Reklama

Rodzina Bogiem silna

Irena i Bogdan Jaszczykowie przeżyli ze sobą ponad 55 lat pełnych trosk, pracy dla dobra najbliższych i społeczeństwa, a przede wszystkim lat pełnych rodzinnej radości. Wychowali 3 dzieci, dziś cieszą się dorastającymi wnukami i ich szczęściem. Wszystko, co czynili idąc razem przez 55 lat, czynili z Bogiem. Jemu powierzali problemy i radości małżeńskiego i rodzinnego życia. Z Nim świętowali rocznice ślubu, przecież wobec Boga 22 września 1951 r. powiedzieli sakramentalne „tak”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak podkreśla pani Irena, świętowanie z Bogiem kolejnych małżeńskich rocznic jest niezwykle ważne, żałuje, że niektórzy ludzie za nic mają tak ważne rodzinne przeżycia. Państwo Irena i Bogdan, z racji swoich kolejnych okrągłych rocznic przeżywają rekolekcje rodzinne, na które zapraszają najbliższych; dzieci, wnuki, krewnych. - Wybraliśmy tę formę świętowania jubileuszów, ponieważ uważamy za bardzo ważne poświęcenie więcej czasu, modlitwy na tak istotne sprawy, jak rocznica ślubu. Być może jedną z ważniejszych przyczyn niepowodzeń w małżeństwach, w rodzinach jest zaniedbanie właśnie tej rocznicy. Jej świętowanie jest odnowieniem przymierza z Bogiem i między małżonkami oraz wszystkimi członkami rodziny - napisała pani Irena w zeszycie wspomnień poświęconym przeżywaniu 55. rocznicy ślubu. W roku swoich szmaragdowych godów dni rodzinnego skupienia państwo Jaszczykowie przeżywali w Domu Dobrego Pasterza Ojców Werbistów pod opieką o. Henryka Kałuży, który w naukach poświęconych miłości i odpowiedzialności przypomniał Jubilatom i ich najbliższym właściwe ścieżki w życiu każdego człowieka. Odnowienie przyrzeczenia ślubnego Jubilaci złożyli wspólnie z dziećmi: Marylką z Alkiem, którzy przeżyli wspólnie 32 lata życia, Leszkiem i Bernadettą i mającym 29-letni staż małżeński oraz Wiolettą i Krystianem cieszącymi się 23-letnim pożyciem. Każdy dzień rekolekcji był okazją nie tylko do wspólnej gorącej modlitwy, ale i do rozmów rodzinnych i głębokiego małżeńskiego dialogu wszystkich obecnych par małżeńskich. - Pragnę, aby owocem tych rekolekcji były pokój i cierpliwość w naszych relacjach. Niechaj za sprawą Ducha Świętego zagości w naszych domach uprzejmość, dobroć, łagodność i opanowanie - pisała pani Irena tuż po zakończeniu dni skupienia.
Dzień 55. rocznicy ślubu, 22 września br., państwo Irena i Bogdan Jaszczykowie przeżywali na modlitwie w kościele pw. św. Antoniego Padewskiego w Płoszowie k. Radomska. - Tak, jak przed 55 laty, stanęliśmy przy ołtarzu Pańskim - opowiada pani Irena. - Ks. Czesław Ptaszek sprawował uroczystą Eucharystię, podczas której odbyło się odnowienie naszych ślubów małżeńskich. Msza św., na której zgromadzili się licznie najbliżsi Jubilatów była okazją do podwójnego dziękczynienia Bogu - za dar długiego wspólnego życia małżeńskiego oraz za cudowny dar uzdrowienia pani Ireny otrzymany za przyczyną św. Antoniego Padewskiego i sługi Bożego Jana Pawła II. Do tych wydarzeń z 12 listopada ub.r. nawiązał w homilii ks. Czesław Ptaszek zwracając się do Jubilatki ze słowami pokrzepienia. Dramatyczne chwile tak wspomina sama pani Irena, wyrażając wdzięczność za modlitwę wstawienniczą: - Tego dnia o godz. 17.20 moje serce przestało należycie pracować, nastąpił tzw. blok serca. Powiadomiona o tym przez naszą młodszą córkę Wiolettę Marylka, zwróciła się do ks. Czesława o odprawienie Mszy św. w mojej intencji. Kapłan po uzgodnieniu, kiedy rodzina będzie mogła przybyć do kościoła, o godz. 20 sprawował Eucharystię o moje uleczenie za wstawiennictwem św. Antoniego, patrona tej parafii i umiłowanego sługi Bożego Jana Pawła II. Modlitwą wyrażam Panu Bogu podziękę za uratowanie mego życia.
Uroczystość w rocznicę tego cudownego wydarzenia, połączoną w przeżywaniem szmaragdowych godów państwa Jaszczyków, 22 września br., zorganizowała i przygotowała nowo powołana Poradnia Małżeńsko-Rodzinna w Płoszowie. Życzeniem zaś proboszcza ks. Czesława Ptaszka było, by wydarzenie to stało się dla wiernych parafii i okolic świadectwem małżeńskiego życia opartego na wierze, modlitwie i ufności Bogu w radosnych, jak i dramatycznych chwilach.
Patrząc na życie państwa Ireny i Bogdana Jaszczyków bez wahania można powiedzieć, że są dla dzisiejszego świata prawdziwymi świadkami pełnej odpowiedzialności miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. Przed 55 laty zawierając sakramentalny związek małżeński zaprosili do niego Jezusa i Jego Matkę, której jako Najlepszej Matce zawierzają wszystkie swoje codzienne troski. Przekazując te duchowe wartości swym dzieciom i wnukom zbudowali rodzinę prawdziwie Bogiem silną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Bp Miziński: bądźmy wierni dziedzictwu św. Wojciecha

– Dzisiaj musimy się zapytać, co uczyniliśmy z tym dziedzictwem, które przyniósł nam św. Wojciech – mówił w homilii bp Artur Miziński, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, który 23 kwietnia w uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski przewodniczył Mszy św. w kościele św. Wojciecha w Częstochowie.

– Zapewnienie Chrystusa zmartwychwstałego w słowach: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” zrealizowało się nie tylko w życiu apostołów, ale także w życiu i posłudze ich następców. Św. Wojciech jest tego jasnym przykładem – podkreślił bp Miziński.

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję