Reklama

Śladami św. Pawła (2)

Z kamerą TVP w Grecji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kontynuując wspomnienia z realizacji miniserialu Śladami św. Pawła, emitowanego w cyklu Credo 2000 w I programie Telewizji Polskiej w czwartki o godz. 16.00, wracam myślami do lądowania w Atenach. Była to, jak dotąd, moja jedyna wizyta w tym kraju. Oczekiwania miałem duże. Kto nie próbował wyobrazić sobie, jak wyglądała ziemia Sokratesa, Peryklesa, Platona? Jak wyglądało "mieszkanie" Zeusa i jego towarzyszy? Jak pachnie ziemia pamiętająca początki demokracji?
W czasie jednego z nagrań mój kolega z ekranu, twórca programu - red. Witold Kołodziejski, stwierdził, że trudno nie podziwiać św. Pawła za odwagę konfrontacji z myślą filozoficzną Grecji, która przecież w dużej części była też myślą filozoficzną przejętą przez Rzymian.
Przywołując kolejny raz przed oczy czytelników mapę cesarstwa za czasów św. Pawła z zaznaczonymi trasami jego podróży, chciałbym zwrócić uwagę na zainteresowanie św. Pawła kierunkiem zachodnim. Dziwne, że nie skierował się on do żadnego miejsca w Afryce, przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo, choć przecież i tam bardzo wcześnie znaleźli się chrześcijanie - Szymon z Cyreny był mieszkańcem Afryki, a pośród zaintrygowanych wydarzeniami w Wieczerniku byli także mieszkańcy Egiptu i Libii (do wyznawców Chrystusa owego dnia przyłączyło się " około 3 tys. dusz"). Pamiętać jednak trzeba, że jeszcze dość długo centrum tego świata była stolica imperium i św. Paweł ze swoimi wielkimi planami "musiał" dotrzeć i tam.
W czysto ludzkich kategoriach można mówić o jego porażce, i to zarówno w Atenach, jak i w Rzymie. My, chrześcijanie, wiemy jednak, że "sukces" w służbie Chrystusa mierzy się inną miarą.
Ateny sprawiają wrażenie miasta kompletnego chaosu architektonicznego. Oczywiście, jego najnowsza historia pozwala zrozumieć, dlaczego tak się stało. W praktyce miasto to jest miastem bardzo młodym. Jeszcze całkiem niedawno było małą, zapomnianą mieściną. W ciągu kilkudziesięciu lat Ateny stały się największą metropolią Grecji. Także w tym czasie rozpoczęto starania o przywrócenie blasku świadkom dawnej świetności. Trzeba przyznać, że Akropol wciąż robi wrażenie, a skała Areopagu wygląda bardzo dostojnie i wydaje się, że właśnie przed chwilą siedziało (czy raczej stało) na niej grono znakomitych Ateńczyków w pięknych togach, rozprawiających o ważnych sprawach.
Ateny są kolejnym miejscem naszej pracy, którego nie będę mógł długo zapomnieć - z prozaicznego powodu. Mimo że był wrzesień, temperatura była letnia. Letnia nie w znaczeniu średnia, ale letnia jak latem. Nagrywaliśmy na Akropolu kilka wejść, ale trwało to ok. 6 godzin. Jeżeli dodam, że temperatura (w słońcu) wynosiła ok. 45 stopni i brak było jakiegokolwiek cienia, to nasi Czytelnicy przynajmniej w przybliżeniu będą rozumieli, dlaczego długo jeszcze tego nie zapomnę. Na szczęście taka temperatura nie wszędzie nam towarzyszyła. Przy okazji chciałbym też rozwiać wszelkie podejrzenia o "rekreacyjno-wypoczynkowych" aspektach takich podróży. W czasie blisko 2 tygodni zdążyłem wykąpać się tylko raz.
Pamiętać będę także cudowny (estetycznie) Olimp, cudowne (znowu tylko estetycznie) Delfy, cudowne (wreszcie nie tylko estetycznie) klasztory w Kalambace - Meteory, jakby zawieszone w powietrzu, no i Olimpia ze stadionem olimpijskim - jedynym tak naprawdę godnym tego miana. To ostatnie miejsce szczególnie ważne nie tylko ze względu na ilustracje sportowej terminologii używanej chętnie przez św. Pawła, ale i ze względu na trwającą podczas naszych zdjęć olimpiadę w Sydney. Tematu kolejnych igrzysk (właśnie w Grecji) nie poruszaliśmy w naszym programie z oczywistych względów (termin emisji), ale przeżyciem była obecność na stadionie olimpijskim (bo w Olimpii) w dniu zdobycia przez naszą osadę wioślarską złotego medalu w Australii. Dzień tego nagrania jest pamiętny dla mnie także z innego powodu. Otóż, cała nasza zgrana i stała ekipa, a więc: operator Jarosław Mytych, kierownik produkcji Waldemar Flis i my, prowadzący program, przyzwyczajeni jesteśmy do ciągłych "bojów" (na szczęście tylko słownych) między mną i red. Witoldem Kołodziejskim - twórcą programu o formę konkretnego komentarza, wypowiadanego przez nas w programie. Miałem już przyjemność pisać o tym dla naszych Czytelników przy okazji programów w Ziemi Świętej. Każde nasze "wejście" nagrywamy zazwyczaj po 3-6 razy, aby podczas montażu red. Kołodziejski mógł wybrać to najbardziej optymalne. Tym razem na stadionie olimpijskim udało mi się namówić Kolegę Redaktora na "występ sportowy", a ja mogłem się wcielić (na chwilkę spełnić marzenie każdego kibica) w rolę sprawozdawcy sportowego. Jak to " wyszło", pozostawiam ocenie widzów, natomiast dużą "przyjemność" sprawiała mi zadyszka Kolegi Redaktora, który biegając w tym upale po kilka razy (i trzeba przyznać, nie oszczędzał się), nie miał zbyt wielu sił na podjęcie polemiki ze mną. Wieniec zwycięstwa, użyty w tej scenie - zresztą zrobiony na miejscu z olimpijskich gałązek oliwnych - wisi dziś na ścianie w moim domu pośród wielu pamiątek " grających" razem ze mną w programie, jak różaniec z Ziemi Świętej czy kamizelka z Turcji, albo laska pasterska z okolic Parnasu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Pliszczyn. Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej

2024-04-25 10:16

Paweł Wysoki

Centrum Misyjne już po raz szósty organizuje Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję