Grzech przeciwko Duchowi Świętemu to problem, który mnie gnębi.
Rzecz przerażająca - samemu sobie zamknąć wszelką szansę na zbawienie.
Proszę mi powiedzieć, czy jeśli się za grzech przeciw Duchowi Świętemu
żałuje i się z niego wyspowiadało, to czy Bóg może udzielić odpuszczenia
grzechów?
Trzeba przypomnieć to, co przytoczone zostało w tej rubryce
w jednym z ostatnich numerów - Jezus mówi o grzechu przeciwko Duchowi
Świętemu w sytuacji zarzutów stawianych Mu przez faryzeuszy, którzy
podejrzewają Chrystusa, że przez Belzebuba wyrzuca złe duchy, a więc
wątpią w Jego boskość! (por. Mt 12, 31-32)
Za radą ks. Pawła Gronowskiego, jednego z odpowiadających
na to pytanie, warto przytoczyć dwa fragmenty z Ewangelii św. Jana: "
Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego,
którego On posłał" (J 6, 29b); i drugi fragment: "On zaś (Duch Święty),
gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie.
O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę
do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego
świata został osądzony" (16, 8-11).
Trzeba w tym miejscu przypomnieć katechizmowe brzmienie
grzechów przeciwko Duchowi Świętemu. Kościół wylicza sześć:
- grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego (np.
popełniam grzech ciężki, mówiąc, że i tak pójdę do spowiedzi),
- wątpić o łasce Bożej (np. że ktoś się nawróci),
- sprzeciwiać się jakiejś prawdzie chrześcijańskiej (
np. że Bóg jest Sędzią Sprawiedliwym),
- bliźniemu łaski Bożej zazdrościć (np. nie wierzyć,
że się ktoś szczerze nawrócił),
- mieć zatwardziałość wobec natchnień Ducha Świętego (
np. do czynienia dobra),
- odkładać pokutę aż do śmierci ("bo jeszcze zdążę!")
.
O. Jacek Salij w swojej książce Szukającym drogi pisze,
że choć miłosierdzie Boże jest nieskończone, nie jest przecież absurdalne.
Bóg pragnie nawrócenia nawet największych grzeszników. Może się jednak
zdarzyć, że człowiek prosi Go o pojednanie, ale zarazem pojednać
się nie chce. Albo w ogóle nie zależy mu na pojednaniu. Albo w możliwość
pojednania nie wierzy. Słowem, z miłosierdzia Bożego nie można się
naigrawać; ani nie można go sobie lekceważyć, ani nie można się na
nie zamykać.
Najlepszym podsumowaniem wątpliwości związanych z właściwym
rozumieniem grzechu przeciwko Duchowi Świętemu są słowa ks. Tadeusza
Kwitowskiego: "Istotą tego grzechu jest bunt człowieka przeciw Bogu,
który to grzech tak zaślepia, że człowiek gardzi Bogiem, Jego Miłosierdziem,
nie wierzy w możliwość przebaczenia ze strony Pana Boga. Taki stan
duszy wskazuje na to, że człowiek tak dalece dał się omamić złemu
duchowi, iż bardziej wierzy jemu niż nawet zdrowemu rozsądkowi -
staje się niewolnikiem złego.
Jeśli natomiast ktoś zdobył się na szczery żal i sakrament
pojednania, to nie ma takiego grzechu, którego by Jezus nie odpuścił,
bo właśnie za tych, którzy w życiu się pogubili, a teraz szukają
drogi powrotu, Jezus zapłacił najwyższą cenę - oddał swoje życie.
Nikt nie ratuje drugiego z poświęceniem życia, by go potem zniszczyć"
.
Pełną wersję odpowiedzi można znaleźć w internecie pod
adresem: http://www.mateusz.pl/pow Pytania można przysyłać
pod adresem:
Pomóż w rozwoju naszego portalu