Po zdjęciu ciepłych, zimowych czap zdarza się, że we włosach
pojawi się łupież. Walka z nim jest trudna, ale dla osób wytrwałych
- do wygrania.
Szeroko reklamowane specyfiki nie zawsze się sprawdzają,
natomiast dobre efekty przynosi kuracja ziołami i "receptami" babuni.
Najważniejsze - włosy myjemy, nawet dwa razy w tygodniu,
mydłem dziegciowym lub dziegciowo-siarkowym, dokładnie płuczemy,
a do ostatniego płukania używamy wody z dodatkiem soku wyciśniętego
z całej cytryny. Po umyciu włosy są brzydkie, sztywne, bez połysku
i nieładnie pachną, ale kuracja jest bardzo skuteczna i po kilku
zabiegach po łupieżu nie będzie śladu. Osoby, które mają jasne, szybko
przetłuszczające się włosy, powinny po każdym myciu, płukać je w
mieszance ziołowej o składzie: korzeń mydlnicy, korzeń łopianu, kwiat
rumianku i szałwia - w równych proporcjach, np. po jednej saszetce,
parzymy wrzątkiem, trzymamy pod przykryciem przez 15 min i umyte,
i wypłukane włosy zamiast w wodzie z sokiem z cytryny płuczemy w
wodzie z ziołami w następujący sposób: włosy zanurzamy w naparze
przez chwilę (ok. minuty - ale można nieco dłużej), masujemy skórę
głowy i włosy i dopiero spłukujemy. Po kilku zabiegach włosy staną
się piękne i lśniące, a skóra głowy będzie bez śladu łupieżu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu