Naszym drogim Diecezjanom chciałbym powiedzieć, iż sam jestem
ogromnie zdumiony faktem, że już upłynęło nam w nowej diecezji dziesięć
lat. Jest to zdumienie radosne, jest to zdumienie pełne zadumy i
pełne wdzięczności wobec Boga na niebie, wobec ludzi na ziemi. W
tym fakcie dziesięciolecia istnienia naszej diecezji zamykają się
niezwykłe wydarzenia. Do takich wydarzeń należy oczywiście zaliczyć
wizytę Ojca Świętego Jana Pawła II w czerwcu 1999 r. w Zamościu.
Chcę przez to powiedzieć, że gdyby dziesięć lat temu ten sam Papież
nie powołał do życia naszej diecezji, to nie byłoby też motywu, nie
byłoby żadnego powodu, żeby on osobiście zawitał do Zamościa w 1999
r. Jestem pełen wdzięczności Bogu za to morze łask, jakie zlał na
nas właśnie w ramach nowej diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Wszyscy
dziękujemy Bogu za samo istnienie, bo samo istnienie jest dobrem
- że świat istnieje, że Polska dalej istnieje, że Kościół funkcjonuje,
że ludzie żyją, wierzą i modlą się. Dziękujemy Bogu na naszej ziemi
i w tej nowej, już dziesięcioletniej diecezji, za wiarę katolicką,
bo przecież - jakby nie powiedzieć - przez te lata zachowaliśmy wiarę.
Mam nawet wrażenie, że tę wiarę umocniliśmy, nie uroniliśmy niczego,
co byłoby istotne z przekazu wiary naszych Ojców, naszego Świętego
Kościoła Rzymskokatolickiego. Dziękujemy Bogu za dziesięciolecie,
za codzienne łaski od Niego otrzymywane, łaski, które noszą różne
imiona. Wielką łaską jest fakt, iż na naszym Roztoczu, czy w ogóle
na terenie całej naszej diecezji, żyją ciągle dobrzy ludzie. Takie
świadectwo słyszymy przecież i w kraju, i za granicą. Dobrzy ludzie
żyją na tym terenie Polski, w tej cząstce Kościoła, tu na Zamojszczyźnie,
na ziemi lubaczowskiej, na naszym Roztoczu. Mamy też to szczęście
i tę łaskę od Boga, że łączymy umiejętnie wiarę w Boga z miłością
do Boga i człowieka. Tych rzeczy nie wolno nikomu rozdzielać, o tym
nie wolno zapomnieć. Nasz wielki polski poeta z XIX w., Wincenty
Pol, pisał o pewnych miejscach na ziemi, że "była tam wiara, a nie
było miłości i dlatego zostały tylko ludzkie kości". U nas jest zupełnie
inaczej - tu jest wiara, tu jest miłość, tu jest życie. Jesteśmy
też Bogu wdzięczni za podtrzymywanie w nas mocnej nadziei. Pan Bóg
ma swoje sposoby, żeby na chwile smutne przysłać z Nieba motywy radości.
Pan Bóg ma swoje sposoby, żebyśmy na duchu nie upadali, żebyśmy trwali
i przy życiu, i przy wierze.
Na dziesięciolecie diecezji należy się też podziękowanie
ludziom Kościoła. Mam na myśli moich najbliższych współpracowników,
a więc przede wszystkim księdza biskupa Mariusza Leszczyńskiego,
który w tej diecezji pracuje całe dziesięć lat, bo gdy ona powstawała
w 1992 r., ksiądz biskup Mariusz Leszczyński był proboszczem w Tarnoszynie,
potem wicedziekanem, a cztery lata temu Ojciec Święty podniósł go
do godności biskupa pomocniczego naszej diecezji. Kiedy mówimy o
ludziach Kościoła i wdzięczności wobec nich, mam na myśli duchowieństwo
nasze, które osiągnęło właśnie w ostatnim czasie cyfrę przekraczającą
400 księży. Przykładem, jakąś postacią wzorcową, jest tutaj kanclerz
Kurii Diecezjalnej, ksiądz profesor Franciszek Greniuk. Wspominam
go z wielu powodów na pierwszym miejscu listy naszego duchowieństwa,
ale i także z tego powodu, że 23 marca 2002 r. obchodził pięćdziesięciolecie
swoich święceń kapłańskich, a my w Wielki Czwartek w katedrze zamojskiej
ten fakt jeszcze osobno uczcimy. Mówiąc o wdzięczności i podziękowaniu
wobec ludzi Kościoła, mam na myśli naszych księży dziekanów. Mamy
dziewiętnaście dekanatów, na czele tych dekanatów stoją dziekani,
a pomagają im wicedziekani. Mamy wiele pięknych postaci kapłańskich
na tym odcinku. Chciałbym wymienić dla przykładu księdza dziekana
Aleksandra Panka z Ulhówka, który pracuje jako dziekan przez pełne
dziesięć lat w naszej diecezji. Mamy aż 178 księży proboszczów, bo
tyle jest parafii. Chciałbym dzisiaj na ręce księdza proboszcza Stanisława
Małysza z Lipin złożyć podziękowanie wszystkim proboszczom za rzetelną
pracę dla Boga i ludzi. Mamy pośród duchowieństwa wielką rzeszę wikariuszy
różnego wieku, którzy są rozsypani po całej diecezji, przyporządkowani
do poszczególnych parafii. I tak dla przykładu na ręce wikariusza
z Krasnobrodu ks. Jacka Raka, chciałbym złożyć podziękowanie wszystkim
księżom, którzy na tym etapie działalności kapłańskiej właśnie się
znajdują. Jakże nie wspomnieć o siostrach zakonnych, które pomagają
w dziele apostolskim, w ewangelizacji. Dziękuje także katolikom świeckim,
najpierw tym najbliżej ołtarza, a więc pełniących funkcję organistów
czy kościelnych, następnie członkom rad parafialnych czy duszpasterskich,
dalej członkom stowarzyszeń ruchów katolickich i wszystkim dzieciom
Kościoła, które są z nami z tytułu przyjętego kiedyś chrztu świętego,
tym właśnie dzieciom, które wypełniają w niedziele i święta nasze
kościoły.
Jakie byłyby moje marzenia na dziesięciolecie, gdy spoglądam
w przyszłość? Ujmę to króciutko. Marzy mi się, żeby przybywało a
nie ubywało ludności na naszym terenie. Oznacza to - żeby się odmieniła
sytuacja gospodarcza, społeczna na lepsze, to wtedy na pewno nie
będzie ubywać mieszkańców tej naszej pięknej i kochanej ziemi zamojsko-lubaczowskiej.
Marzy mi się, żeby ludzie, ale to wszyscy, zabiegali przynajmniej
tak samo o sprawy Boże, o sprawy wieczne, o sprawy wiary, jak zabiegają
o sprawy doczesne. Gdyby była taka święta równowaga, to więcej nie
trzeba, to byłoby już bardzo dobrze. Marzy mi się także, ażeby ci
sami ludzie, mieszkańcy naszej ziemi, na swoje życie, na sprawy tego
świata, na trudności codzienne spoglądali zawsze oczyma wiary. Niech
tym podziękowaniom moim na dziesięciolecie diecezji i tym moim marzeniom
błogosławi z Nieba Wszechmogący Bóg za przyczyną Matki Odkupiciela,
Patronki naszej dziesięcioletniej diecezji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu