Reklama

Nasi misjonarze...

Niedziela toruńska 34/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z o. Dariuszem Dembkowskim OFM Conv., misjonarzem pracującym w Kenii, rozmawia ks. Dariusz Żurański

Ks. Dariusz Żurański: - W jaki sposób rozpoczęła się Ojca „przygoda” z misjami?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O. Dariusz Dembkowski: - Po maturze w 1988 r. wstąpiłem do nowicjatu Ojców Franciszkanów Konwentualnych w Smardzewicach k. Inowrocławia. Wybrałem ten Zakon, ponieważ zachwyciłem się przykładem życia i śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego. Po nowicjacie rozpocząłem studia filozoficzno-teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi Łagiewnikach. Po drugim roku teologii przełożeni zaproponowali, abym dalsze studia kontynuował na Katolickim Uniwersytecie Teologicznym w Nairobii - stolicy Kenii. Tak rozpoczęła się moja przygoda z misjami. W 1996 r. w Kenii otrzymałem święcenia diakonatu z rąk bp. Roticha i zostałem skierowany na praktyki do Ruirii diecezja Meru, niedaleko równika. Święcenia kapłańskie otrzymałem w Gnieźnie 18 maja 1997 r. z rąk abp. Henryka Muszyńskiego. Po powrocie do Kenii rozpocząłem pracę kapłańską jako wikariusz w parafii pw. Niepokalanego Poczęcia w Ruirii.

- Jak wspomina Ojciec początki swojego pobytu w Kenii?

Reklama

- Na przygotowanie do wyjazdu nie mieliśmy wiele czasu (chodzi głównie o opanowanie języka). Wyjeżdżałem na dalsze studia. Wykłady prowadzone były w języku angielskim, a więc musiałem poświęcić dużo czasu, aby opanować ten język. Po przyjeździe do Kenii zostałem skierowany na kurs językowy. Doskwierała mi również tęsknota za domem rodzinnym, gdyż wyjeżdżając wiedziałem, że moich najbliższych zobaczę dopiero po 3 latach. Wielkim przeżyciem były dla mnie pierwsze święta Bożego Narodzenia, z dala od Ojczyzny i najbliższych. Święta wyglądają tam zupełnie inaczej niż w Polsce. Postaraliśmy się o choinkę, chociaż nie było to łatwe, opłatek przesłano nam z Polski. Inna jednak była sceneria za oknem: zamiast śniegu - słońce i temperatura dochodząca do 35 stopni. Trzeba było też zapoznać się z miejscowymi zwyczajami.

- Jak wygląda praca duszpasterska w misji?

Reklama

- Na pierwszej placówce w Ruirii dzień powszedni rozpoczynaliśmy Mszą św. o godz. 7.00. Po Mszy św. spotykaliśmy się w kaplicy na modlitwie brewiarzowej i rozmyślaniu. Po śniadaniu każdy z misjonarzy ruszał do wyznaczonych zajęć. Jeden z ojców zajmował się pracą w biurze parafialnym. Dyrektor Domu rekolekcyjnego o godz. 9.00 rozpoczynał dzień konferencją dla różnych grup, które w misji odbywały dni skupienia i rekolekcje. Co miesiąc do naszego Domu rekolekcyjnego przyjeżdżali księża z całej diecezji Meru, aby na modlitwie i medytacji trwać przed Bogiem. Codziennie rano spotykałem się na odprawie z pracownikami zatrudnionymi w misji. Do ich obowiązków należała opieka nad gospodarstwem, praca w stolarni itp. Ponadto spotykałem się też z przełożonym odpowiedzialnym za formację postulantów - kandydatów do naszego zakonu. Później często udawałem się do miasta w celu dokonania potrzebnych zakupów.
Do obowiązków misjonarzy należy troska o szkoły znajdujące się na terenie parafii. Do parafii w Ruirii należy 8 szkół podstawowych i 3 szkoły średnie. Katechezy w szkołach podstawowych przeprowadzają katecheci. Ojcowie zajmują się katechizacją głównie w szkołach średnich.
W trosce o rodziny powołano przy parafii wspólnoty chrześcijańskie, które stanowią małe rodziny chrześcijańskie. Każda grupa składa się z kilku rodzin. Dwa razy w tygodniu dla poszczególnych grup odprawiane są Mszę św. Podczas głoszonych katechez wskazujemy jak ważny jest sakrament małżeństwa. Jest to istotne, gdyż podczas mojego 5-letniego pobytu w 8-tysięcznej parafii było zaledwie 70 ślubów.
Misja stanowi nie tylko centrum życia religijnego, ale i kulturalno-społecznego. Oprócz sprawowania Mszy św. i pozostałych sakramentów, głoszone są katechezy. W misji organizowane są też imprezy sportowe dla miejscowej młodzieży, w tzw. szkole niedzielnej zajmujemy się dziećmi i ministrantami. W tygodniu dzieci, młodzież i dorośli spotykają się w parafii, aby przygotować śpiewy, tańce i dary ofiarne na Eucharystię. Liturgia jest bogatsza niż w Polsce. Niekiedy Msza św. trwa nawet 3 godziny. W niedzielę, oprócz Mszy św. w centrum misji, obsługujemy 17 kaplic należących do naszej misji, znajdujących się w promieniu ok. 30 km. Wydawać by się mogło, że to niewielkie odległości, jednak, gdy weźmiemy pod uwagę złą jakość tamtejszych dróg, sprawa się komplikuje. Dużo czasu poświęca się na przygotowanie niedzielnej Liturgii.
W parafii działają stowarzyszenia kobiet i mężczyzn katolickich. Kobiety podczas spotkań omawiają sprawy związane z wychowaniem dzieci, planowaniem rodziny. Z tej okazji organizują seminaria, na które zapraszane są odpowiedzialne za ten program osoby pracujące w kurii diecezjalnej. Mężczyźni włączani są w prace przy budowie szkół, kościołów i wodociągu. W Kenii mamy duży problem z wodą, dlatego w budowanie wodociągów włączani są też misjonarze.

- Słyszymy o dużym problemie z wirusem AIDS w całej Afryce. Jak to wygląda w Kenii?

- W samej Kenii na chorobę AIDS umiera bardzo wiele osób, i to młodych. Ze statystyki podawanej w Meru wynika, że w ciągu ostatnich 7 lat tylko w tym regionie zmarło 65 tys. mieszkańców, a samo miasto liczy obecnie 65 tys. osób. Z tą chorobą w naszej pracy spotykamy się każdego dnia. Oczywiście, przy udzielaniu sakramentu namaszczenia chorych, a także w dyspensary, czyli naszej przychodni, w której opiekujemy się chorymi. Nie ma dnia, żeby w naszej przychodni nie pojawiła się osoba chora na AIDS, nazywana wśród tubylców malaria kubnla. Przykro patrzeć, gdy umiera matka, pozostawiając pięcioro, a nawet więcej dzieci.

- Jak przedstawia się sprawa powołań w Kenii?

- Mamy już dużo powołań lokalnych. W ostatnich dniach Episkopat Kenii podniósł wymagania co do oceny końcowej na świadectwie ze szkoły średniej, decydującej o przyjęciu do seminarium. To zmniejszy liczbę powołań, ale zabieg ten był bardzo potrzebny ze względu na różny poziom nauczania w szkołach. W naszym zakonie mamy już 4 ojców lokalnych i dużą liczbę kleryków.

- Jak tubylcy traktują was i waszą pracę?

Reklama

- Wielu nas szanuje i docenia to, co robimy. Słyszymy o tym w modlitwie powszechnej, kiedy ludzie modlą się o błogosławieństwo dla nas i naszych bliskich. Ale zdarzają się też napady na misję, pobicia, a nawet śmiertelne wypadki, kiedy napadają bandyci na tle rabunkowym. Ostatnio mieliśmy taki napad w Tanzanii w Arusi, gdzie grupa uzbrojonych napastników napadła na klasztor. Zakonnicy tylko cudem ocaleli, uciekając włazem na strych. Napastnicy ukradli wszystko, co było możliwe.

- Wiem, że od kilku miesięcy pracuje Ojciec w Nairobi jako gwardian domu formacyjnego. Czego mamy Ojcu życzyć na tym nowym miejscu pracy?

- Przede wszystkim błogosławieństwa Bożego, bo bez tego cała nasza posługa zamiast radości może przynieść ból. W pewnym sensie dobrze się stało, że zostałem przeniesiony do Nairobii. Klimat jest tam lżejszy i mogę odpocząć od malarii, która mnie w ostatnim czasie nie oszczędzała.

- Dziękuję za rozmowę i życzę też szczęśliwego powrotu do Nairobii.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w Ghanie

[ TEMATY ]

nominacja

dyplomacja

diecezja kielecka

kolegium.opoka.org

Ks. prałat dr Henryk Jagodziński – prezbiter diecezji kieleckiej, pochodzący z parafii w Małogoszczu, został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka, nuncjuszem apostolskim w Ghanie i arcybiskupem tytularnym Limosano. Komunikat Stolicy Apostolskiej ogłoszono 3 maja 2020 r.

Ks. Henryk Mieczysław Jagodziński urodził się 1 stycznia 1969 roku w Małogoszczu k. Kielc. Święcenia prezbiteratu przyjął 3 czerwca 1995 roku z rąk bp. Kazimierza Ryczana. Po dwuletniej pracy jako wikariusz w Busku – Zdroju, od 1997 r. przebywał w Rzymie, gdzie studiował prawo kanoniczne na uniwersytecie Santa Croce, zakończone doktoratem oraz w Szkole Dyplomacji Watykańskiej. Jest doktorem prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik Komendanta Głównego SG: w stronę polskich mundurowych poleciały butelki, w tym koktajl Mołotowa

2025-07-16 16:22

[ TEMATY ]

straż graniczna

Karol Porwich/Niedziela

We wtorek podczas przeciwdziałania próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią w stronę polskich mundurowych poleciały butelki, w tym koktajl Mołotowa - przekazał podczas środowej konferencji rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej ppłk Andrzej Juźwiak.

Podczas konferencji w MSWiA rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej ppłk Andrzej Juźwiak przekazał, że we wtorek po godzinie 22.00 funkcjonariusze SG zauważyli grupę cudzoziemców, którzy próbowali przekroczyć polsko-białoruski odcinek granicy państwowej niedaleko placówki SG w Czeremsze.
CZYTAJ DALEJ

Holandia: Kościół zostanie przekształcony w basen

2025-07-16 19:34

[ TEMATY ]

Holandia

Pixabay.com

W holenderskim Heerlen kościół św. Franciszka z Asyżu do 2027 roku stanie się miejskim basenem. Projekt ten spotkał się z uznaniem architektów, wzbudzając oczywiste głębokie oburzenie wśród wielu katolików - informuje portal tribunechretienne.com.

Powstał przy okazji skandalizujący projekt reklamowy przyszłego basenu, który ma otrzymać nazwę „Woda święcona”, a pierwszym rozrywkowym eventem planowanym podczas świętowania otwarcia ma być „chodzenie po wodzie”. To celowe bluźnierstwo i kpiny z naszej wiary!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję