Reklama

Na misyjnej ziemi

Pierwsze kroki na Czarnym Kontynencie

Niedziela podlaska 20/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szczęść Boże wszystkim Drogim Diecezjanom oraz Czytelnikom Niedzieli! Minął pierwszy miesiąc mojego pobytu w Kinszasie, zakończony uczestnictwem w najważniejszym dla nas chrześcijan święcie Zmartwychwstania, które przeżyłem na jednej z parafii prowadzonych przez ojców z naszego Zgromadzenia, która znajduje się na obrzeżach miasta. Liturgia Wielkiego Tygodnia trwa o wiele dłużej niż ma to miejsce w Polsce, nie mówiąc już o Belgii. Eucharystia Wielkiego Czwartku trwała ponad 3 godziny i pomimo tego nie odczułem mijającego czasu. Procesjonalne wejście poprzedzają tańczące dziewczynki ubrane w specjalne stroje, zresztą księża też klaszczą w dłonie i śpiewają. Chwała na wysokości Bogu jest pieśnią i tańcem radości: ministranci, lektorzy i księża, wszyscy otaczają ołtarz, tańcząc, śpiewając i klaszcząc w dłonie, wykonując przy tym specjalne gesty i w ten sposób oddają chwałę Stwórcy.

Liturgia Wielkiego Piątku rozpoczyna się od Drogi Krzyżowej o godz. 15.00. Jeden z mężczyzn przebrany jest za Jezusa i niesie na swoich barkach krzyż. Wszyscy wierni podążają za nim drogą prowadzącą przez dzielnicę śpiewając odpowiednie pieśni i co jakiś czas zatrzymując się na poszczególnych stacjach, aby rozważać Mękę Pańską. Nie muszę dodawać, że w popołudniowym upale i kurzu Droga Krzyżowa nabiera specjalnego wymiaru, tym bardziej, że kończy się przed zachodzącym słońcem, tj. o godz. 18.00 w kościele. Kilka minut później rozpoczyna się nabożeństwo Wielkiego Piątku, które tak jak wszędzie, jest przeżywane w głębokiej zadumie.

Wigilia Paschalna Wielkiej Soboty rozpoczyna się po zachodzie słońca i trwa ponad 4 godziny. Nie muszę jej specjalnie opisywać, ponieważ różnica polega tylko na "rozśpiewanej i roztańczonej" liturgii. Należy dodać, że ewangeliczny rytuał obmycia nóg apostołom jest sprawowany we wszystkich kościołach i procesja z darami, to też specjalny rytuał, podczas którego przynoszone są nie tylko chleb, wino i kwiaty, ale również wszelkie dary płodów ziemi i ofiary wiernych. Co szczególnie jest tu zauważalne, kobiety jak i mężczyźni noszą wszelkie pakunki, kosze na głowie i przy pewnym ciężarze jak również i odpowiednich wykonywanych przy tym ruchach, wygląda to niesamowicie. Podczas liturgii ma zazwyczaj miejsce chrzest neokatechumenów. Najczęściej są to osoby w wieku 15-25 lat, choć zdarzają się i starsi. W niektórych parafiach ma miejsce również sakrament małżeństwa. Co ciekawe, w Kongo znak pokoju przekazuje się przed Ofiarą Eucharystyczną i jest to pełny radości gest podania sobie rąk wraz z przekazywanym szczerym uśmiechem.

W Kinszasie mieszka i pracuje ok. 50 rodaków, nie muszę zaznaczać, że głównie są to misjonarze, misjonarki, pracownicy ambasady, nieliczni biznesmeni, niektórzy z nich są w związkach małżeńskich z ludnością miejscową. Pierwszego dnia Wielkanocy Polonia spotyka się na wspólnej Eucharystii i obiedzie, by podzielić się tradycyjną " święconką" i podzielić się swoimi przeżyciami. Jest to bardzo sympatyczne spotkanie i bardzo ważne dla nas, bo na zawsze zostajemy Polakami.

Święta się kończą i wracamy do codziennych zajęć. Ja wracam do szkoły, by kontynuować naukę lingala i zgłębiać zwyczaje i filozofię afrykańską. I tak jak obiecałem postaram się w kilku zdaniach opisać moją szkołę. Jest to specjalny kurs adaptacyjny dla nowo przybyłych misjonarzy. Znajduję się w 12-osobowej grupie, w której znajduje się również drugi Polak - kleryk kombonianin, rozpoczynający teologię w przyszłym semestrze, księża z Europy, Ameryki Łacińskiej, jak również sześciu kleryków z Meksyku, Indonezji i Filipin, oraz świecki pielęgniarz z Niemiec. Podstawowym dla mnie, zresztą dla wszystkich, kursem jest lekcja lingala. Mamy zajęcia 3 razy w tygodniu po 2 godziny. Następnym, bardzo ważnym kursem jest filozofia afrykańska. Podczas tego kursu dowiadujemy się sposobu rozumienia świata wg Afrykańczyków. W ich rozumieniu Bóg nie jest rozumiany jako Stwórca, ale jako Praprzodek obecny ponad czasem, jako Pierwszy Ojciec, a właściwie to Matka wszystkich ludzi, i z tego też względu duchy zmarłych odgrywają bardzo znaczącą rolę w życiu każdego Kongijczyka i naturalną rzeczą jest szacunek dla starszych. Duchy przodków mogą przebywać w przedmiotach i przez nie oddziaływać na żyjących, np. gdy zdarzy się wypadek, nóż spadł ze stołu i zranił dziecko, to oczywistą sprawą dla nich jest, że winny za to jest duch przodka, który znalazł się w nożu, a nie jakbyśmy to tłumaczyli, że ktoś poruszył stołem, albo nóż leżał na krawędzi i wibracje naszych kroków spowodowały jego upadek, i tak można by było przykłady mnożyć w nieskończoność. Wracając do Boga jako Matki, to w kulturze afrykańskiej ważniejszą rolę odgrywa córka, a nie syn, jak u nas, ponieważ przez córkę przechodzi dalej życie. Brak córki w rodzinie jest brakiem błogosławieństwa przodków, a bezdzietność to już przekleństwo. Każde nieszczęście w rodzinie jest rezultatem rzuconego przekleństwa przez "ndoki", czyli czarownika, czarownicy, którym może być w zasadzie każdy. Często posądzane są o to dzieci, szczególnie wtedy, gdy ktoś w rodzinie zachoruje lub umrze. Na skutek tego często w konsekwencji są one wyrzucane z domu. Do odrzucenia czarów jest potrzebna pomoc uzdrowiciela - "nganga". Dlaczego o tym piszę? Ponieważ w ostatnim czasie ogromną popularnością cieszą się sekty chrześcijańskie, które tłumaczą Ewangelię dla własnego użytku i wielu z ich przywódców uznaje się za uzdrowicieli, oczywiście nie za darmo, a jak wiemy wiara czyni cuda... Sekty są poważnym problemem, ponieważ wykorzystują ludzką naiwność do swoich prywatnych interesów. Ostatnie dane mówią już o ok. 30% społeczności Kinszasy, która szuka u nich rozwiązania swoich problemów. Niestety, w społeczności, która w 90% wierzy w Chrystusa, 90% wierzy równocześnie w przekleństwa, przesądy, często obwiniając innych za swój los czy swoje zaniedbania. Często są wśród nich księża i siostry zakonne po wieloletniej formacji teologicznej. Jest to rzeczywistość, z którą się spotykamy i jest to na początku trudne do zrozumienia, ale czy u nas w Polsce jeszcze 50 lat temu ludzie nie wierzyli w przekleństwa, rzucone uroki i czy to nie jest jeszcze obecne w wielu miejscowościach naszego regionu? I jak często się to sprawdza i dlaczego? Są to pytania, które zostawiam do przemyślenia i na które powinniśmy udzielić sobie sami odpowiedzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Łomża: zakończyło się zgromadzenie plenarne COMECE

2024-04-19 20:41

[ TEMATY ]

Unia Europejska

COMECE

Łomża

pixabay.com

W Łomży zakończyło się trzydniowe (17-19 kwietnia) wiosenne zgromadzenie plenarne Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE). W 20. rocznicę rozszerzenia Unii Europejskiej, delegaci konferencji biskupich z 27 państw Unii Europejskiej wysłuchali głosów krajów Europy Środkowej i Wschodniej w świetle nadchodzących wyborów europejskich.

Zgromadzenie składało się z trzech sesji, które koncentrowały się wokół procesu integracji Unii Europejskiej, jej postrzegania z perspektywy Europy Środkowej i Wschodniej oraz przyszłych kierunków w obliczu wyzwań geopolitycznych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję