Reklama

Śladami szukających Boga

Impresje ze świętych meteorów (2)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas modlitwy zapowiada dźwięk drewnianej kołatki, zawieszonej we wszystkich monasterach. Nieszpory są tu pierwszą modlitwą liturgii godzin. Według bizantyjskiego sposobu mierzenia czasu, dzień zaczyna się po zachodzie słońca modlitwą dziękczynną za mijający dzień i gorącą modlitwą za ten, który ma nadejść. Każdego wieczoru o tej samej porze, od ponad sześciu wieków powtarzane są te same słowa i teksty modlitwy. W tym świętym miejscu nic się nie zmienia i niczego zmieniać nie wolno. Podczas każdego nabożeństwa panuje tu niezwykły nastrój. Psalmy i kadzidła tworzą pewien rodzaj natchnienia, dającego poczucie żywotności epoki Bizancjum i wiary prawosławnej. Udzielane błogosławieństwo jest misterium przekazania łaski - Bóg błogosławi człowiekowi, wszystkim dziełom Bożym i całemu stworzeniu. Uświęcone są też ikony, które emanują głęboko symbolicznym przesłaniem wiary.
Dwie zasady określające życie mnicha to modlitwa i praca. „Boże Zbawicielu, Jezu Chryste, Synu Boży, pobłogosław nas” - szepczą nieustannie podczas wykonywania nawet najdrobniejszych czynności dnia. Pracujący mnisi zachowują się, jakby nie widzieli ludzi, którzy oglądają wspaniałe zabytki. Siedząc w ciemnym zakątku zabytkowej świątyni miałem możliwość przyglądania się, jak młody mnich odkurzał kandelabry i kadzielnice - był pełen skupienia i wewnętrznej modlitwy. Kiedy przecierał ścierką maleńkie okno, to widać było z jak wielkim zaangażowaniem i pieczołowitością to czynił, jakby przez to okno chciał zobaczyć Pana Boga, albo kogoś ze świętych. W klasztorach wszystko - zarówno narzędzia jak i atmosfera tych miejsc - przywołują pamięć dawnych wieków. Chleb nadal wyrabia się tu ręcznie, a owoce ziemi zbiera się w trudzie, lecz z miłością. Monastery słyną ze starych piwnic i z dobrego wina. „Wino rozwesela serce człowieka, tak jak chleb karmi jego serce” - powiadają mnisi. Ale zaraz nawiązują do Ewangelii mówiąc, że chleb i wino - wytwory trudu miłości - nie tylko radośnie podtrzymują życie człowieka, ale dają życie wieczne, przemieniając się w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. Tak jak podczas prawosławnej Eucharystii.
Pośród wielu klasztorów, które ujrzeliśmy, jeden zwraca szczególną uwagę. Jest to monaster św. Stefana wybudowany na najbardziej wysuniętej na południe skale. W XIV w. istniała tu już zorganizowana wspólnota klasztorna. Jeszcze w początkach XX w. był to klasztor męski; podczas wojny zniszczono go i złupiono, a gdy kompleks ten odbudowano - wprowadziły się tu mniszki. Swoimi myślami dzieli się Teotekni, zakonnica z klasztoru św. Stefana: „Okolica meteorów jest szczególnie atrakcyjna nie tylko dla turysty, ale także dla mnicha, który postanawia tutaj zostać na całe życie. Czcimy to miejsce jak świątynię Agia Sofia w Konstantynopolu, czy Górę Synaj w Ziemi Świętej. Podjęłyśmy się osłaniać i chronić prawosławną tradycję, hellenizm i ducha narodu greckiego, który przez wieki podtrzymywał zniewolony naród i nadal jest jego natchnieniem. Życie klasztorne jest uregulowane i stanowi najdoskonalszy styl życia. Głównym zadaniem człowieka jest modlitwa, lecz trzeba również pracować, aby zdobyć środki do życia i pokryć koszty utrzymania. Także ze względów psychologicznych praca ma zawsze dobroczynny wpływ na człowieka, ponieważ tworzenie przynosi radość. Kiedy zakonnica maluje ikonę, to jakby dociekała istoty teologii. Przeżywa w ten sposób na nowo wcielenie Pana i modli się, aby ikona otrzymała błogosławieństwo, mimo że estetyczne wartości dzieła mogą nosić znamiona ludzkich niedoskonałości”.
Na leżącej w centrum kompleksu monolitycznej skale wybudowano klasztor poświęcony świętej męczennicy Varvarze, która wybrała to miejsce na swą siedzibę, ponieważ przypominało jej odosobnioną wieżę, gdzie w młodości była uwięziona przez własnego ojca - króla krainy tesalijskiej. Tutaj odnalazła spokój ducha. W miejscowym kościele klasztornym wybitni malarze ikon pozostawili swój ślad. Rzadko jednak pozostawiali oni swoje imiona, zachowując anonimowość i traktując swą pracę jak modlitwę. Świątynie prawosławne zaznaczają swe chrześcijaństwo w architekturze, wystroju wnętrz oraz we freskach. Nawet usytuowane poszczególnych ikon jest ściśle określone i objęte dodatkową symboliką: Ukrzyżowanie, Zmartwychwstanie czyli Wyjście z Otchłani, Zaśnięcie Dziewicy Maryi, Boże Narodzenie, Święci Męczennicy, Chrystus Pankrator.
Życie duchowe klasztorów jest - wbrew pozorom - najbardziej ożywione zimą. W tym miejscu zachwyt dla aktu stworzenia pozostawia w ich sercach trwałe uczucie spójności ze światem zewnętrznym, ale i obietnicę wieczności. W czasie chłodów, ciągłego zachmurzenia, szalejących burz i wyjących wichrów wydawać się może, że śmierć na zawsze opanowała przyrodę. Ale wtedy staje się Światłość, Bóg przyjmuje ciało, rodzi się Chrystus.
Wiele przemawia za tym, że monastery nie są miejscami, które odwiedza się z czystej ciekawości. Są to miejsca święte, do których od wieków przybywają wierni, aby oddać cześć Trójcy Świętej i wszystkim świętym. Od ponad 600 lat meteory są strzeżone przez żywych i umarłych - od ponad sześciu wieków trwa tu życie klasztorne. Bez względu na nieustanne niewygody i wysiłki, jakie ojcowie muszą ponosić wspinając się po drabinie uświęcenia, droga ta wiedzie do nieba. W każdym razie - mnisi zawsze żyli tu z taką wiarą i nadzieją. Uważają, że nawet gdyby chodziło tylko o to, by strzec świętych relikwii, to i tak warto poświęcić się życiu na tych skałach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Historia według Kossaka

2024-03-28 10:54

[ TEMATY ]

Materiał sponsorowany

fot. Armando Alvarado

Mało która postać historyczna odcisnęła tak mocno swój ślad w dziejach świata, i tak bardzo wpływa na wyobraźnię współczesnych ludzi, jak Napoleon. Pisano o nim książki, wiersze, kręcono filmy, ale bodaj żadne z tych dzieł nie jest tak wymowne jak obraz Wojciecha Kossaka poświęcone temu geniuszowi wojny.

Mowa, oczywiście, o powstałym w 1900 r. dziele „Bitwa pod piramidami”. Obraz mimo upływu lat nadal wywiera ogromne wrażenie na widzach, pobudzając nie tylko ich „estetyczne synapsy”, ale i zmuszając do głębszej refleksji nad dziejami okresu, który został przedstawiony na płótnie i tego, jak wpłynął Napoleon na ukształtowanie się świata. Malowidło Kossaka intryguje nie tylko widzów, ale i ekspertów, od dawna jest obiektem wnikliwych analiz wielu badaczy. Bank Pekao S.A. zaprasza do obejrzenia krótkiego filmu pt. „Okiem liryka”, który przybliża fascynującą historię tego monumentalnego płótna.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: uroczystości pogrzebowe poety Leszka Długosza

2024-03-27 19:12

[ TEMATY ]

pogrzeb

PAP/Łukasz Gągulski

- Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie uroczystości pogrzebowych śp. Leszka Długosza w kościele Świętego Krzyża w Krakowie. Doczesne szczątki artysty spoczęły na Cmentarzu Rakowickim.

- Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja, a także często poezja śpiewana - stwierdził abp Marek Jędraszewski na początku Mszy św. pogrzebowej w kościele Świętego Krzyża w Krakowie. Zwrócił uwagę na zbiór wierszy „Ta chwila, ten blask lata cały”. - Ten zbiór mówi wiele o miłości pana Leszka Długosza do życia; do tego, by tym życiem umieć się także upajać - dodawał metropolita krakowski cytując fragmenty poezji, wśród których był wiersz „Końcowa kropka”. - Odejście pana Leszka Długosza jest jakąś kropką, ale tylko kropką w jego wędrówce ziemskiej - mówił abp Marek Jędraszewski. - Głęboko wierzymy, że dopiero teraz zaczyna się pełne i prawdziwe życie; że z Chrystusem zmartwychwstałym będziemy mieć udział w uczcie cudownego życia bez końca. Tym życiem będziemy mogli się upajać i za nie Bogu dziękować i wielbić - dodawał metropolita krakowski.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję