Reklama

Wykłady otwarte w seminarium

MĘSTWO - dar i cnota zaniedbana...

20 lutego odbył się piąty wykład otwarty z tegorocznego cyklu pt. „Ty darzysz łaską siedemkroć. Dary Ducha Świętego odczytane dzisiaj”. Wygłosił go ks. dr hab. Jan Perszon, dziekan Wydziału Teologicznego UMK. Jego wystąpienie nosiło tytuł „Opowiadania zaś o jego męstwie rozchodziły się wszędzie (2 Mch 8, 7). Dar męstwa”. W związku z trwającymi w seminarium rekolekcjami wykład wyjątkowo odbył się w auli Wydziału Teologicznego

Niedziela toruńska 11/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziś „wielki Nieobecny”, czyli Duch Święty, nie tylko wrócił do traktatów dogmatycznych i kazań, ale jest odkrywany w codziennej pobożności wiernych - rozpoczął Prelegent. - Jedną z okazji do uświadomienia sobie istnienia Trzeciej Osoby Boskiej oraz Jej nieustannego działania jest sakrament bierzmowania. Doktryna katolicka mówi o siedmiu darach udzielanych w tym sakramencie przez Ducha Świętego. Jednym z nich jest dar męstwa, który apeluje do władzy duchowej zwanej wolą, by ją wzmacniać i kierować ku Bogu.

Charyzmaty i dary Ducha w doktrynie Kościoła

Tradycja katolicka dopatruje się objawienia Ducha Świętego już u proroka Izajasza (Iz 11, 1-6), który wyliczył sześć darów, którymi Mesjasz zostanie ubogacony przez Bożego Ducha: mądrości, rozumu, rady, męstwa, wiedzy i bojaźni Bożej. Prorocy Ezechiel i Joel zapowiadali wylanie Ducha Jahwe w czasach mesjańskich na cały lud. Jezus Chrystus stwierdził, iż właśnie na Nim spełniły się te proroctwa, zaś pierwotny Kościół (zwłaszcza św. Paweł) nauczał, że przez zjednoczenie z Chrystusem dzięki wierze i miłości dary Ducha stają się udziałem nowego ludu Bożego.
Spośród pisarzy wczesnochrześcijańskich św. Augustyn był pierwszym, który usystematyzował doktrynę o siedmiu darach, wskazując na ich związek z błogosławieństwami. Papież Grzegorz Wielki wypracował teologiczną interpretację darów, jednocześnie odróżniając je od cnót teologicznych.
Do dalszego uporządkowania problematyki przyczynił się św. Tomasz z Akwinu, którego pneumatologia przetrwała w swym zasadniczym kształcie do dzisiaj. Przyjmując niewystarczalność cnót wlanych do działania nadprzyrodzonego i osiągnięcia przez człowieka przebóstwienia, rozumiał on dary Ducha jako realnie różne od cnót stałe dyspozycje nadprzyrodzone. One właśnie czynią człowieka zdolnym do podążania za natchnieniami Ducha Świętego, do podejmowania czynów heroicznych. Mogą też doskonalić rozumienie rzeczywistości nadprzyrodzonej oraz rozwijać cnoty teologiczne i moralne. Dary mają związek z miłością Boga, należą organicznie do nadprzyrodzonego wyposażenia człowieka i są konieczne do zbawienia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dary a charyzmaty

Taka koncepcja darów odróżnia je od charyzmatów. Te ostatnie bowiem dość wcześnie powiązano z urzędami kościelnymi i zadaniami o charakterze apostolskim. Sobór Watykański II za charyzmaty uznał takie „dary”, które uzdalniają do sprawowania funkcji hierarchicznych, pełnienia zadań apostolskich i innych posług, ważnych dla dobra ludzkości. Istotą wyróżnienia charyzmatów jest więc ich wymiar społeczny, podczas gdy dary są zasadniczo przeznaczone dla integralnego rozwoju (przede wszystkim religijnego) każdego chrześcijanina. Ponieważ działanie Ducha Świętego nie jest uwarunkowane ani ograniczone do urzędu, zadaniem pasterzy Kościoła jest rozpoznawanie charyzmatów w członkach ludu Bożego i stwarzanie im możliwości działania w duchu miłości.

Dyskusja nad bierzmowaniem

Prelegent podjął też refleksję nad praktyką udzielania sakramentu bierzmowania. W Kościele rzymskokatolickim uchodzi on za moment wprowadzający w chrześcijańską dojrzałość i jest udzielany w wieku dojrzewania, a więc w znacznym odstępie czasowym od chrztu i Komunii św. Mówca przypomniał, że w pierwotnym Kościele chrzest, bierzmowanie i Komunia św. z zasady stanowiły nierozerwalną całość oraz były udzielane w jednym czasie (ta praktyka jest do dziś zachowywana w Kościele wschodnim). Na oddzielenie bierzmowania od chrztu przez Kościół katolicki wpłynęło kilka czynników: zanik katechumenatu, upowszechnienie się chrztu dzieci oraz rezerwacja władzy bierzmowania tylko dla biskupów.
Katechizm Kościoła Katolickiego z jednej strony harmonizuje doktrynę katolicką z ujęciem Wschodu, z drugiej jednak milcząco broni własnej dotychczasowej praktyki. Nawiązuje przy tym do idei bierzmowania jako sakramentu, który wyraźnie ukazuje więź chrześcijanina z biskupem, gwarantem, sługą jedności Kościoła, jego powszechności i apostolstwie.

Reklama

Cnota męstwa w ujęciu klasycznym

Cnota męstwa zawiera dwa czynniki - opieranie się złu i wytrwałość w jego obliczu oraz atakowanie zła. Najwyższym przejawem męstwa jest sytuacja, w której ktoś naraża własne życie w obronie proporcjonalnego dobra. Zwykle jednak cnota męstwa uobecnia się w nie aż tak skrajnych okolicznościach. Wtedy oznacza wierne trwanie przy dobru, wierność powołaniu i jego obowiązkom, cierpliwość w wytrzymywaniu zła moralnego czy fizycznego, długomyślność i wielkoduszność w dążeniu do dobra. Praktykowanie męstwa wymaga przezwyciężenia bojaźni i strachu, a od strony pozytywnej śmiałości i odwagi.
Spełnienie dobra lub przynajmniej niezgoda na zło wymagają nieraz tzw. odwagi cywilnej. Wadami przeciwnymi męstwu są tchórzostwo i zuchwałość. Doświadczanie bojaźni wobec zagrażającego nam zła jest czymś zupełnie naturalnym. Męstwo nie oznacza wolności od strachu, lecz jego opanowanie i działanie, rozpoznane jako dobro.
Dziś jedną z najczęstszych przejawów braku męstwa jest konformizm - wewnętrzna niezdolność do posiadania oraz wyrażania poglądów i postaw opozycyjnych wobec środowiska. Źródłem zuchwalstwa może być lekkomyślność, brak przewidywania konsekwencji, chęć zdobycia sławy. Cnotą pokrewną względem męstwa jest cierpliwość. Pomaga ona podtrzymać nas w wykonaniu obowiązków, nie cofnąć się pod wpływem smutku lub zniechęcenia, z determinacją znosić przeciwności i cierpienia życiowe. Można ją nazwać hartem ducha. Wyróżnia się też długomyślnością, czyli wytrwałością i konsekwencję w osiąganiu jakiegoś dobra. Nieuleganie zniechęceniu, wierność obranej drodze, sztuka ufnego czekania na owoce swego trudu, podtrzymywanie woli osiągnięcia dobra, to cechy potrzebne nie tylko w życiu duchowym i moralnym, lecz także w codziennej egzystencji.

Reklama

Świadectwo w mocy Ducha Świętego

Zmartwychwstały Chrystus ukazywał się uczniom, zlecając im misję „dawania świadectwa” po krańce ziemi (Łk 24, 48-49; Dz 1, 4-8). Miał ich do tego uzdolnić Duch Święty. Jezus zarówno przed śmiercią, jak i po zmartwychwstaniu obiecał swym uczniom, że moc i asystencja Ducha będą im towarzyszyć w trudach oraz prześladowaniach znoszonych dla Ewangelii. Najdobitniej moc Ducha objawiła się w świadectwie pośród prześladowań (postawa Piotra przez Sanhedrynem, męczeństwo Szczepana).
Tradycja chrześcijańska za szczyt świadectwa zawsze uważała męczeństwo, rozumiane jako przyjęcie gwałtownej śmierci w obronie wiary, jakiegoś ideału i dobra. Jednak obok tego poglądu bardzo wcześnie pojawia się w chrześcijaństwie idea męczeństwa zwykłego, które nie wymaga jednorazowej ofiary całopalnej, ale urzeczywistnia się „kropla po kropli”. Św. Klemens Aleksandryjski pisał, że skoro męczeństwo polega na wyznawaniu Boga, to każda dusza, która trwa w czystości, poznawaniu Boga oraz posłuszeństwie Jego przykazaniom, jest „męczeńska” w swoim życiu. Szerząc wiarę i żyjąc jej pełnią, chrześcijanin postępuje tak, jakby przelewał krew.
Dar męstwa tak ewidentny w męczeństwie i odważnym świadectwie kolejnych generacji chrześcijan, zwłaszcza zaś w minionym stuleciu, działa także dziś. Jego zwyczajnym owocem jest codzienne świadectwo życia zgodnego z Ewangelią.

Dziś potrzeba nam męstwa

Wydaje się, iż trudność z zachowaniem wierności Ewangelii w naszych czasach niekoniecznie wiąże się z tym, że żyjemy w świecie, który jest wrogi Chrystusowi. To nic nowego - tak chyba było zawsze. Problem leży między innymi w tym, że współczesne wychowanie koncentruje się na intelekcie i na swobodzie wyrażania emocji, natomiast jego uwadze niemal zupełnie uchodzi trzecia władza duchowa - wola. U wielu ludzi Duch Święty nie trafia na podatny grunt w postaci ukształtowanej cnoty naturalnej męstwa, bo tę można zdobyć tylko wytrwałym ćwiczeniem woli. Opierając się na wytrwałości, długomyślności, zdolności do wytrwania w niepowodzeniach i przeciwnościach jest możliwe osiąganie dobra (a prawdziwe dobro zawsze jawi się jako coś trudnego, wymagającego stałego wysiłku). A to stanowi dla współczesnego człowieka często warunek niemożliwy już nie tylko do spełnienia, ale wręcz do zaakceptowania.
Stąd płynie wniosek - wołanie o to, by wychowanie (w tym samowychowanie) odbywało się również w zakresie woli. Jest też chyba druga, może wręcz ważniejsza, strona medalu.

Duch wieje w Kościele

Dziś coraz więcej katolików pogłębia swą pobożność o wymiar pneumatologiczny. W wielu wspólnotach charyzmatycznych dzieją się cudowne rzeczy, sprawiane przez Boga. Musimy zatem wyzbyć się uprzedzeń, a ewentualne nadużycia nie powinny być argumentem za chrześcijaństwem letnim, wyziębionym, formalistycznym i obojętnym na powiewy Ducha Świętego.

2008-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało w ub.r. z tabletki "dzień po"

2024-03-27 09:25

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że w ubiegłym roku 15-latki stanowiły 2 proc. osób korzystających z tabletki "dzień po". Dodała, że w tym czasie 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało z tabletki "dzień po".

W połowie marca Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy, "która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady". Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą". Według prezydenta tabletka nadal powinna być wydawana na receptę, a w przypadku dziewczynek jej zażycie powinno być "decyzją rodzica".

CZYTAJ DALEJ

Tak, proszę, Jezu Chryste, obmyj mnie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Pio Si/pl.fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 13, 1-15.

Wielki Czwartek, 28 marca

CZYTAJ DALEJ

Ponad 50 tysięcy widzów w polskich kinach na pokazach 4. sezonu "The Chosen"

2024-03-28 11:39

[ TEMATY ]

„The Chosen”

Materiały promocyjne/thechosen.pl

Serial o Jezusie z kolejnym sukcesem. W polskich kinach 4. sezon zebrał ponad 50 000 widzów, a licznik wciąż rośnie. Kolejne odcinki serialu, co stało się całkowitym fenomenem w branży filmowej, wciąż wyświetlane są w kinach.

Poza repertuarowym wyświetlaniem w kinach, również społeczność ambasadorów serialu organizuje w całej Polsce pokazy grupowe, które nierzadko mają sale zajęte do ostatnich miejsc. W wielu miejscowościach można wybrać się na taki pokaz czy to do kina sieciowego, lokalnego czy domu kultury. Kina widząc ogromne zainteresowanie same wstawiają do repertuaru kolejne odcinki lub powtarzają wyświetlanie od 1 odcinka. Już pojawiają się pierwsze całodzienne maratony z 4. sezonem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję