może być formalność! Przy odrobinie dociekliwości, niejedną przeszkodę małżeńską czy nieprawidłowość można wyłonić już na tym etapie. Podobną funkcję spełnia instytucja zapowiedzi przedślubnych, która służy do wykrycia okoliczności wzbraniających do zawarcia małżeństwa przy pomocy społeczności kościelnej. Im bardziej skrupulatnie będzie przeprowadzany ten etap administracyjny, tym mniej spraw trafi potem do Sądu Biskupiego.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało w ub.r. z tabletki "dzień po"

2024-03-27 09:25

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że w ubiegłym roku 15-latki stanowiły 2 proc. osób korzystających z tabletki "dzień po". Dodała, że w tym czasie 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało z tabletki "dzień po".

W połowie marca Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy, "która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady". Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą". Według prezydenta tabletka nadal powinna być wydawana na receptę, a w przypadku dziewczynek jej zażycie powinno być "decyzją rodzica".

CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo - dar Jezusa dla Kościoła

Niedziela legnicka 4/2004

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Bóg dał światu wielki dar kapłaństwa. On sam wybiera tych, którzy stają się ministrami Jego nieskończonej miłości, którą przekazują wszystkim ludziom. Jezus Chrystus, zanim powrócił do Ojca, ustanowił sakrament kapłaństwa, aby na zawsze zapewnić obecność kapłanów na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: szatan połknął haczyk

2024-03-28 23:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Jak wygląda walka dobra ze złem na zupełnie innym, nieuchwytnym poziomie? Jak to możliwe, że szatan, będący ucieleśnieniem zła, może zostać oszukany i pokonany przez dobro?

Zagłębimy się w niezwykłą historię i symbolikę Hortus deliciarum (grodu rozkoszy) Herrady z Landsbergu (ok. 1180). Ten odcinek to nie tylko opowieść o starciu duchowych sił, ale także głębokie przemyślenia na temat tego, jak każdy z nas może stawić czoła pokusom i trudnościom, wykorzystując mądrość przekazywaną przez wieki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję