Historia parafii pw. św. Bartłomieja we Włodowicach sięga pierwszej połowy XIV w. Za kilka lat parafianie obchodzić będą 300. rocznicę konsekracji parafialnego kościoła, pod urokiem którego pozostają wszyscy go nawiedzający. Usytuowany na wzniesieniu, w bezpośrednim sąsiedztwie Starego Rynku, zachwyca nie tylko z daleka widoczną strzelistą wieżą, ale też imponującą architekturą, pięknym wystrojem wnętrza i, przede wszystkim, klimatem sprzyjającym skupieniu, refleksji i modlitwie, właściwym zabytkowym świątyniom. Z dokumentów archiwalnych wynika, że jest to drugi kościół w historii tej wspólnoty (pierwszy został prawdopodobnie zniszczony w czasie najazdu szwedzkiego). Obecny wybudowano w latach 1701-1703. W ciągu 300 lat podlegał licznym modernizacjom, remontom i renowacjom. Nie sposób wymienić wszystkich prac, dlatego ograniczę się do ostatnich lat, kiedy posługę duszpasterską w parafii objął ks. Julian Oleksy.
Szczęśliwy finał
"Kiedy przyszedłem do tej wspólnoty, zamierzałem kontynuować dzieło swojego poprzednika, ks. Józefa Dziurskiego, który odrestaurował m.in. dwa ołtarze boczne, pomalował nawę główną, położył marmurową posadzkę oraz zakupił nowe ławki. Zaraz na początku odnowiłem pozostałe boczne ołtarze i miałem zabrać się do dalszych prac przy wnętrzu kościoła i plebanii, które wydawały mi się niezbędne. Wszystkie projekty runęły jednak wraz z kawałkami gruzu, sypiącego się z kościelnej wieży - wspomina Ksiądz Proboszcz. - Nie było wyjścia. Trzeba było zostawić wszystko i zająć się wieżą, która wymagała natychmiastowego remontu" - dodaje. Eksperci, którzy przyjechali od wojewódzkiego konserwatora zabytków, orzekli, że za 10 lat wieża będzie się nadawać tylko do rozbiórki, a nie do remontu. Zaczęła się po prostu sypać i tym samym zagrażać życiu przechodniów. "Potężna masa cegieł oraz tynku spadła w uroczystość Trzech Króli 1993 r., w parę minut po wyjściu wiernych ze Mszy św. Na szczęście nikogo nie było w pobliżu. Po tym wydarzeniu założono siatki zabezpieczające" - informuje ks. Oleksy. Rozpoczął się długi, trwający 4 lata, i kosztowny, bo sięgający 250 tys. złotych, remont wieży. Otrzymała dwa stropy żelbetowe, ankry, wyposażono ją w metalowe schody, założono metalowe okna z szybami zespolonymi, zamontowano oświetlenie na wszystkich poziomach, wymieniono większość tynków na zewnątrz i otynkowano jej wnętrze, wprowadzono ścianki działowe prowadzące z wieży na strych kościoła, zamontowano nową instalację do dzwonów sterowanych elektronicznie, a na całość położono akryl. "Teraz jest bezpiecznie i estetycznie. Można tam nawet zamieszkać" - mówi wyraźnie usatysfakcjonowany Proboszcz włodowickiej wspólnoty.
Nie będziemy się nudzić
Oprócz remontu wieży, która była największą i najpilniejszą inwestycją, restauracji uległa też parafialna świątynia. Odremontowano jej południową elewację, odnowione i częściowo założono granitowe parapety w oknach nawy głównej. Na chórze zainstalowano nowe nagłośnienie, zakupiono wykładziny do prezbiterium. Nową szatę otrzymała plebania, poprzez nałożenie tynków i wymianę okien. Dokończono też ogrodzenie cmentarza. " Jest jeszcze moc innych prac, które zostały zrobione, i jeszcze raz tyle, które czekają na realizację. Właściwie nie ma dnia, byśmy czegoś nie robili, nie planowali" - zapewniają parafianie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Specyfika parafii
Wszystkie przedsięwzięcia udało się wykonać dzięki wiernym - dobrym i życzliwym parafianom. Są wśród nich ludzie, na których można liczyć o każdej porze dnia i nocy. Jest ekipa, która od 9 lat zbiera ofiary na pokrycie kosztów inwestycji, co nie jest ani łatwym, ani miłym zadaniem. Jest duże grono osób, które w każdą niedzielę uczestniczy we Mszy św. Pamięta się ich twarze i wystarczy spojrzeć na ich stałe miejsce, na pewno tam będą. Oni nigdy nie zawodzą. Duża liczba parafian przystępuje do Komunii św. w niedziele i święta, a gdy przyjdą rekolekcje, przez dwa dni kilku kapłanów ma co robić w konfesjonałach. Jest to efekt pracy wielu duszpasterzy. Ale są i takie osoby, których widuje się tylko podczas kolędy. Wszyscy są jednak potrzebni i użyteczni. Problemem jest to, że włodowicka parafia jest rozległa. W jej skład wchodzą miejscowości oddalone od parafialnego kościoła nawet o 5-6 km. Wielu jest starszych i schorowanych parafian, którzy o własnych siłach nie dotrą na nabożeństwa czy Eucharystię. W trosce o nich Ksiądz Proboszcz wprowadził zwyczaj dowożenia osób w podeszłym wieku na rekolekcje czy tradycyjne spotkania. "Dojazd jest gratisowy, a najlepszą zapłatą jest wdzięczność. Nieraz ze łzami w oczach dziękują za możliwość uczestniczenia w życiu wspólnotowym" - mówi ks. Oleksy.
Reklama
Na rzędkowickich błoniach
W historię parafii już na stałe wpisał się Dzień Seniora, organizowany dla ludzi starszych z terenu całej gminy w okresie świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy. Od 7 lat na terenie włodowickiej wspólnoty, w Rzędkowicach, na przełomie maja i czerwca odprawiana jest Msza św. polowa. Na jednej ze skał parafianie zamontowali metalowy krzyż, poniżej ustawia się ołtarz. Abp Stanisław Nowak, który przewodniczył już niejednokrotnie takiej Eucharystii, nazwał to miejsce "rzędkowickimi błoniami", gdyż widok, jaki roztacza się stąd na całą okolicę, jest niepowtarzalnie piękny. Parafia kilka razy w roku organizuje pielgrzymki w różne zakątki naszego kraju i za granicę. Działa tu Rada Parafialna, są ministranci i lektorzy, oaza, chórek młodzieżowy oraz chór parafialny. Na terenie parafii znajduje się Szkoła Podstawowa oraz Gimnazjum, do których uczęszczają dzieci i młodzież z kilku sąsiednich wiosek.
Znaczące postaci
Wspólnota św. Bartłomieja jest miejscem rodzących się powołań kapłańskich. Pochodzi z niej m.in. ks. płk Jan Merta, którego jubileusz 50-lecia służby Bogu i ludziom obchodzony był tutaj przed 10 laty. " Postać szanowana i znacząca. Był ostatnim spowiednikiem mjr. Sucharskiego i sprowadził jego ciało na Westerplatte. Do dzisiaj, choć już nie żyje, jest niezwykle miło i serdecznie wspominany" - mówi Ksiądz Proboszcz. Wielu krewnych ma tutaj rzymski bp Stanisław Ryłko. "Wspaniały człowiek nie dlatego, że jest biskupem, ale dlatego, że nie zapomniał o swoich bliskich" - informuje ks. Julian. Należy też wymienić ks. prał. Grzegorza Ślęzaka - wychowawcę w Wyższym Seminarium Duchownym w Częstochowie, który często odwiedza parafię podczas uroczystości. W poczet kapłanów-rodaków wpisują się dwaj bracia Wnukowie - Stanisław i Marian. Stanisław od ponad 20 lat jest misjonarzem na Madagaskarze. Marian zaś - wykładowcą w Wyższym Seminarium Duchownym Ojców Misjonarzy w Krakowie. "Radosny jest też fakt nowych powołań do stanu kapłańskiego. Mamy dwóch kleryków. Dominik Sobociński kończy drugi rok w częstochowskim Seminarium, a Tomasz Łyszczarz jest w nowicjacie Ojców Jezuitów" - z dumą podkreśla Proboszcz włodowickiej wspólnoty.
"Niedziela Niedzieli"
W niedzielę 21 kwietnia we włodowickiej wspólnocie gościli redaktorzy i pracownicy Niedzieli w ramach akcji prowadzonej przez Redakcję: " Niedziela ´Niedzieli´" Parafianie podczas Mszy św. mieli możliwość bliższego kontaktu z pismem oraz ludźmi w nim pracującymi. Niedziela w parafii jest znana i czytana. Na każdej Mszy św. polecane są teksty, do których warto zajrzeć. Ogólnie jednak czytelnictwo prasy katolickiej nie należy do mocnych stron parafii, choć bywają i takie sytuacje, kiedy Niedzieli braknie. Ksiądz Proboszcz 2 lata temu podczas kolędy wszystkim parafianom oprócz listu pasterskiego i obrazka ofiarował egzemplarz naszego tygodnika. "Myślę, że była to pożyteczna akcja, bo Niedziela trafiła do rodzin, które nigdy nie miały z nią kontaktu. Warto ją będzie powtórzyć w przyszłości. Najlepszą akcję promocji Niedzieli przeprowadza jednak sam redaktor naczelny pisma - ks. inf. Ireneusz Skubiś, który niejednokrotnie był gościem włodowickiej parafii. Spotkał się wówczas z nauczycielami z okazji ich święta oraz seniorami. Poprzez swoją obecność, głoszone słowo Boże, rozmowy i dyskusje z wiernymi przybliża treści, które zamieszcza tygodnik. A teraz, gdy dowiedziałem się, że redaktorzy przyjadą do naszej parafii, szczerze się ucieszyłem. Należy tej idei przyklasnąć i prosić o jeszcze..." - wyznaje Ksiądz Proboszcz.