Michał Berdak urodził się 6 czerwca 1914 r. w Deszkowicach Pierwszych, gmina Sułów. Służbę wojskową rozpoczął 1 listopada 1937 r. w 27. Pułku Piechoty we Włodzimierzu Wołyńskim. Po 8 miesiącach przeniesiony został do strażnicy Korpusu Ochrony Pogranicza w miejscowości Worochta w Karpatach (obecnie Ukraina), gdzie służył do wybuchu II wojny światowej.
1 września 1939 r. wyruszył na front w rejonie Nowego Sącza w składzie Armii „Karpaty” dowodzonej przez gen. dyw. Kazimierza Fabrycego. Po przegranej kampanii wrześniowej dostał się do niewoli niemieckiej w Żółkwi k. Lwowa. Obóz jeniecki usytuowany był w kościele. Na mocy układu Ribbentrop-Mołotow Żółkiew przeszła pod okupację Rosjan, a Niemcy z jeńcami wojennymi wycofali się na zachód. W przeddzień ewakuacji obozu Michał Berdak schował się na ambonie kościoła, dzięki czemu odzyskał wolność i postanowił wrócić do domu rodzinnego. Dzięki życzliwości zamieszkałych w Żółkwi Polaków został potajemnie przeprowadzony przez tymczasową granicę między ZSSR a Niemcami, i udał się w kierunku Zamościa. Niestety, w Tomaszowie Lubelskim ponownie dostał się do niewoli niemieckiej. W jenieckiej kolumnie marszowej doszedł do Szczebrzeszyna (jeńcy prowadzeni byli w kierunku Biłgoraja), gdzie korzystając z odbywającego się tam jarmarku uciekł Niemcom do domu rodzinnego odległego o 7 km.
Pod koniec zimy 1942 r. jako jedyny mieszkaniec Deszkowic został aresztowany przez niemiecką ekspedycję karną za odmowę oddania okupantom kontyngentu zbożowego. Na miejscu został poturbowany, obrabowany z ukrytego worka mąki i osadzony w zamojskiej Rotundzie, podległej w tym czasie gestapo. Następnie przez okres kilku miesięcy do procesu karnego przebywał w zamojskim więzieniu. W intencji męża żona Marianna zamówiła trzy Msze św., które na krótko przed procesem sądowym, zostały odprawione jednego dnia w trzech świątyniach, tzn. w kościele parafialnym św. Mikołaja w Szczebrzeszynie, w kościele pw. św. Antoniego w Radecznicy i w kościele pw. św. Katarzyny w Zamościu. Przed procesem Michał Berdak otrzymał nielegalnie zdjęcie swego pierworodnego 8-miesięcznego syna Józefa, z dedykacją napisaną przez żonę Mariannę. W czasie rozprawy sądowej, ku zdumieniu obrońcy - sąd pozwolił wziąć ojcu dziecko na ręce.
Niemiecki sąd wojskowy z Chełma na wyjeździe w Zamościu, uniewinnił więźnia Michała, co było sporym zaskoczeniem, gdyż z reguły więźniowie otrzymywali karę śmierci. Wkrótce gospodarstwo Michała Berdaka przejęli niemieccy koloniści tzw. czarni, a właściciel został parobkiem. Kolonista o nazwisku Huber usiłował zastrzelić właściciela. Zagrożony śmiercią wyrwał koloniście karabin, uciekł, a karabin porzucił.
10 lipca 1943 r. cała wieś Deszkowice została wysiedlona przez Niemców. Michał Berdak wraz z rodziną przebywał wówczas w Latyczynie i Chłopkowie, od kwietnia 1943 r. należał do partyzantki Batalionów Chłopskich miał pseudonim „Sroka” (do lipca 1944 r.).
93-letni dzisiaj Michał Berdak jest ojcem 9 dzieci. Od prawie 15 lat jest wdowcem, od kilku lat inwalidą (amputacja obu nóg powyżej kolan). Jako kombatant posiada stopień porucznika WP. 6 października br. brał udział w odsłonięciu Pomnika Żołnierzy Batalionów Chłopskich w Zamościu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu