Jestem stałą czytelniczką Niedzieli. W Roku Jubileuszu Wielkiego
Pryma-sa Tysiąclecia pragnę podzielić się swoimi wspomnieniami ze
szczególnego spotkania, pierwszego w moim życiu z Księdzem Kardynałem
Stefa-nem Wyszyńskim. Było to 14 listopada 1956 r. Wówczas miałam
7 lat, ale tę chwilę dokładnie pamiętam. W tym dniu Gniezno (jest
to moje rodzinne miasto) witało w katedrze uwolnionego z internowania
Księdza Prymasa. Mnie spotkał wówczas ogromny zaszczyt. W imieniu
dzieci gnieźnieńskich, słowami wiersza napisanego przez ks. kan.
Dużyńskiego powitałam w kruchcie katedry Jego Eminencję.
Ilekroć odwiedzam Gniezno, staję przed Jego Pomnikiem w
katedrze, chyba najpiękniejszym, jaki widzia-łam, i modlę się o Jego
beatyfikację oraz o wstawiennictwo za siebie i najbliższych do Matki
Bożej.
Pozwolę sobie zacytować ten przepiękny powitalny wiersz:
Najdroższy Nasz Arcypasterzu!
Dzieci Boże - dziatwa mała,
skoro tylko usłyszała,
że Ksiądz Prymas uwięziony,
Pasterz nasz uprowadzony.
Rzewnie, rzewnie zapłakała,
rączki ku niebu wzniosła,
Ojca w Niebiosach błagała:
Wróć nam Pasterza Bożego,
Polski Prymasa Drogiego.
I Matkę Bożą prosiła:
Ty możesz wszystko u Pana,
Serdeczna Matko kochana!
Jedno Jezusa skinienie,
natychmiast otworzy Pasterza więzienie.
Na Jasny Dzień Boży wyprowadziła -
Maryja Prymasa nam przywróciła!
Tęsknoty zbierała, łzy nasze liczyła,
o Bożej Godzinie w radość zmieniła.
Więc gdy Pasterza naszego witamy,
Maryi chwałę Królowej śpiewamy.
Ostatnim zdaniem wiersza Ksiądz Prymas w tym dniu zakończył
powitalne kazanie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu