Jedynie prawdziwy człowiek zauważy potrzeby innego człowieka.
Jedynie człowiek wielkiego serca wyciągnie doń pomocną dłoń.
S. Władysława Piróg FMM (franciszkanka misjonarka Maryi),
pracująca na Madagaskarze zadedykowała tę myśl dzieciom i młodzieży
z Ogniska Misyjnego działającego przy parafii pw. Świętego Krzyża
w Zamościu oraz hojnym ofiarodawcom.
Wszystko zaczęło się od przyjazdu s. Władysławy na pierwszy
urlop do Polski i odwiedzin wspólnoty Sióstr Franciszkanek Misjonarek
Maryi przy ulicy Żdanowskiej w Zamościu. Wówczas obiecała, że będzie
odpisywać na listy dzieci z Ogniska Misyjnego, którym zajmuje się
s. Bernarda Misiewicz. Tradycyjnie, jak co roku, w Niedzielę Misyjną
2000 r. zorganizowaliśmy przed kościołem misyjną loterię fantową.
Dzieci i młodzież chętnie angażowały się w to dzieło. Zebrane pieniądze
przesłaliśmy s. Władysławie. W odpowiedzi otrzymaliśmy wdzięczny
list i zdjęcia. Dowiedzieliśmy się, że nasze pieniądze zostały przeznaczone
na zakup śniadania przez trzy miesiące głodowe dla ok. 45 dzieci. "
Drugą rzeczą, która zaczęła funkcjonować dzięki wam - pisze Siostra
- to biblioteka. Na razie mamy ok. 50 książek, ale to już jest coś!
Często nie starcza książek, bowiem oprócz «szkoły alfabetycznej»
mamy tzw. szkołę zawodową dla dziewcząt. Jest ich 70 (w wieku od
12 do 26 lat). Uczą się szycia, gotowania, wyszywania itp. W każdy
czwartek jest czas na różne konferencje albo kasety wideo. Większość
z dziewcząt nie ma w domu światła, ani telewizora". S. Władysława
jest odpowiedzialna za tzw. Centrum św. Klary w mieście Fianorantsoa,
na które składa się dwuletni kurs alfabetyzacji oraz wspomniana już
szkoła zawodowa dla dziewcząt. Jeśli chodzi o kurs alfabetyzacji,
to jego celem jest przygotowanie dzieci do zdania egzaminu i kontynuowania
nauki w normalnej szkole. "Ale - jak stwierdza s. Władysława - nie
wiem, czy chociaż 1% to osiągnie. Chęci są dobre, ale nie ma środków.
W tej chwili mamy 45 dzieci i młodzieży od 7 do 16 lat. Niektórzy
z nich, z powodu niedożywienia, wyglądają na 4 lata. Nasze dzieci
przychodzą do szkoły rano i po południu. Opłata za 1 miesiąc wynosi
ok. 1,5 zł, ale i tak połowa nie jest w stanie zapłacić. Dzieci używają
do pisania tabliczki i kredy. Są bardzo gorliwe i niektóre z nich
już zaczynają czytać. Warunki, w jakich żyją ludzie, są bardzo trudne.
Szczególnie grudzień, styczeń i luty to czas, kiedy ludzie po prostu
cierpią głód. Zdarzało się, że nasze dzieci mdlały w szkole z braku
pożywienia. Tylko 1/3 z nich je śniadanie. Połowa z nich je tylko
raz dziennie. Głodne nie są w stanie słuchać. Często zasypiają na
lekcji. Niektóre przychodzą do mego biura, aby pogrzebać w koszu
na śmieci i coś tam znaleźć, ot choćby kawałek nitki. Pochodzą w
większości z takich środowisk, że często grzebanie w śmietniku było
ich zajęciem". To tylko fragmenty z listu s. Władysławy. W 2001 r.
dochód z Misyjnej Loterii Fantowej organizowanej przy parafii pw.
Świętego Krzyża oraz w Szkole Podstawowej nr 6 w Zamościu przeznaczyliśmy
również dla potrzebujących dzieci i młodzieży z Madagaskaru.
Finanse to nie jest jedyna pomoc z naszej strony. S. Władysławę
i wszystkich misjonarzy oraz rówieśników z krajów misyjnych obejmujemy
modlitwą poprzez codzienny dziesiątek Różańca, ofiarowanie naszych
cierpień i radości oraz wspólną modlitwę na cotygodniowych spotkaniach
Ogniska Misyjnego, które mają miejsce w każdą sobotę o godz. 14.00
w sali przy kościele pw. Świętego Krzyża w Zamościu. Chętnych zapraszamy!
Pomóż w rozwoju naszego portalu