Z racji miejsca zamieszkania często bywam w tej części Włocławka,
gdzie znajduje się plac Biskupa Michała Kozala. Przechodząc, nieodmiennie
zerkam na kamień i tablicę upamiętniającą miejsce, gdzie kiedyś stał
budynek włocławskiego więzienia, w okresie okupacji hitlerowskiej
naznaczony cierpieniem tysięcy polskich patriotów, w tym księży z
naszej diecezji. Więziony był tu również, przed przewiezieniem do
obozu koncentracyjnego, bp Michał Kozal. Wynosząc go na ołtarze,
pośrednio uczczono również innych bezimiennych obrońców sprawy Kościoła
i Ojczyzny.
Bp Kozal odniósł jeszcze jedno zwycięstwo. Kiedy przyszły
czasy normalności i w Zakładzie Karnym we Włocławku oddano do użytku
kaplicę więzienną, stał się (na prośbę kapelana) jej patronem. Niech
mi będzie wolno zapoznać czytelników z historią i dniem dzisiejszym
włocławskiej jednostki penitencjarnej. Nie tylko miejsca odosobnienia
groźnych bandytów, m.in. morderców ks. Popiełuszki, ale miejsca,
gdzie prowadzi się ciekawą pracę duszpasterską, wychowawczą i resocjalizacyjną.
Obecny Zakład Karny we Włocławku ma okupacyjny rodowód.
W zbudowanym w Mielęcinie k. Włocławka obozie przetrzymywano jeńców
wojennych i osoby prześladowane przez hitlerowców. Więźniów wykorzystywano
do robót przy budowie fabryki zlokalizowanej w pobliskim lesie. Budowa
nie została zakończona. Do likwidacji obozu zmusiły Niemców nacierające
wojska radzieckie i polskie - podczas ofensywy styczniowej. Baraki,
w których zamieszkiwali więźniowie oraz ogrodzenie nie uległy poważniejszym
zniszczeniom.
Po wyzwoleniu kierownictwo resortu Bezpieczeństwa Publicznego
przeznaczyło ten obiekt dla jeńców wojennych, osób narodowości niemieckiej
oraz kolaborantów. W tym okresie obóz był przepełniony więźniami.
Spełniał przede wszystkim funkcję izolacyjną i represyjną. W postępowaniu
z więźniami żądano jedynie od strażników humanitarnego traktowania
więźniów i zakazywano "działania z zemsty". Główny nacisk kładziono
na pracę więźniów. Oczywiście nie prowadzono żadnych posług religijnych.
Zabezpieczenie ochronne w niczym nie przypominało dzisiejszego. Jeszcze
w 1950 r. jedyną linię ogrodzenia stanowiły druty kolczaste rozmieszczone
na drewnianych słupach.
Z upływem czasu zmieniały się warunki bytowe, system
zabezpieczenia i ilość obiektów funkcjonujących w zakładzie. W wyniku
repatriacji więźniów narodowości niemieckiej oraz zrealizowania na
początku 1947 r. aktu amnestyjnego, zmienił się przekrój narodowy
i społeczny osadzanych. Zwiększyła się liczba skazanych za różnorodne
przestępstwa. Głównym czynnikiem oddziaływania wychowawczego stała
się praca. Obóz Pracy w Mielęcinie, podobnie jak całe polskie więziennictwo,
zmienił swój charakter w 1954 r., z chwilą podporządkowania go MSW.
Wyrazem tego było wejście w życie, w lipcu 1955 r., pierwszego po
wojnie regulaminu więziennego i przemianowanie dotychczasowej Straży
Więziennej na Służbę Więzienną.
Wraz z podporządkowaniem więziennictwa Ministerstwu Sprawiedliwości,
w 1956 r. ówczesny Obóz Pracy przemianowano na Więzienie Karne w
Mielęcinie dla więźniów obojga płci. Od 1958 r. rozpoczęto nauczanie
w zakresie szkoły podstawowej. Na przełomie 1961/62 r. powstał Ośrodek
Szkolenia Więźniów. W jego ramach powołano Szkołę Rzemiosł Budowlanych,
a następnie Zasadniczą Szkołę Zawodową. Obecnie istniejące Centrum
Kształcenia Ustawicznego nr 2, składające się z gimnazjum, szkoły
zawodowej i liceum ogólnokształcącego, jest kontynuatorem tamtych
placówek.
Koniec lat 50. to okres, kiedy intensywnie rozpoczęto
modernizację zakładu, a także (z myślą o kadrze) budowę mieszkań.
Powstały pierwsze murowane pawilony mieszkalne, pralnia i piekarnia.
W tym też czasie zmienił się "profil" więzienia. Zostało ono przeznaczone
dla młodocianych mężczyzn, karanych po raz pierwszy.
Na początku lat 70. zostały rozbudowane dwa przedsiębiorstwa
przywięzienne. Jedno branży budowlanej, a drugie mechanicznej. Istnieją
one do dzisiaj, ale ze względu na skurczenie się rynku odbiorców,
niestety, podupadają.
W 1979 r. osiedle Mielęcin, decyzją administracyjną,
zostało przyłączone do miasta Włocławka. Jednak do dziś funkcjonuje (
zarówno wśród więźniów, jak i funkcjonariuszy) zwyczajowa nazwa "
Mielęcin". Lata 80. i 90. były kolejnym okresem przeprowadzania modernizacji
w infrastrukturze jednostki. Przebudowywano pawilony mieszkalne,
likwidowano wielkie cele, zastępując je 4-, 6-osobowymi, skanalizowanymi,
z ciepłą wodą. Przeprowadzono adaptację sali po stołówce na salę
widzeń. Niejako przy okazji powstały pokoje do odwiedzin dla rodzin
z małymi dziećmi i pokój widzeń intymnych.
Od początku lat 90. prowadzona jest bardzo intensywna
praca duszpasterska, szczególnie po objęciu funkcji kapelanów więziennych
przez członków Zgromadzenia Braci Pocieszycieli z Getsemani. Msze
św., lekcje religii, chrzty, bierzmowania to tylko niektóre elementy
tej działalności. Zupełną nowością była zorganizowana wspólnie z
działem penitencjarnym pielgrzymka więźniów i funkcjonariuszy do
sanktuarium w Licheniu, podczas której przekazano dary na budowę
świątyni. W pracy kapelanom pomagają członkowie Bractwa Więziennego
na czele z jego moderatorką - s. Karoliną Łyskawką ze Zgromadzenia
Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi.
Tak intensywna działalność religijna nie byłaby możliwa
bez życzliwości i wsparcia kierownictwa Zakładu Karnego. Od kilkunastu
lat włocławską jednostką kieruje dyrektor - płk Janusz Wielgopolan,
jego zastępcami są mjr Mariusz Skibicki, kpt. Jacek Pekról i kpt.
Leszek Lubicki, a działem penitencjarnym - na co dzień współpracującym
z kapelanami - kieruje kpt. Dariusz Golasiński.
Częstym gościem we włocławskim więzieniu - nie tylko
podczas bierzmowania, gdzie jego obecność jest oczywista - jest Biskup
Włocławski, który bardzo wysoko ocenia pracę Kapelana więziennego
i osób go wspomagających.
Pokłosiem jednej z wizyt Księdza Biskupa jest wiersz
napisany przez jednego z uczestników bierzmowania.
Reklama
Bierzmowanie w ZK Włocławek
Dwunastu skazanych
Pochyla głowy
Przed biskupem
Świętym olejom
Nie przeszkadzają
Sznyty i tatuaże
Dwunastu skazanych
Wybiera się w drogę
Ku nadziei
Która tkwi
W nich samych
Dwunastu skazanych
Wyruszy za chwilę
Do pogan
Z zakładu i aresztu
Którzy uwielbiają
Potrawy z misjonarzy
Dwunastu skazanych
Na niepowodzenie
Tylko jeden Judasz
Nie wypełni pisma
I jeszcze dziś
Poprosi o warunkowe
Zwolnienie
Warto podkreślić, że również - co pewnie ma wpływ na panującą wewnątrz atmosferę - architektura włocławskiego zakładu nie ma typowo więziennego charakteru. Nie zobaczy się tu budynków z czerwonej cegły tak charakterystycznych dla "poniemieckich" więzień, których sam widok dla nas, ludzi z centralnej Polski, jest już drażniący i przygnębiający. Dominującym kolorem "Mielęcina" jest zieleń otaczającego lasu i trawników oraz pastelowe barwy budynków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu