Reklama

Opowieści (55)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Plantacje tytoniu przez pewien okres były poważnym źródłem dochodu dla rolników gospodarujących na piaszczystych terenach. Ludzie zaczęli budować nowe murowane domy naśladując w tym miasto. Nowe mieszkania wyposażano w centralne ogrzewanie, czasem w łazienkę, najważniejszą jednak widoczną zmianą była drewniana podłoga, która zastąpiła dotychczasową glinianą polepę znajdującą się w większości mieszkań. Zmienił się także wygląd zewnętrzny nowych domów. Budowano je najczęściej w formie piętrowych klocków, naśladując w ten sposób miejskie blokowiska. Architektura wsi straciła swój niepowtarzalny charakter, po prostu stała się wyjątkowo brzydka. Dawne skromne domy z drewna, kryte słomianym dachem miały swój styl i charakter. Często były to dachy dwuspadowe, z dwoma ściętymi facjatkami, przypominało to dach kopertowy, ale tylko od góry, bo ukośne pochylenie mniej więcej w połowie przechodziło w pionową drewnianą facjatę. Narożniki zawsze pięknie ozdabiano specjalnym, artystycznym słomianym zakończeniem. Nieodłącznym elementem, jakby wizytówką był komin na dachu. Ściany drewnianych mieszkań zawsze malowano wapnem z dodatkiem niebieskiego lakmusu, bogatsze rodziny zakładały szalunek z heblowanych desek malowanych w kolorze ciemnego orzecha. Okna ozdabiano drewnianymi ramami, niektórzy gospodarze umieszczali ramy ręcznie rzeźbione. Drzwi zawsze musiały być solidne i filunkowe z klamką ręcznej kowalskiej roboty. Domy kryte słomą miały wiele zalet; nawet w największe upały były chłodne, gdyż słomiany dach skutecznie chronił przed promieniami słońca. W zimie ta sama słoma chroniła przed mrozem, poza tym wszystko zostało wykonane z surowców naturalnych i dostępnych na danym terenie.

Na wsi trzeba dom samemu wybudować, opłacić podatki, zorganizować ogrzewanie i o wszystko samemu się zatroszczyć. Trzeba też martwić się o pogodę, bo od niej zależy dochód. Tak do końca rolnik nigdy nie jest pewny swego. Jest jednak wolny, sam decyduje, kiedy wstać, sam decyduje, kiedy rozpocząć lub zakończyć pracę, zdecyduje także o swoim światopoglądzie. Ta wolność i niezależność rolników niejednokrotnie denerwowała rządzących, którzy na gwałt z chłopa chcieli zrobić robotnika. Polski chłop jednak obronił się przed tym płacąc wysoką cenę. Polska wieś przez długie lata zachowała swoją wiarę, kulturę, obyczajowość, umiłowanie ziemi i Polski. Odpływ ludzi młodych, zdolnych bardzo ją jednak osłabił, w niektórych stronach wymarli starzy, a świadkami dawnego piękna pozostały walące się puste domy lub kupa gruzu w środku pola.

Lato tego roku było bardzo upalne i suche, plony marne, dochód niewielki. Niektórzy rolnicy wiedzieli, że trzeba szukać ratunku zaciągając pożyczki, bo nie da się normalnie przeżyć do następnych zbiorów. Anteczek znany ze swego humoru był zrozpaczony. Żyto urosło bardzo małe, a w kłosach prawie pusto, siana też zebrał niewiele, jeszcze tylko nadzieja w ziemniakach, ale przy takiej suszy i one nie urosną. Postanowił więc wszystko rzucić i jechać do Warszawy, gdzie mieszkał jego szwagier. Szukał kupca na swoją gospodarkę i zabudowania, chciał za otrzymane pieniądze coś kupić w stolicy. Żona próbowała go powstrzymać tłumacząc, że trzeba najpierw pojechać i zorientować się, czy jest szansa na kupno mieszkania i pracę. Zrozpaczony chłop nie chciał o tym słyszeć i mówił: dałem sobie radę we Francji, dam sobie też radę w Warszawie. Na szczęście nikt nie chciał kupić jego gospodarki, a sprawa z wyjazdem trochę się przeciągnęła. Wrócił mu humor i zdrowy rozsądek. Do szwagra w stolicy pojechał tylko z żoną. Rodzina udostępniła im niewielki pokoik w bloku, do czasu, gdy znajdą coś dla siebie. Kilka dni chodził po różnych zakładach pracy i nic nie załatwił, bo wszędzie żądano zameldowania w Warszawie. Nie znalazł też mieszkania, w tym czasie kupno choćby niewielkiego pomieszczenia graniczyło z cudem. Nie tracił jednak nadziei i dalej szukał. Idąc z rodziną Krakowskim Przedmieściem chwalił się, że sobie wszystko załatwi, ponieważ ma tu wielu znajomych. Żona śmiejąc się powiedziała, że zna tu tylko rodzinę szwagra i nikogo więcej. A właśnie, że znam tu wielu ludzi i zaraz wam to udowodnię - rzekł Anteczek. Jak nam to udowodnisz? Przecież ty tu nigdy wcześniej nie byłeś! Chórem odpowiedzieli krewniacy. A zaraz zobaczycie. Ja pójdę przodem, a wy kilka kroków za mną. Dam wam znać, gdy spotkam kogoś znajomego. Prawą ręką pomacham wam za swoimi plecami i zobaczycie, że każdy wskazany obejrzy się za mną. Jak powiedział, tak też zrobił. Wszyscy wiedzieli, że to jakiś jego nowy kawał, bo przecież znany był jako największy kpiarz we wsi, ale tutaj? Przeszli kilkadziesiąt kroków i spostrzegli, że Anteczek rzeczywiście pomachał prawą ręką. Przystanęli, aby zobaczyć co teraz się wydarzy. Przechodzący mężczyzna najpierw jakoś dziwnie spojrzał na Anteczka, a potem kilka razy obejrzał się. Następnie uczyniła to samo przechodząca kobieta i jeszcze inne osoby. Żona podeszła do niego i powiedziała: dość tych żartów, przecież wiemy, że nikogo tu nie znasz! Powiedz jak to zrobiłeś, że rzeczywiście oglądali się za tobą? Chłopisko zrobiło tajemniczą minę, uśmiechnęło się i powiedziało: "Ma się swoje sposoby". Przyciśnięty przez krewnych do muru wyznał, że każdej z tych osób pokazał język.

Pobyt w Warszawie, poszukiwanie mieszkania i pracy skutecznie wyleczyło Anteczka z ciągotów do miasta. Tym, którzy przymierzali się do opuszczenia wioski, tłumaczył: tam tak ciasno, spać nie można, bo przez całą noc ryczą tramwaje, wszędzie śmierdzi spalinami, a ludzie mieszkają jak króliki w klatkach. Jak króliki? - pytano. A tak, nawet dostarczają im paszę do domu, tylko ta pasza też śmierdzi i zęby na niej można połamać. Oj nie dla chłopa to miasto! A co będzie jak wyłączą prąd? Ludzie zginą z zimna, głodu i smrodu. Słuchający nie bardzo wiedzieli, kiedy kpił, a kiedy mówił prawdę. Przez pewien czas nikt do miasta już się nie wybierał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Brazylia: Sąd zakazał cytowania Biblii w urzędzie miejskim

2024-04-23 07:32

[ TEMATY ]

Biblia

Brazylia

Karol Porwich/Niedziela

Sąd stanu Sao Paulo, na wschodzie Brazylii, zakazał cytowania fragmentów Biblii podczas sesji rady miejskiej w 400 tys. mieście Bauru. Dominującą religią jest tam chrześcijaństwo, które wyznaje ponad 87 proc. miejscowej ludności.

W poniedziałkowym orzeczeniu, cytowanym przez lokalne media, sąd orzekł, że cytowanie Biblii, które dotychczas było powszechne w radzie miejskiej, jest sprzeczne ze świeckim charakterem państwa.

CZYTAJ DALEJ

23 kwietnia świętujemy Międzynarodowy Dzień Książki i Praw Autorskich

2024-04-23 07:38

[ TEMATY ]

książki

Fotolia.com

23 kwietnia obchodzony jest ustanowiony przez UNESCO Międzynarodowy Dzień Książki i Praw Autorskich. W całym kraju w bibliotekach i księgarniach odbywać się będą spotkania z autorami, seanse głośnego czytania, wystawy i odczyty. W tym roku święto odbywa się pod hasłem "Czytaj po swojemu”.

Święto organizowane jest przez UNESCO od 1995 roku, jednak jego geneza sięga 1926 roku. Pomysł zrodził się w Katalonii, a inicjatorem tego wydarzenia był wydawca Vicente Clavel Andres. Kilka lat później w 1930 roku święto zaczęto oficjalnie obchodzić w Hiszpanii, a od 1964 roku także w pozostałych krajach hiszpańskojęzycznych. Data 23 kwietnia jest symboliczna dla literatury światowej, gdyż w ten dzień zmarli wybitni poeci Miguel de Cervantes, William Szekspir oraz Inca Garcilaso de la Vega. Zgodnie z długą tradycją w Katalonii, kobiety obdarowywano w ten dzień czerwonymi różami, mającymi symbolizować krew pokonanego przez św. Jerzego smoka. Z czasem kobiety zaczęły odwzajemniać się mężczyznom podarunkami w postaci książek.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Obchody Dnia Włókniarza

2024-04-23 17:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Włókniarki z dawnych zakładów „Poltex” opowiedziały jak wyglądała ich praca w czasach świetności przemysłu włókienniczego w Łodzi. Opowieści ubogaciły występy muzyczne, warsztaty i poczęstunek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję