Reklama

Aktualności

Papież na Lampedusie

[ TEMATY ]

papież

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O wybaczenie obojętności wobec losu imigrantów prosił Boga papież Franciszek w homilii, jaką wygłosił dziś na włoskiej wyspie Lampedusa. Przybył on tam, by uczcić pamięć osób, które chcąc dostać się do Europy, utonęły w Morzu Śródziemnym. - Prosimy o przebaczenie dla tych, którzy wygodnie zamknęli się we własnym dobrobycie, który znieczula serce; prosimy o wybaczenie dla tych, którzy przez swoje decyzje na poziomie światowym stworzyli sytuacje, które prowadzą do tych dramatów - mówił Ojciec Święty.

Wizyta na Lampedusie była jego pierwszą podróżą od czasu wyboru na Stolicę Piotrową. Samolot z papieżem na pokładzie przyleciał na wyspę kilka minut po godz. 9.00. Powitał go tam metropolita Agrigento, abp Francesco Montenegro. Motorówką papież popłynął do portu w Lampedusie. Towarzyszyli mu na swych łodziach miejscowi rybacy. Po drodze Franciszek rzucił do wody wieniec z kwiatów ku pamięci tych, którzy zginęli na morzu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po przybyciu do portu, papież spotkał się na molo z przedstawicielami afrykańskich imigrantów. Witał się i rozmawiał z każdym z nich. Jeden z obecnych odczytał list do Franciszka, w którym podziękował mu za tę wizytę, a także opowiedział o cierpieniach, jakich doświadczył w drodze na Lampedusę: został porwany, a obecnie jest zmuszony do pozostania we Włoszech. Zwrócił się także z prośbą o pomoc do papieża i do państw europejskich.

Ojca Świętego powitał też burmistrz Lampedusy, Giusi Nicolini. - To jest miejsce cierpienia, gdyż na dnie morza jest 20 tys. umarłych - powiedział mu papież.

Samochodem terenowym Franciszek odjechał na boisko sportowe Arena w miejscowości Salina, aby tam odprawić Mszę św. Czekało tam na niego 10 tys. ludzi, którzy wyciągali do papieża ręce i prosili o błogosławieństwo dla swych dzieci.

W homilii papież powiedział, że gdy kilka tygodni temu dotarła do niego wiadomość o śmierci imigrantów na morzu - „imigrantów z łodzi, które zamiast stać się drogą nadziei, stały się drogą śmierci”, wiadomość, „która niestety wielokrotnie się powtarzała”, jego „myśl powracała do niej nieustannie, jak cierń w sercu, który przynosi cierpienie”. - Toteż czułem, że powinienem przybyć tu dzisiaj, aby modlić się, aby okazać bliskość, ale także aby obudzić nasze sumienia, by to, co się stało, nigdy już się nie powtórzyło - mówił Franciszek.

Reklama

Podziękował mieszkańcom Lampedusy i Linosy, stowarzyszeniom, wolontariuszom i służbom bezpieczeństwa, którzy dają „przykład solidarności” z imigrantami. - Pragnę zwrócić moją myśl ku imigrantom muzułmańskim, którzy rozpoczynają post Ramadan, życząc obfitych owoców duchowych. Kościół jest blisko was w poszukiwaniu życia bardziej godnego dla was i waszych rodzin - zapewnił papież.

Swą homilię skupił wokół pytań: „Adamie, gdzie jesteś?” i „Kainie, gdzie jest twój brat?”, jakie Bóg skierował do człowieka po grzechu. Wskazał, że „jest to człowiek zdezorientowany, który utracił swoje miejsce w stworzeniu, ponieważ wierzy, że jest potężny, że może nad wszystkim panować, że może być Bogiem”. Drugi człowiek nie jest już wtedy „bratem, którego się kocha, ale zwyczajnie innym, który przeszkadza w moim życiu, w moim dobrobycie”. - Sen o potędze, o tym, żeby być wielkim jak Bóg, więcej, by być Bogiem, prowadzi do łańcucha pomyłek, który jest łańcuchem śmierci, prowadzi do przelania krwi brata! - tłumaczył Ojciec Święty.

- Te dwa pytania Boga brzmią także dzisiaj z całą ich mocą! Wielu z nas, włącznie ze mną, jesteśmy zdezorientowani, nie zwracamy już uwagi na świat, w którym żyjemy, nie troszczymy się, nie strzeżemy tego, co stworzył Bóg dla wszystkich i nie jesteśmy nawet zdolni do wzajemnej troski o siebie. A gdy ta dezorientacja przybiera rozmiary światowe, dochodzi do tragedii, jak ta, której byliśmy świadkami - analizował papież.

Reklama

Mówiąc o imigrantach, którzy zginęli w morzu, przypominał, że „ci nasi bracia i siostry usiłowali wyjść z trudnych sytuacji, by znaleźć odrobinę równowagi i pokoju; poszukiwali lepszego miejsca dla siebie i dla swoich rodzin, a znaleźli śmierć”. - Jak wiele razy ci, którzy tego szukają, nie znajdują zrozumienia, przyjęcia, solidarności! I ich głosy wznoszą się aż do Boga! - podkreślił papież.

Pytał, kto jest „odpowiedzialny za krew tych braci i sióstr”. - Nikt! My wszyscy tak odpowiadamy: nie ja, ja nie mam z tym nic wspólnego, być może inni, ale z pewnością nie ja. Ale Bóg pyta każdego z nas: „Gdzie jest krew twojego brata, która woła aż do mnie?”. Dziś nikt nie czuje się za to odpowiedzialny; utraciliśmy poczucie bratniej odpowiedzialności; popadliśmy w hipokryzję zachowania kapłana i sługi ołtarza, o których mówi Jezus w przypowieści o dobrym Samarytaninie: widzimy ledwo żyjącego brata na poboczu drogi, może myślimy „biedaczyna”, i kontynuujemy naszą wędrówkę, to nie nasz obowiązek; i czujemy się z tym w porządku. Kultura dobrobytu, która prowadzi do myślenia o sobie samych, sprawia, że stajemy się nieczuli na wołanie innych, że żyjemy w mydlanych bańkach, które są piękne, ale są niczym, są iluzją płycizny, tymczasowości, która prowadzi do obojętności w stosunku do innych, co więcej prowadzi do globalizacji obojętności. Przyzwyczailiśmy się do cierpienia innych, nie dotyczy nas, nie interesuje, to nie nasza sprawa! - wołał Franciszek.

Do pytań: „Adamie, gdzie jesteś?” i „Gdzie jest twój brat?” dodał trzecie pytanie: „«Kto z nas płakał z powodu tego faktu, i faktów takich jak ten?», z powodu śmierci tych braci i sióstr? Kto zapłakał nad tymi osobami, które były na łodzi? Nad młodymi matkami z dziećmi? Nad mężczyznami, którzy chcieli wesprzeć swoje rodziny?”. Wskazał, że „jesteśmy społeczeństwem, które nie pamięta doświadczenia płaczu” i „współczucia”, nastała „globalizacja obojętności”. - Prośmy Pana o łaskę płaczu nad naszą obojętnością, nad okrucieństwem, jakie jest w świecie, w nas, również w tych, którzy bezimiennie podejmują decyzje społeczno-gospodarcze, które otwierają drogę do podobnych dramatów - apelował Ojciec Święty.

Reklama

Swą homilię zakończył modlitwą: „Panie, w tej Liturgii, która jest Liturgią pokutną, prosimy o wybaczenie obojętności wobec wielu braci i sióstr; prosimy o przebaczenie dla tych, którzy wygodnie zamknęli się we własnym dobrobycie, który znieczula serce; prosimy o wybaczenie dla tych, którzy przez swoje decyzje na poziomie światowym stworzyli sytuacje, które prowadzą do tych dramatów”.

Na zakończenie Mszy głos zabrał abp Montenegro. Podkreślił, że na Lampedusie na nowo przeżywane są karty z Księgi Wyjścia: niewola, przejście przez morze i pustynię do ziemi obiecanej, marzenie o wolności. Nazwa wyspy oznacza jednocześnie podmorską skałę i latarnię morską. Tej skały rozpaczliwie chwytają się ci, którzy szukają lepszego życia, jednak dla wielu z nich staje się ona grobem. Jest też latarnią zapaloną dla całego Kościoła, Włoch i Europy przypominającą, że „istnieją wymogi sprawiedliwości i godności, które nie mogą być zniesione”.

Liturgię zakończyła papieska modlitwa do Maryi Gwiazdy Morza z prośbą o opiekę nad ludźmi morza, a także imigrantami i podróżującymi, aby „spotkanie z nami i naszymi narodami nie stało się źródłem nowego i cięższego niewolnictwa i upokorzeń”. Franciszek modlił się także o przezwyciężenie ślepoty egoizmu i zamknięcia we własnych sprawach oraz o nawrócenie serc w obliczu potrzeb i cierpienia braci.

Po krótkiej wizycie w parafii św. Gerlanda papież odleci do Rzymu.

2013-07-08 13:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: Niech wzór św. Józefa zachęca nas do otwarcia się ku Chrystusowi

Niech wzór św. Józefa, człowieka łagodnego i mądrego zachęcał nas do wzniesienia wzroku i spojrzenia dalej - zaapelował Franciszek podczas dzisiejszej modlitwy Anioł Pański w Watykanie. "Chodzi o odzyskanie zaskakującej logiki Boga, która z dala od małych czy dużych kalkulacji, jest otwarta na nowe horyzonty, ku Chrystusowi i Jego Słowu" - powiedział papież.

Franciszek nawiązując do dzisiejszej Ewangelii wskazał na doświadczenie Józefa, które prowadzi nas ku Bożemu Narodzeniu. Zaznaczył, że w jego postaci zawarta jest cała mądrość chrześcijańska. "Józef jest ubogi, ponieważ żyje tym, co istotne. Jest to ubóstwo typowe dla tych, którzy są świadomi, że we wszystkim zależą od Boga i w Nim pokładają swą ufność" - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję