Mechanizmy rozszerzania Unii Europejskiej
Angielski tygodnik The Economist z 23 maja przedstawia w obszernym
i obfitującym w dane statystyczne artykule Gideona Rachmana pt. Europejska
magnetyczna siła przyciągania możliwe następstwa rozszerzenia Unii
Europejskiej o kraje Europy Środkowej i Wschodniej, rozpatrując je
z zachodniego punktu widzenia. Gdyby do UE weszły od razu wszystkie
kraje ubiegające się o to, wówczas powierzchnia Unii zwiększyłaby
się o 34%, liczba ludności o 29%, ale łączny dochód narodowy tylko
o 5%.
Tym samym nastąpiłby w "wielkiej UE" natychmiastowy spadek
dochodu liczonego na głowę ludności o 16% (tzn. o tyle zmniejszyłaby
się przeciętna siła nabywcza poszczególnego obywatela kraju, będącego
obecnie członkiem Unii). Autor przypomina, że podobne zjawisko wystąpiło
już w latach osiemdziesiątych, gdy do Unii Europejskiej przyjmowano
Hiszpanię, Portugalię i Grecję, ale wtedy analogiczny spadek dochodu
na głowę wyniósł tylko 6%.
W końcowej części swych wywodów Gideon Rachman pisze: "
Często wspominane korzyści rozszerzenia Unii: zjednoczenie, stabilizacja,
dobrobyt, nie są tak oczywiste, jak się to wydaje (...). Rozszerzenie
sieci krajów europejskich z przypisanym im ustrojem demokratycznym
i wzajemną współpracą może stworzyć stabilność, lecz może też wywołać
nowe napięcia polityczne i destabilizację zarówno w stosunkach między
obecnymi członkami, jak i między tymi krajami, które dziś ubiegają
się o członkostwo. Stymulując wymianę handlową i inwestycje, UE zapewne
przyczyni się do dobrobytu, ale narzucając nowym członkom ustawodawstwo
mogące się dla nich nie nadawać, może też zniweczyć te potencjalne
korzyści".
Do artykułu dołączono mapkę Europy, na której zaznaczono
poziom rocznego dochodu narodowego w poszczególnych krajach, wyrażony
w funtach brytyjskich na głowę. Wyróżniono w ten sposób pięć grup
krajów: 1) dochód 15-17 tys. funtów; 2) 12,5-15 tys.; 3) 10-12,5;
4) 7,5-10; 5) 5-7,5.
W grupie 1. są wszystkie dzisiejsze kraje członkowskie
UE, w grupie 2. - Słowenia, w grupie 3. - Czechy, Słowacja, Węgry,
w grupie 4. - Polska i Estonia, w grupie 5. - Rumunia, Bułgaria,
Litwa, Łotwa, Turcja. Przedstawiwszy te wszystkie dane, G. Rachman
wypowiada na koniec opinię, że "mimo pewnego ryzyka, rozszerzenie
Unii Europejskiej na wschód może się jednak okazać opłacalne".
Reklama
O krytykowaniu Papieża
W amerykańskiej gazecie o zasięgu międzynarodowym International
Herald Tribune z 23 maja ukazał się list czytelnika do redakcji,
który przytaczamy tu w całości:
"W ciągu ostatnich kilku dni pismo Panów ogłosiło artykuły
wstępne oraz płatne ogłoszenie, potępiające to, że Jego Świątobliwość
nie odpowiedział na podżegające do nienawiści wypowiedzi wygłoszone
w Jego obecności przez przywódców religijnych i politycznych Syrii.
W swoich podróżach po całym świecie przez więcej już
niż dwa dziesięciolecia posłanie Papieża Jana Pawła II głosiło pokój,
miłość, tolerancję, szacunek wzajemny, nieużywanie siły i zasadę
´miłuj bliźniego swego´. Jego wpływ w czasach, które pamiętamy, był
głębszy i skuteczniejszy niż kogokolwiek innego.
Ci, którzy dzisiaj krytykują Papieża, powinni sami zadać
sobie pytanie, gdzie są przywódcy świata żydow-skiego lub islamskiego,
którzy głosiliby takie posłanie? Gdzie obejmują się oni nawzajem
w imię tego samego Boga, którego czcimy wszyscy, i gdzie domagają
się zakończenia przemocy i nienawiści? Chętnie przeczytałbym w Panów
gazecie komentarze o ich pokojowych misjach (Stefano Algieri, Saarbruacken,
Niemcy)".
Grecy nie chcą "Big Brothera"
W korespondencji z Aten dziennik amerykański Los Angeles Times
z 27 maja opisuje akcje protestacyjne wywołane w stolicy Grecji rozpoczęciem
przez jedną z tamtejszych telewizji komercyjnych nadawania greckiej
wersji osławionego widowiska Big Brother. Ten typ produkcji telewizyjnej
został zapoczątkowany w Holandii w 1999 r., a obecnie ogarnia coraz
więcej krajów. W Atenach planowana jest wielka manifestacja publiczna
9 czerwca, zainicjowana przez grupę dziennikarzy i studentów, przeciwników
wprowadzenia do Grecji tego wątpliwego osiągnięcia "cywilizacji obrazkowej"
.
Dziennik ateński Kathimerini w swym komentarzu, cytowanym
we wspomnianej korespondencji, ostro skrytykował pomysł wprowadzenia
Big Brothera do Grecji, zwracając uwagę na fakt, że program ten wydobywa
na powierzchnię życia społecznego najbardziej odrażające cechy natury
ludzkiej.
Główny organizator akcji protestacyjnej, Nassos Brathos,
oświadczył, że ten rodzaj widowisk "podglądających" jest obrazą dla
cywilizacji i godności człowieka. Z kolei członkowie greckiej Narodowej
Rady Radia i Telewizji uważają, że Big Brother narusza ustalone poprzednio
zasady emisji telewizyjnych; zostały one zaostrzone w Grecji w ubiegłym
roku po tym, gdy jedna z prywatnych stacji nadała widowisko pornograficzne
z udziałem jednego z popularnych greckich wykonawców muzyki pop.
Pomóż w rozwoju naszego portalu