Reklama

Gościnna dla wszystkich

Powstanie parafii w Skorzeszycach wiąże się z 1934 r. O budowniczym pierwszego kościoła pw. św. Rozalii i zarazem pierwszym duszpasterzu śp. ks. Walerym Kozłowskim parafianie ze Skorzeszyc pamiętają do dziś. Aresztowany przez hitlerowców podczas okupacji, został wywieziony do obozu zagłady na Majdanku, gdzie zginął 8 lipca 1943 r.

Niedziela kielecka 9/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół w Skorzeszycach, plebanię i budynki gospodarcze wybudowano w krótkim czasie czterech lat. Kolejni duszpasterze ks. Aleksy Chrublewicz, ks. Stefan Marzec, ks. Józef Seguła, ks. Stefan Kręgiel kontynuowali prace i rozwój parafii pod względem materialnym i duchowym.
- Zasłużeni kapłani, otoczeni stałą modlitewną pamięcią, do dziś są wspominani z wdzięcznością przez parafian - mówi proboszcz ks. kan. Henryk Węgrzyn, który w parafii pracuje od 1963 r. Wszystkich mieszkańców zna po imieniu.

Z dobrym klimatem

- Zaczynałem jako prefekt u ks. Józefa Syguły. Był on dla mnie wzorem duszpasterstwa, kontaktów z ludźmi. Wspominam go jako człowieka o niezwykłej inteligencji i mądrości, ale przede wszystkim uosobienie dobroci - wspomina. Po jego tragicznej śmierci probostwo w Skorzeszycach objął w 1975 r. ks. Węgrzyn.
Już wtedy istniała potrzeba budowy nowego kościoła, który pomieściłby więcej ludzi. Było to duże przedsięwzięcie, ponieważ wraz z kościołem budowano w Skorzeszycach plebanię i budynki gospodarcze. Inwestycja ruszyła 9 kwietnia 1985 r., a kościół ukończono 1 września 1991 r. Równocześnie ze świątynią powstawał na placu gmach przyszłego ośrodka rekolekcyjnego, czyli Centrum Spotkań i Dialogu Diecezji Kieleckiej. Wcześniej kształcili się tu studenci filozofii kieleckiej WSD. Ten wielki nieustanny plac budowy przychylnie traktowali parafianie, pomagając ofiarą i modlitwą.
Istnienie Centrum obok kościoła ma duży wpływ na parafię. Rocznie przewija się przez ośrodek blisko 5 tys. ludzi. W duszpasterstwie pomagają także ks. Marek Czarnota - dyrektor Centrum oraz ks. Jan Kaczmarek - egzorcysta. Przybywają tu na rekolekcje dzieci, młodzież, dorośli, kapłani, siostry zakonne z naszej diecezji i z terenu całej Polski. Dobry klimat Gór Świętokrzyskich, malownicze krajobrazy, dogodne położenie miejsca odpowiadają licznym ruchom katolickim, które wybierają Skorzeszyce na miejsce dni skupienia. W otwartym cały dzień kościele wszyscy mogą się pomodlić w ciszy, adorując Chrystusa. Uczestnicy rekolekcji często zbierają się także w kościele na Eucharystię.
Wyposażenie świątyni to wielka zasługa wszystkich wiernych. Parafianie ufundowali tabernakulum, ławki, konfesjonały, organy, rzeźbione w drewnie stacje drogi krzyżowej, nagłośnienie, dzwonnicę. W ostatnim czasie do trzech wejść do kościoła wykonano granitowe schody. Brak jedynie podjazdów dla niepełnosprawnych, ale - jak zapewnia Ksiądz Proboszcz - mają być wykonane w najbliższym czasie. W planach jest także konserwacja dachu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Blisko Kościoła

Ta troska mieszkańców o świątynię to wyraz przywiązania do Kościoła. Wierni licznie przystępują do Komunii św. i spowiedzi w ciągu całego roku. - W ubiegłym roku rozdaliśmy 105 tys. Komunii św. - mówi Ksiądz Proboszcz. - Wspólnota liczy 3615 osób i powiększa się z roku na rok. W ubiegłym roku liczba urodzin (62) dwukrotnie przekroczyła liczbą zgonów. Nigdy nie brakuje nam intencji na Mszę św. Głęboko zakorzenioną tradycją jest modlitwa za zmarłych. Nie brak jednak również intencji jubileuszowych, rodzinnych - podkreśla ks. Węgrzyn. Na pobożność mieszkańców wskazuje także liczne uczestnictwo w nabożeństwach majowym, różańcowym, październikowym, a zwłaszcza w nabożeństwach wielkopostnych: Drodze Krzyżowej i Gorzkich Żalach. Barwny folklor Gór Świętokrzyskich ma się tu dobrze. Każde większe uroczystości religijne mają piękną oprawę z udziałem parafianek w strojach ludowych, niosących w procesji feretrony i różaniec. Nie można zapomnieć również o strażakach z OSP, którzy co roku pełnią straż przy Grobie Pańskim w kościele. Ze Skorzeszycami nieodłącznie związane są siostry jadwiżanki pracujące w Centrum oraz przy parafii. S. Daniela jest organistką i katechetką.
Wciąż żywa jest pamięć o peregrynacji kopii Jasnogórskiego Obrazu w parafii 1 września 2007 r. Obecnie trwa peregrynacja obrazu Matki Bożej w rodzinach. - Rodziny przeżywają obecność Maryi, modląc się w swoich licznych intencjach, proszą o wstawiennictwo i opiekę Matki Bożej dla siebie i najbliższych - mówi Ksiądz Proboszcz.

Reklama

Świeccy w parafii

Motorem duszpasterstwa są koła Żywego Różańca (po kilka w każdej wiosce). Trzydzieści kół różańcowych oplata stalą modlitwą wiele rodzin, zmarłych parafian, otacza troską powołania. Wśród nich istnieje koło różańcowe mężczyzn oraz koło im. Jana Pawła II, które skupia młodzież. Jest to widoczny znak przywiązania młodego pokolenia do Ojca Świętego. Koło powstało z inicjatywy Wioletty Langner po śmierci Papieża i działa do dziś.
Skorzeszyce są jedną z nielicznych parafii, w której od wielu lat działają tercjarze Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. Opiekuje się nimi Aniela Stąpór. Ksiądz Proboszcz podkreśla, że tercjarze nie tylko się modlą, ale także odwiedzają chorych i samotnych. - Dla pięćdziesięciu członków zakonu, jak i kół różańcowych organizujemy co roku osobne konferencje przy okazji rekolekcji - mówi ks. Węgrzyn.
W każdą niedzielę śpiewa schola młodzieżowa, którą opiekuje się ks. prefekt Jan Zwierzchowski. Pod swoją pieczą ma także grupę ok. trzydziestu ministrantów.

Chlubą parafii

jest pięknie położony cmentarz parafialny, na którym spoczywają także związani ze Skorzeszycami księża. - Obserwuję stałą troskę mieszkańców o groby swoich najbliższych - mówi Ksiądz Proboszcz.

Kaplice

istnieją w miejscowościach Napęków - pw. św. Stanisława oraz w Woli Jachowej - pw. Świętych Joachima i Anny.

Z parafii pochodzą:

śp. ks. Mieczysław Rubak, ks. Bogdan Pasisz, s. Karolina Zielonka oraz s. Weronika Mochocka.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki: chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo

2024-04-24 20:12

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo i ze szczególnym szacunkiem odnosiło się do najwyższych jego postaci, czyli do bohaterstwa, heroizmu i męczeństwa za wiarę” - mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele pw. św. Jerzego z okazji 25. rocznicy konsekracji poznańskiej świątyni.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. gen. w stanie spoczynku Piotr Mąka, dowódca Oddziału Prewencji Policji insp. Jarosław Echaust, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Kinga Fechner-Wojciechowska i wicenaczelnik Paweł Mikołajczak oraz kompania honorowa Policji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję