W dniach 3-5 maja br. odbyło się w Velehradzie w Czechach szóste
spotkanie studentów chrześcijan. Po raz pierwszy uczestniczyli w
nim goście spoza Czech. Byli nimi przedstawiciele duszpasterstwa
akademickiego "Emaus" z Częstochowy. Czwórka studentów wraz ze swym
duszpasterzem miała okazję do wymiany doświadczeń i poznania form
pracy duszpasterskiej w środowisku akademickim. Tematem dyskusji
i modlitw była sprawa ewangelizacji. Poruszono wprawdzie problematykę
misji w dalekich krajach Afryki i Azji, jednak wszelkie dyskusje
zdominowały refleksje nad sposobami dotarcia do młodego pokolenia
w krajach, które mają za sobą doświadczenie walczącego z wiarą komunizmu. "
Dziś jesteśmy trzecim krajem w Europie pod względem poziomu ateizacji
społeczeństwa" - mówili młodzi czescy studenci, podkreślając wielkie
duchowe rany, jakie w ich mentalności zostawił tamten okres.
W sobotę, w kilkunastu blokach tematycznych prowadzono dyskusję
nad szczegółowymi zagadnieniami ewangelizacji. Jak skutecznie ewangelizować?
Jak do głoszenia Ewangelii zaangażować ludzi młodych? Jak mówić w
mediach o chrześcijaństwie, aby nie zrazić ludzi poszukujących i
niewierzących? To tylko niektóre z poruszanych tematów. W dyskusji
mnóstwo było bolesnych pytań i odkrywania trudu związanego z głoszeniem
Chrystusa w krajach postkomunistycznych. "Lata ukrywania wiary, działania
Kościoła w podziemiu wywołały w nas lęk przed otwartym mówieniem
o Bogu. Dziś w swoich środowiskach tak naprawdę boimy się mówić o
wierze, uważamy ją za temat zbyt drażliwy i niemodny" - stwierdził
Janek, kleryk z seminarium w Ołomuńcu.
Szczególnym gościem studentów był ks. prof. Tomas Halik,
profesor psychologii, socjologii i teologii Uniwersytetu Karola w
Pradze. Jest on w Czechach postacią bardzo popularną, do tego stopnia,
że w sondażach otrzymał jedno z najwyższych notowań pośród ewentualnych
kandydatów do fotela prezydenta Republiki Czeskiej. "Ewangelizacje
uliczne uważam za formę religijnych akcji propagandowych prowadzonych
przez niektóre wspólnoty i ruchy. Zwłaszcza w takim kraju, jak nasz
są to formy niezrozumiałe i zbyt zaskakujące, przez co często zrażają
ludzi do wiary. Wiara jest rzeczywistością zbyt ważną, aby agitować
poprzez mówienie o niej pośród ulicznego ruchu ludziom zagonionym
i zmęczonym. Wiarę trzeba głosić w naturalnym środowisku życia człowieka,
poprzez relacje zawodowe, koleżeńskie, towarzyskie" - stwierdził
ks. prof. Halik. Przypomniał też, że największym niebezpieczeństwem
dla Kościoła jest zepchnięcie wiary do poziomu jeszcze jednej z dziedzin
życia. "Jest polityka, rozrywka, sztuka, sport... i gdzieś obok tego
jeszcze religia. Tymczasem nie może ona być jedynie maleńkim fragmentem
naszego życia. Kiedyś to ona wyznaczała zachowania, określała styl
rozrywki i normy działania w polityce. Dziś miejsce religii zajęły
media. To one dyktują ludziom, jak mają mówić, zachowywać się, ubierać,
bawić".
Mimo bardzo trudnych problemów, młodzi potrafili dyskutować
o nich w atmosferze nadziei i radości wiary. "Jest was może niewielu,
ale poprzez każdego z was Duch Święty może dokonywać wielkich rzeczy"
- mówił do młodych na zakończenie spotkania Biskup Pomocniczy Pragi.
Swoimi polskimi doświadczeniami w tworzeniu i funkcjonowaniu
duszpasterstwa akademickiego podzielił się również ks. Andrzej Przybylski,
diecezjalny duszpasterz akademicki z Częstochowy, i studenci z ośrodka "
Emaus".
Studenckie spotkanie w Velehradzie, w promieniowaniu świętych
apostołów Europy Cyryla i Metodego, na miejscu, na którym w roku
1990 spotkał się z młodzieżą Ojciec Święty Jan Paweł II, było niesłychanie
ważnym impulsem dla pracy ewangelizacyjnej młodych. "Takie spotkania
jak to - stwierdził jeden z organizatorów, Jiri Dubec - są dla nas,
młodych Czechów, olbrzymim umocnieniem. Jest w naszym kraju coraz
więcej młodzieży, która opowiada się za Jezusem, i coraz bardziej
zdaje sobie sprawę z powołania do głoszenia Ewangelii swoim rówieśnikom.
Tu, w Velehradzie, uczymy się, jak ewangelizować najlepiej i jak
być naskuteczniejszym narzędziem Ducha Świętego. Cieszę się, że w
tym roku po raz pierwszy mogli być z nami przyjaciele z Polski, i
to z Częstochowy. Pamiętam mój udział w Jubileuszu 10-lecia VI ŚDM
na Jasnej Górze. Bardzo zazdroszczę Polakom tak ogromnej rzeszy wierzącej
młodzieży. Macie się naprawdę czym cieszyć, nawet jeśli to wszystko
jest jeszcze niedoskonałe".
Pomóż w rozwoju naszego portalu