W dniach od 24 do 26 listopada br. w Kudowie-Zdroju odbyły się IX Elżbietańskie Dni Młodych. Tematem tych dni były słowa bardzo przypominające hasło duszpasterskie mijającego roku liturgicznego: „Ubogim nieść nadzieję”. W tym czasie młodzi ludzie ze starszych klas gimnazjalnych, licealnych, a także przedstawiciele młodzieży studenckiej parafii, w których posługują siostry elżbietanki, modlili się, uczestniczyli każdego dnia w Eucharystii, słuchali krótkich prelekcji poszerzających główny temat tego spotkania, pracowali w grupach, oraz przede wszystkim kilkadziesiąt godzin przebywali ze sobą w atmosferze miłości, życzliwości, pokoju i przyjaźni. Siostry elżbietanki traktowały młodzież tak, jak życzyłby sobie Papież Jan Paweł II: miały dla młodzieży czas, modliły się z młodzieżą i stawiały konkretne zadania na przyszłość.
Tegoroczne dni odbyły się pod hasłem związanym z konkretną postawą życia - niesieniem nadziei, gdyż jak mówi s. Asumpta (odpowiedzialna za duszpasterstwo młodzieżowo-powołaniowe): „nie wystarczy jeden rok wychowania do niesienia pomocy i nadziei ubogim w różne dobra, które są człowiekowi potrzebne do życia; potrzeba, aby postawa wrażliwości, zaangażowania i miłości przeniknęła do życia zwłaszcza młodych ludzi i już na zawsze wyznaczała drogi podejścia do drugiego człowieka”.
Elżbietańskie Dni Młodych w tym roku zgromadziły młodzież, która przybyła do Kudowy z Wrocławia, Wałbrzycha, Świdnicy, Ziębic, Chełmska Śląskiego, Chrząstawy k. Wrocławia, Dusznik, Lewina. W świętowaniu i wspólnej modlitwie uczestniczyli także młodzi ludzie z kudowskich parafii. Jak pamiętamy, od 23 do 25 listopada trwaliśmy w żałobie narodowej po tragicznej śmierci górników w kopalni „Halemba” na Śląsku. Sami młodzi nie zapomnieli o tragedii, w Eucharystii inaugurującej spotkanie nieśli w procesji z darami bryłę węgla (co miało oznaczać złożenie na ołtarzu Pańskim wszystkich spraw związanych z tragedią Śląska: ból i rozpacz żon i dzieci górników, ale również pamięć o duszach zmarłych). Także w modlitwie wiernych nie zabrakło wezwań, które były pełnym ufności wołaniem o miłosierdzie dla tych, którzy odeszli i o potrzebne łaski dla tych, którzy zostali. Pierwszym punktem bogatego programu Elżbietańskich Dni Młodych była Eucharystia, którą w kościele pw. św. Bartłomieja w Kudowie-Czermnej celebrował ks. Romuald Brudnowski, proboszcz parafii. Przy ołtarzu towarzyszyli mu ojcowie klaretyni: Krzysztof Kaniowski i Piotr Ruciński. Ksiądz Romuald rozpoczął głoszenie słowa Bożego od kwestii zasadniczej, a mianowicie zadał dwa pytania: „Co to jest nadzieja?” i „Kto to jest nadzieja?”. Pytanie to dla nas, katolików, może mieć jedną odpowiedź: naszą nadzieją jest sam Jezus Chrystus. Młodzież przekonała się, że nadzieja, jaką jest Jezus Chrystus, a raczej ta nadzieja, którą nasz Zbawiciel nam przyniósł 2000 lat temu, jest pewnością. Usłyszeli także o innym niż materialne ubóstwo: o braku zrozumienia, braku miłości i braku przyjaźni, które często doskwierają człowiekowi tak samo jak brak chleba.
Po Mszy św. postulantki z Zakonu św. Elżbiety zaprezentowały kilka scenek z życia św. Elżbiety, która w swoich czasach potrafiła nieść nadzieję człowiekowi. Te kilka obrazów z życia świętej z pewnością zaskakiwało młodzież delikatnością i tkliwością w podchodzeniu do drugiego człowieka, i wrażliwością na jego rozmaite potrzeby. W podsumowaniu i na zakończenie pierwszego dnia s. Asumpta powiedziała, że „czasami żyje się z dnia na dzień i zapomina się, jak pięknie żyć; tymczasem jest to możliwe w każdych czasach i w każdym miejscu”.
Sobota rozpoczęła się modlitwą i, oczywiście, smacznym śniadaniem. Następnie o godzinie 9.30 w kaplicy Najświętszego Serca Pana Jezusa (przy Domu Sióstr Elżbietanek) rozpoczęła się seria czterech krótkich prelekcji poszerzających główny temat „Nieść nadzieję ubogim”.
Siostra Bernadetta dzieliła się swoimi doświadczeniami z pracy z chorymi. Cytując Jana Pawła II, przedstawiła prawdę o tym, jak ważne jest odpowiednie podejście do chorego i wypełnianie zwykłych, codziennych czynów (choćby takich jak podawanie posiłków czy robienie zastrzyków) z miłością. Pani Zofia (niespełna 35 lat w małżeństwie) dała świadectwo zaufania Bogu i otwierania się na nadzieję, „która zawieść nie może”, na drodze powołania do życia w rodzinie. Przekazała wiele ważnych wskazówek na temat tego, jak kształtować życie w małżeństwie z Bogiem. Podkreśliła, że modlitwa i wspólne przeżywanie wszystkich chwil (zarówno radosnych, jak i smutnych) to dwa bardzo ważne dary w małżeństwie. Pan Jarosław (3,5 roku stażu małżeńskiego) mówił o tym, jak ważne jest to, żeby o miłość troszczyć się jeszcze daleko wcześniej, zanim ona przyjdzie. Wśród wielu form wymienił m.in. modlitwę do św. Józefa jako patrona czystości.
Siostra Immaculata przekazała młodzieży swoje doświadczenia związane z niesieniem nadziei uzależnionym. Stwierdziła m.in., że młodzi ludzie, poszukując sensu i nadziei, trafiają czasami na bezdroża (w tym np. bezdroża narkotyków, nieczystości, władzy, nienawiści). Ważne przy tym jest umiejętne podejście do osoby uzależnionej i działanie dwutorowe: polecenie uzależnionego fachowej opiece (ośrodki uzależnień, psycholodzy, wychowawcy) oraz modlitwa w intencji jego uzdrowienia. Pan Andrzej z parafialnego zespołu Caritas z Dusznik ukazał kulisy niesienia nadziei ubogim materialnie. Celem jego wypowiedzi było - jak sam mówił - zaszczepienie w młodych ludziach chęci niesienia pomocy innym i dzielenia się swoimi dobrami oraz uwrażliwienie ich na sprawy pracy w formie wolontariatu.
Po południu młodzież pracowała w grupach, zajmując się tematami, które wcześniej były przedmiotem prelekcji i świadectw. Niektórzy chłopcy i dziewczęta podkreślali, iż nigdy wcześniej nie myśleli w ten sposób o roli nadziei w życiu człowieka oraz nie byli świadomi, że tak wiele można zdziałać zwykłym przebywaniem przy chorym czy poświęceniem czasu na rozmowę z nim.
O godz. 14.30 wszyscy przeżywali spotkanie z Chrystusem w Eucharystii, którą celebrował o. Krzysztof Kaniowski w kaplicy sióstr elżbietanek. „Człowiek staje się wrażliwy na dary od Boga, gdy patrzy na swoje życie z perspektywy niebieskiej, z perspektywy życia wiecznego” - oto główna myśl, która przewijała się w rozważaniach o. Krzysztofa.
Tę myśl rozwinęła w sobie właściwy sposób Magda Anioł, która od godz. 16.30 śpiewała w kościele pw. Miłosierdzia Bożego. Piosenki - zarówno te znane, jak i mniej znane - przeplatane były przez Panią Magdę świadectwami dotyczącymi zwykłych, ale jakże ważnych spraw w życiu człowieka, takich jak: pokora, świadomość własnej grzeszności, cuda łaski Bożej, Eucharystia. Nie zabrakło także dobrze znanego wszystkim „Lolka”.
Wieczorne nabożeństwo w kościele św. Bartłomieja zakończyło bogaty w przeżycia i łaskę Bożą dzień. W niedzielę młodzież uczestniczyła we Mszy św. parafialnej w Kudowie-Czermnej, ubogacając liturgię swoim śpiewem i świadectwem swojej obecności.
„Takie spotkania są potrzebne!” - słychać było od wielu uczestników IX EDM. Dla 16-letniej Uli najważniejsza była atmosfera tych dni, pełna życzliwości i otwartości, i to, że wszyscy mieli czas dla siebie i dla Boga. Jej rówieśniczka - Marysia - dzieląc się swoimi przeżyciami, powiedziała, że w trakcie sobotniego nabożeństwo uświadomiła sobie, jak jeszcze wiele może zmienić w swoim życiu. Dodała również, że tej zmiany naprawdę chce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu