Reklama

Jak pomagając - nie szkodzić?

Życie stawia nas często wobec problemów i sytuacji, w których czujemy się bezradni. Mamy poczucie braku kompetencji, zagubienia, niemocy. Wówczas szukamy pomocy u innych ludzi. Chcemy sięgnąć po ich moc, gdy odczuwamy jej brak w sobie. Tak można rozumieć znaczenie słowa „pomoc”. Jednak nie chodzi tutaj o jakąś tajemną moc, chociaż i takiej ludzie poszukują, gdy chcą rozwiązywać swoje problemy przy pomocy magii, okultyzmu, wróżb czy horoskopów. Jest to jednak temat na osobne omówienie.

Niedziela podlaska 51/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Skupmy się jednak na sytuacji, gdy tej mocy upatrujemy w wiedzy, inteligencji, doświadczeniu jakiegoś autorytetu. Może nim być ksiądz, nauczyciel, rodzic czy nawet starszy kolega. Zwracając się do kogoś takiego z prośbą o pomoc, oczekujemy bardzo konkretnej, precyzyjnej odpowiedzi - jaką mam podjąć decyzję, co mam zrobić, jak się zachować? Czekamy na „receptę”, która wybawi nas z potrzasku.
Załóżmy, że otrzymaliśmy taką dobrą radę, która rzeczywiście nam pomogła, zaaplikowany lek zadziałał. Warto się w tym momencie zastanowić, czy takie dobre rady naprawdę dobrze nam służą? Z jednej strony jesteśmy zadowoleni, ponieważ trudności zostały przezwyciężone, ale z drugiej strony można zaobserwować uruchomienie się w naszej psychice niebezpiecznego mechanizmu. Człowiek w sposób naturalny dąży do osiągania celów w sposób najprostszy, najmniejszym nakładem sił. Tak rodzą się wynalazki ułatwiające nam życie. W opisywanej przez nas sytuacji takim „wynalazkiem” ułatwiającym wychodzenie z trudności staje się osoba pomagającego. Myślimy sobie: skoro mój doradca tak skutecznie mi pomógł, to przy okazji kolejnych problemów życiowych ponownie udam się do niego. Po pewnym czasie taka osoba zaczyna się wręcz uzależniać od dobrych rad wspomożyciela. Przychodzi coraz częściej, z coraz szerszym katalogiem spraw do załatwienia. Taki mechanizm funkcjonuje na przykład w sektach, których członkowie (często ludzie życiowo zagubieni, poranieni) stają się de facto niewolnikami różnych guru.
Jak więc pomóc człowiekowi skutecznie, nie zniewalając go, nie tłamsząc jego osobowości? Przede wszystkim osoba pomagająca innym musi zastanowić się, dlaczego poszukujący pomocy sam nie potrafi sobie poradzić? Przyczyn może być wiele.
Po pierwsze - brak wystarczających umiejętności samodzielnego myślenia, analizy sytuacji, podejmowania decyzji. Jeżeli tak określimy przyczynę problemów, to głównym zadaniem pomagającego stanie się pomoc w dochodzeniu do większej samodzielności, a nie dawanie gotowych recept. W kontakcie ze wspomaganym mamy być partnerami, którzy wspólnie szukają najlepszych rozwiązań. Przy tym osoba wspomagana powinna mieć poczucie, że to ona pierwsza dochodzi do najlepszego rozwiązania. Takie partnerstwo wymaga jednak określonych cech i umiejętności, którymi powinna się wykazać osoba doradzająca. Bardzo ważna jest umiejętność słuchania drugiej osoby. Często samo głośne opowiedzenie komuś o swoich problemach pozwala dokładniej przeanalizować sytuację i znaleźć z niej wyjście. Proces pomagania jest też wtedy dopiero skuteczny, kiedy potrafimy autentycznie zainteresować się cudzymi problemami. Każda nieszczerość prędzej czy później może być wykryta i zniweczyć nasze wysiłki. Pomagający musi akceptować odmienny sposób widzenia świata przez wspomaganego, choć nie musi uważać go za słuszny. Akceptacja oznacza przyjęcie faktów, nie zaś poparcie dla nich. Wreszcie pomagający powinien posiadać zdolność empatii, tzn. współodczuwania i zrozumienia stanów emocjonalnych wspomaganego. Ostateczny sukces osiągamy wówczas, gdy po wspólnym rozwiązaniu jednej czy kilku trudności ktoś przyjdzie do nas i powie: „Już nie potrzebuję twojej pomocy, potrafię radzić sobie sam”. Takie słowa są potwierdzeniem skuteczności procesu pomagania i największą nagrodą dla pomagającego.
Drugą z przyczyn naszych życiowych niepowodzeń są często nasza niska samoocena i obniżone poczucie własnej wartości. Wynika stąd niesamodzielność, która ma podłoże także emocjonalne. Człowiek boi się świata i jego wymagań, obawia się kolejnego ośmieszenia czy kompromitacji. Wynika to w dużym stopniu z błędów wychowawczych. Jeżeli dziecko ciągle słyszy od swego otoczenia, że nic nie potrafi dobrze zrobić, jest niezdarne czy wręcz głupie, jeśli pokazuje się, że jego koledzy i koleżanki są lepsi, mądrzejsi, bardziej zaradni itd., to w końcu takie dziecko nabędzie przeświadczenia, że jest takie naprawdę. Innym błędem w tym zakresie jest pewna nadopiekuńczość rodziców i wychowawców. Jeżeli wszystko robi się za dziecko, nie wdraża do jakichkolwiek obowiązków (oczywiście na miarę jego wieku), to dziecko po prostu nie ma okazji do uczenia się samodzielności, a tym samym jego samoocena w zakresie sprawności i kompetencji musi być niska. Pomoc takiej osobie musi być skoncentrowana na podniesieniu jego samooceny. Nie można oczywiście dokonać tego w sposób sztuczny i nieprawdziwy. Należy natomiast wspólnie poszukać takich obszarów życia i talentów, w których dana osoba może (podejmując wysiłek) poczuć się mocna. Każdy bowiem może być w jakiejś sprawie „specjalistą”. Zacząć można od spraw najprostszych, choćby od parzenia herbaty. Systematyczne zdobywanie kompetencji oraz przełamywanie oporów (np. przed załatwieniem jakiejś spawy w urzędzie) powinno pozwolić poczuć się w życiu pewniejszym, odważniejszym, a to jest już droga do bardziej samodzielnego radzenia sobie ze swoimi problemami.
Trzecim i ostatnim źródłem niepowodzeń, na które należy zwrócić uwagę, jest brak poczucia bezpieczeństwa. Każdy człowiek pragnie mieć w życiu jakiś punkt oparcia, swoistą bezpieczną przystań, gdzie znajdzie wytchnienie i ratunek. Takim oparciem powinna być rodzina, Bóg lub jakaś wspólnota. Brak takiego oparcia może powodować poczucie samotności, wyobcowania, utraty sensu życia. Jednocześnie sami chcemy być potrzebni dla innych, dzielić swoje życie z drugimi. Osoba znajdująca się w takim położeniu może zwrócić się do nas o pomoc. Jeżeli powie o swoim zagubieniu wprost, to łatwiej jest jej pomóc. Zaproszenie do wspólnoty życia z Bogiem i ludźmi może odmienić takie szare życie. Kościół poprzez różne organizacje, stowarzyszenia i ruchy otwiera naprawdę wiele nowych możliwości przed człowiekiem. Czasami jednak trudno mówić o tym wprost, dlatego przychodząc z prośbą o pomoc, niektórzy ukrywają rzeczywisty powód wizyty pod osłoną problemu pozornego, wymyślonego. Odkryć to można tylko wtedy, gdy nikogo nie potraktujemy zdawkowo, urzędniczo. Jeśli potrafimy każdego przyjąć z życzliwością i uwagą, ofiarować trochę swego czasu, to jest szansa na dostrzeżenie tej niezaspokojonej potrzeby oparcia i wyjścia jej naprzeciw.
Opisane tu uwarunkowania związane z procesem pomagania nie wyczerpują tematu. Wskazują jedynie na kilka istotnych aspektów, które powinny charakteryzować naszą pomoc bliźnim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Franciszek obchodzi dziś imieniny

2024-04-23 11:19

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Najgorętsze i najszczersze życzenia od narodu włoskiego, a także osobiste, wraz z serdecznymi życzeniami zdrowia i pomyślności przekazał Ojcu Świętemu z okazji dzisiejszym imienin prezydent Włoch, Sergio Mattarella.

Prezydent Republiki Włoskiej wyraził ubolewanie z powodu napiętej sytuacji w świecie, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, gdzie dochodzi do aktów przemocy, konfrontacji i zemsty. Podkreślił znaczenie nieustannych apeli Ojca Świętego o pielęgnowanie w rodzinie ludzkiej więzów braterstwa, stanowiących inspirację zarówno dla wierzących jak i niewierzących.

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Licheń: 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich

2024-04-23 19:45

[ TEMATY ]

Licheń

zakonnice

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Świętą w bazylice licheńskiej pod przewodnictwem abp. Antonio Guido Filipazzi, nuncujsza apostolskiego w Polsce, 23 kwietnia rozpoczęło się 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich. W obradach bierze udział ponad 160 sióstr: przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Podczas Eucharystii modlono się w intencjach Ojca Świętego i Kościoła w Polsce. 23 kwietnia to uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję