Reklama

Bryki z kazań niedzielnych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pan Marian, ojciec Rafała, przez ostatnie pięć miesięcy schudł o 14 kilogramów, nabawił się nerwicy i jest już bardzo wypalonym człowiekiem. Wszystko przez syna-jedynaka, jedyną miłość, której zamierzał poświęcić wszystko. To dla niego wstawał każdego dnia o czwartej nad ranem, jechał do jednej pracy, po ośmiu godzinach dorabiał jeszcze przez trzy godziny w prywatnej firmie. Zarabiał przez to tyle pieniędzy, aby spokojnie myśleć o stabilizacji syna. Kochał go nad życie. I kiedy styrany pracą pytał siebie, czy to wszystko rzeczywiście jest konieczne, znajdował natychmiastową odpowiedź: " Rafałek musi wyjść na ludzi!".

Życie dawało mu na to wszystko coraz więcej potwierdzeń. Rafała przyjęto do prywatnej szkoły i miał tam nawet całkiem niezłe wyniki. Zapowiadał się jako świetny koszykarz, przez co coraz częściej zaczął wyjeżdżać na mecze. Jeździł na nie przez całą podstawówkę, a kariera sportowca otworzyła przed nim podwoje w szkole średniej. Trafił do szkoły sportowej z internatem w Poznaniu. Ojcu Rafała jakoś nie spodobał się dyrektor szkoły, który zapewniał zatroskanego tatuśka, że jeśli synek będzie dobrze grał w kosza, to przepchną go nie tylko przez maturę, ale załatwią mu nawet wyższe studia. On wiedział po prostu, że syn jest na tyle inteligentny, że obejdzie się bez przepychanek. Pobyt Rafała w internacie stworzył nową szansę na jeszcze jedną pracę. Pan Marian zaczął przynosić do domu teczki z papierami i w ten sposób dorabiał na trzecim etacie. I tak przez cały tydzień z wyjątkiem niedzieli. Niedziela była wielką wyprawą do Poznania. Już od środy razem z żoną obmyślali rodzaj smakołyków, jakie zawiozą Rafałkowi na cały tydzień. Tak było do czasu tej koszmarnej listopadowej niedzieli.

Jak zawsze podjechali po internat swoim wiśniowym Seicento wypakowanym wałówką dla synka. Już na progu powitał ich dyżurny wychowawca. Miał jakąś skwaszoną minę. "Widzicie Państwo, mamy niemały problem z waszym synem - zaczął bez owijania w bawełnę. - Przez kilka dni w tygodniu jest na wagarach. Ostatnio nie nocował chyba przez trzy dni. Przedwczoraj policja przyłapała go na okradaniu nocnego sklepu. Rafał zdążył uciec i nie wiemy, gdzie jest teraz". Pan Marian w jednym momencie zrobił się trupiobiały. Spojrzał prosto w oczy wychowacy i zapytał z bólem : "Dlaczego on nam to zrobił ?". "Myślę, że to Państwa wina - odpowiedział spokojnie pedagog. - Rafał często mi mówił, że nigdy nie miał prawdziwego domu, że pan jako ojciec był ciągle nieobecny". Dla pana Mariana to było jak gwóźdź do trumny. Zaczął sinieć z wściekłości. " Jak pan śmie tak mówić - krzyknął na biednego wychowawcę. - Jak pan śmie mówić, że ja nie zajmowałem się domem! Czy pan wie, że haruję już na trzy etaty, żeby ten smarkacz miał wszystko, żeby miał najlepsze dżinsy i pieniądze na angielski? Proszę, niech pan jedzie do naszego domu i sam zobaczy, czy ja nie dbam o dom! Przecież ja nic innego nie robię, tylko haruję dla tego domu od czwartej rano aż do późnego wieczora". "Niech się pan uspokoi - próbował opanować sytuację wychowawca internatu. - Może pan rzeczywiście robi dużo dla domu, ale pana prawie nigdy w domu nie ma i dlatego dom się panu rozwala. To dzisiaj częsta choroba. Ludzie biegają, kupują, stroją się, jedzą i ciągle coś robią dla siebie, ale ich nigdy u siebie nie ma i dlatego coś im się w środku zaczyna walić. W imię tej szaleńczej roboty wokół siebie, przestają czuwać nad sobą. A gdy przestają czuwać, wszystko zaczyna im się wymykać, wszystko w nich staje się jakby łatwym łupem dla złodzieja".

Pan Marian spuścił głowę. "Przestałem czuwać i nie tylko zostałem okradziony, ale jeszcze wychowałem złodzieja!" - pomyślał z ogromnym bólem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?

CZYTAJ DALEJ

Ks. Piotr Pawlukiewicz: Bóg nie może się na Ciebie doczekać!

2024-03-27 07:20

[ TEMATY ]

ks. Piotr Pawlukiewicz

B.M. Sztajner/Niedziela

ks. Piotr Pawlukiewicz (1960 – 2020) wygłosił tysiące kazań

ks. Piotr Pawlukiewicz (1960 – 2020) wygłosił tysiące kazań

Pomyślałem sobie: „Boże, ta babcia nawet jeszcze Komunii Świętej nie przyjęła, a już się w niej wyzwalają czyny miłości. Jaka ta miłość jest niecierpliwa! Jak się nie może doczekać!”. Tak samo nie może się doczekać Bóg. Na ciebie.

Jeszcze jeden fragment Ewangelii. Pozornie też wam znany, ale czy na pewno? „Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada». Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem». Lecz ojciec rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego ». Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę». Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się»”*.

CZYTAJ DALEJ

Historia według Kossaka

2024-03-28 10:54

[ TEMATY ]

Materiał sponsorowany

Armando Alvarado

Mało która postać historyczna odcisnęła tak mocno swój ślad w dziejach świata, i tak bardzo wpływa na wyobraźnię współczesnych ludzi, jak Napoleon. Pisano o nim książki, wiersze, kręcono filmy, ale bodaj żadne z tych dzieł nie jest tak wymowne jak obraz Wojciecha Kossaka poświęcone temu geniuszowi wojny.

Mowa, oczywiście, o powstałym w 1900 r. dziele „Bitwa pod piramidami”. Obraz mimo upływu lat nadal wywiera ogromne wrażenie na widzach, pobudzając nie tylko ich „estetyczne synapsy”, ale i zmuszając do głębszej refleksji nad dziejami okresu, który został przedstawiony na płótnie i tego, jak wpłynął Napoleon na ukształtowanie się świata. Malowidło Kossaka intryguje nie tylko widzów, ale i ekspertów, od dawna jest obiektem wnikliwych analiz wielu badaczy. Bank Pekao S.A. zaprasza do obejrzenia krótkiego filmu pt. „Okiem liryka”, który przybliża fascynującą historię tego monumentalnego płótna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję