Reklama

W stulecie urodzin Matki Teresy

Pielgrzymując do Kalkuty

Wyjazd do Kalkuty, gdzie żyła i działała bł. Matka Teresa, przyniósł wyjątkowe przeżycia. Choć widok zakonnic w białych sari z niebieskimi pasami jest dziś chyba dla mało kogo osobliwy, to ten sam obraz w Kalkucie nabiera nowego znaczenia

Niedziela łódzka 14/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Siostry Misjonarki Miłości swoją apostolską misję pełnią pośród ludzi ubogich materialnie, ale także ubogich duchowo i moralnie. Spotkać je można nie tylko w domach, które prowadzą, ale również na ulicach, gdy śpieszą z odwiedzinami do „swoich podopiecznych”, w schroniskach dla bezdomnych, w szpitalach, w tzw. enklawach ubóstwa, a zdarza się, że nawet na komisariacie i w sali sądowej. Sześć spośród ponad 5 tysięcy sióstr pracujących w ponad 600 domach na wszystkich kontynentach, posługuje także w Łodzi. Ta właśnie możliwość osobistego kontaktu skłoniła piszącego te słowa do dołączenia do międzynarodowej pielgrzymki księży do Kalkuty, którzy sięgając w ramach ruchu Corpus Christi do duchowości Matki Teresy, zapragnęli w setną rocznicę jej urodzin nawiedzić jej grób i spotkać się z jej dziełem u jego źródeł.
Obecność grupy 46 księży ze wszystkich kontynentów dała możliwość bezpośrednich spotkań z siostrami, jak s. Gertrude czy s. Andrea, które jako jedne z pierwszych włączyły się w posłannictwo Matki. Prawdziwie szczodrze ofiarowały one swój czas, aby opowiedzieć o ich udziale w misji Matki Teresy oraz o niej samej. Wielkim darem stała się codzienna poranna Msza św. z siostrami, a po południu wspólna godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu.
Niezwykłym przywilejem była możliwość stałego dostępu do kaplicy w domu sióstr przy A. J. C. Bose Road 54A, w której znajduje się grób Matki - także w czasie, gdy dostęp do niej był zamknięty dla osób z zewnątrz. Kilka ławek stojących nieopodal białego sarkofagu Matki Teresy, na którego płycie siostry codziennie układają z kwiatowych płatków krótkie jej sentencje, przynaglało do sięgnięcia po różaniec, do lektury biografii czy listów Matki („Pójdź, bądź moim światłem”, Kraków 2008).
Podzieleni na sześć grup, codziennie rano udawaliśmy się do jednego z domów sióstr, by tam, po wspólnej Mszy św. i po śniadaniu przyjrzeć się z bliska ich życiu i pracy, a także, na miarę możliwości, włączyć się w pracę wolontariuszy. To bezpośrednie spotkanie z dziełem wyraźnie pokazało, wbrew obiegowym opiniom, że posługa sióstr nie jest samą działalnością charytatywną, lecz jest ona formą apostolstwa. W odróżnieniu od motywów zaangażowania wielu organizacji dobroczynnych działanie sióstr wypływa z ich miłości do Jezusa i do Jego ubogich. Zresztą, tak właśnie siostry mówią o swojej pracy: „idziemy na apostolstwo”.
Ten jednoznacznie religijny charakter misji sióstr Misjonarek Miłości przebija z listów Matki, w których można było się rozczytywać właśnie w tym miejscu - w domu Matki, siedząc na ławeczce nieopodal jej grobu, w atmosferze codziennych rozmów i modlitw z jej siostrami. Klimat ten intensyfikowały nawiedzenia przez nas kolejnych domów, jak dom dla umierających, dom dla sierot i dla dzieci upośledzonych fizycznie i umysłowo, dom dla upośledzonych dorosłych, wioski trędowatych czy domu formacyjnego sióstr. Trudno potraktować jako przypadek fakt, że lekturze kolejnej partii listów relacjonujących duchowe przeżycia Matki i wydarzenia z jej życia równolegle towarzyszyły osobiste odwiedziny miejsc, o których mowa była w listach.
Podejmowana w takich okolicznościach lektura listów Matki nabierała nowego wymiaru, przynosząc kolejne wzruszenia oraz ożywiając relacje o jej duchowych przeżyciach i o rodzącym się dziele. Przejmowały jej wewnętrzne zmagania w rozpoznaniu woli Bożej i poszukiwaniu światła u spowiedników. O ile przechodzone przez świętych „noce zmysłów i ducha” służą ich własnemu uświęceniu to, jak rozeznał duchowy kierownik Matki o. J. Neuner SJ, jej ciemności były uczestnictwem w duchowej udręce Jezusa i dusz Hindusów tęskniących za Zbawicielem. Ich szczególność tkwiła nie tylko w ich długotrwałości (ponad 50 lat), lecz polegała przede wszystkim na odczuwaniu i przeżywaniu przez Matkę pragnienia Jezusa do zamieszkania w duszach Hindusów pozbawionych poznania Boga i Jego miłości.
U początków tych doświadczeń leży złożony w 1942 r. przez Matkę ślub, że pod karą grzechu ciężkiego nigdy niczego nie odmówi Jezusowi. To jego echem było mistyczne przeżycie doznane przez Matkę podczas podróży pociągiem do Dardżylingu, w którym usłyszała wezwanie Jezusa do pójścia do ubogich mieszkających w slumsach i tam służyć Mu pośród najbiedniejszych z biednych.
Na zakończenie należałoby powiedzieć, że każde spotkanie ze świętymi i ich dziełem skłania do pytania o jakość i miarę własnej wiary i miłości do Boga i do bliźnich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Rzymskie obchody setnej rocznicy narodzin dla nieba św. Józefa Sebastiana Pelczara

2024-04-19 16:24

[ TEMATY ]

Rzym

św. bp Józef Sebastian Pelczar

100. rocznica

Archiwum Kurii

Św. Józef Sebastian Pelczar

Św. Józef Sebastian Pelczar

Mszą św. w kaplicy Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie wieczorem 18 kwietnia zainaugurowano jubileuszowe spotkanie poświęcone św. Józefowi Sebastianowi Pelczarowi.

Polski Papieski Instytut Kościelny w Rzymie oraz Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego (Siostry Sercanki) to dwie instytucje obecne w Rzymie, u początku których stoi były student rzymski, a potem profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz biskup przemyski, dziś święty Józef Sebastian Pelczar. To właśnie ks. prof. Pelczar wraz z s. Ludwiką, dziś błogosławioną Klarą Szczęsną, w 1894 r. założyli w Krakowie Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję