Reklama

60 lat parafii Matki Bożej Dobrej Rady

Parafia pw. Matki Bożej Dobrej Rady w Zgierzu została erygowana 17 kwietnia 1948 r. przez bp. Michała Klepacza. Obecny kościół, murowany, z trzema nawami, został wybudowany w latach 1957-1961. Konsekracji świątyni dokonał 20 kwietnia 1980 r. bp Józef Rozwadowski. Proboszczami parafii byli kolejno: ks. prał. Szczepan Rembowski (1948-1952) i (1957-1962), ks. kan. Edwin Grochowski (1952-1957), ks. Stanisław Bott (1962-1974), ks. kan. Tadeusz Sujkowski (1974-1984), ks. Władysław Wójciak (1984-1997), ks. kan. Henryk Góra (1997-2007) i obecnie - ks. kan. Andrzej Blewiński.

Niedziela łódzka 21/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niech dobro, które dokonało się tutaj, będzie przez was podjęte, pomnażane, powiększane i przekazywane tym, co po was przyjdą - życzył abp Władysław Ziółek uczestnikom Mszy św. odpustowej w święto Matki Bożej Dobrej Rady, patronki zgierskiej parafii. Ksiądz Arcybiskup wygłosił homilię i sprawował Liturgię dziękczynną za 60 lat istnienia parafii. W uroczystości wzięli udział kapłani i wierni, przedstawiciele zgierskiej parafii ewangelickiej oraz miejscowych szkół i władz samorządowych.
Położony w centrum Zgierza kościół pw. Matki Bożej Dobrej Rady to niezwykle piękna, otoczona altaną starych drzew świątynia. Uroczystość jubileuszowa zgromadziła w niej wielu ludzi dorosłych, ale też dużo dzieci i młodzieży. To właśnie dzieci powitały Arcybiskupa Metropolitę Łódzkiego, który przypomniał na wstępie, że zaproszenie na tę uroczystość otrzymał w czerwcu ub. roku od ks. Henryka Góry: - Pamiętam, że wasz poprzedni Proboszcz, którego wspominamy serdecznie przed Panem, myślał wtedy także o uczczeniu w tym dniu 50. rocznicy swoich święceń kapłańskich - powiedział abp Władysław Ziółek, dziękując obecnemu proboszczowi ks. Andrzejowi Blewińskiemu za podjęcie myśli poprzednika i zorganizowanie uroczystości jubileuszu parafii.
Lud chrześcijański u Maryi zawsze szukał pomocy, rady i wsparcia w rozwiązywaniu swoich problemów. W naszym życiu na co dzień potrzebujemy pomocy, rady, wsparcia także ze strony tych, wśród których żyjemy - tłumaczył Ksiądz Arcybiskup. Tylko człowiek zamknięty w sobie, przekonany, że jest samowystarczalny, że wszystko wie, nie sięga do rady i pomocy innych. Wierzy, że w oparciu o swoją inteligencję, kondycję fizyczną czy spryt życiowy może porozwiązywać wszystkie problemy, ale często opłaca to dramatem swojego życia. Zrozumiała jest więc decyzja ks. prał. Szczepana Rembowskiego, by powierzyć parafię Tej, która dobrze radzi - przyznał abp Władysław Ziółek. - Czas minionego 60-lecia jest niewątpliwie naznaczony Jej opieką, wstawiennictwem, dobrą radą i waszymi spotkaniami z Nią podczas niedzielnej Eucharystii, innych nabożeństw i indywidualnych modlitw.
Pasterz Kościoła łódzkiego przypomniał następnie kapłanów, którzy z wiernymi budowali zgierską wspólnotę, pielęgnowali wiarę, nie odchodzili od nauki Chrystusa. Czy łatwo dziś wierzyć i żyć prawdziwie po chrześcijańsku? - pytał Ksiądz Arcybiskup, przywołując słowa Jana Pawła II z jednego ze spotkań z młodzieżą. - Z łaską Bożą można! Dlatego uczcie się na co dzień mówić Chrystusowi „tak” i zwracać się o pomoc do Matki Bożej Dobrej Rady - zachęcał.
- Ufam, że śp. ks. Henryk Góra towarzyszy nam duchowo i cieszy się. Ja mogę obiecać, że będę jego dzieło kontynuował - mówił proboszcz parafii ks. Andrzej Blewiński. Przygotowania do jubileuszu trwały w Zgierzu ponad rok. Włączyła się w nie cała wspólnota parafialna. Na uroczystość przybył prezydent Zgierza Jerzy Sokół, starosta powiatu zgierskiego Jacek Socha oraz dyrektorzy miejscowych szkół. Oprawę muzyczną zapewniła orkiestra ze Szczawina.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

Pierwsza błogosławiona z Facebooka? Od 10 maja Helena Kmieć służebnicą Bożą

2024-04-22 14:01

[ TEMATY ]

święci

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

Dziś miałaby 33 lata - wiek chrystusowy. Teraz, siedem lat po tragicznej śmierci, jest kandydatką na ołtarze. Helena Kmieć, misjonarka świecka archidiecezji krakowskiej, będzie od 10 maja nosić tytuł służebnicy Bożej. Tego dnia ruszy bowiem jej proces beatyfikacyjny.

„W jednym z podań o wyjazd misyjny Helena napisała, że otrzymała Łaskę Bożą - czyli 5 razy D, Dar Darmo Dany Do Dawania, i że musi się tym darem dzielić” - wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim postulator, o. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję