Reklama

94. pielgrzymka papieska

Nowa epoka dla Ukrainy

Niedziela Ogólnopolska 27/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ziarno padło

"Długo czekałem na tę wizytę i żarliwie się modliłem, by mogła się ona odbyć" - mówił Ojciec Święty 23 czerwca 2001 r. tuż po lądowaniu na kijowskim lotnisku. Rzecznik Watykanu Joaquin Navarro-Valls zdradził dziennikarzom, że było to jedno z marzeń życia Ojca Świętego. Ukraina witała wzruszonego Papieża życzliwie. Nie były to, szczególnie w Kijowie, kilkusetysięczne rzesze spotykane w Polsce, ale tysiące ludzi pełnych jednak ciepła i serdeczności.

Spełnione marzenie

W powitalnym przemówieniu, które miało bardzo osobisty charakter, Ojciec Święty złożył hołd odważnym wyznawcom Chrystusa, którzy wytrwali w wierze, żyjąc przez lata w okowach totalitarnego systemu. Zwracając się do mieszkańców Ukrainy, Jan Paweł II powiedział: "Przybywam do Was jako przyjaciel Waszego szlachetnego kraju. Przybywam jako brat w wierze, aby uścisnąć tak wielu chrześcijan, którzy pośród najsroższego ucisku wytrwali w wierności dla Chrystusa". Jan Paweł II zaznaczył, że przybywa do wszystkich ludzi, także do tych, "którzy, chociaż nie należą do Kościoła katolickiego, mają serca otwarte na dialog i współpracę". I jakby odpowiadając na zarzuty przeciwnika wizyty - prawosławnej hierarchii, należącej do Cerkwi podporządkowanej Patriarchatowi Moskiewskiemu - zaznaczył: "Pragnę zapewnić, że nie przybyłem tutaj z zamiarami prozelityzmu, lecz aby świadczyć o Chrystusie wraz ze wszystkimi chrześcijanami każdego Kościoła i każdej Wspólnoty kościelnej, i aby zaprosić wszystkich synów i córki tej szlachetnej ziemi do skierowania spojrzenia ku Temu, Który swoje życie oddał dla zbawienia świata".
Papież przyzwyczaił nas już do skruchy. Nie mogło jej zabraknąć także w powitalnym przemówieniu. Jan Paweł II wezwał do wzajemnego wybaczenia popełnionych w przeszłości win, które doprowadziły do obecnych podziałów. "Najważniejszym życzeniem, które wypływa z naszego serca, jest to - mówił odnosząc się do przeszłości - ażeby dawne błędy nie powtórzyły się w przyszłości".
Przemawiający przed Ojcem Świętym prezydent Ukrainy Leonid Kuczma stwierdził, że wizyta papieska jest historycznym wydarzeniem w dziejach Ukrainy. Opowiedział się także za papieską wizją budowania zjednoczonej Europy opartej na dziedzictwie chrześcijańskim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Odpowiedzialność elit

Program pierwszego dnia pobytu Papieża na Ukrainie przewidywał modlitwę w greckokatolickiej kaplicy
pw. św. Mikołaja w Kijowie, gdzie - według legendy - spoczywa książę Askold - pierwszy chrześcijański władca Rusi. Po południu Ojciec Święty złożył kurtuazyjną wizytę prezydentowi Kuczmie, a wieczorem spotkał się z przedstawicielami ukraińskich elit. W wygłoszonym przemówieniu przestrzegał polityków przed prywatą i przypomniał, że są po to, aby służyć ludziom. Ludzi kultury wezwał do działania na rzecz postępu pod hasłami "cywilizacji miłości", a do naukowców zaapelował o szacunek dla człowieka i jego niezbywalnej godności.
Przeprowadzone przed wizytą sondaże wskazywały na 65-procentową akceptację papieskiej wizyty wśród Ukraińców. Niechętni pielgrzymce byli przedstawiciele prawosławia podporządkowanego Patriarchatowi Moskiewskiemu. W pierwszym dniu demonstrowała 200-osobowa garstka ludzi. Po raz kolejny niechętnie o pielgrzymce Ojca Świętego wypowiedział się patriarcha Moskwy Aleksiej II, który w tym samym dniu rozpoczął wizytę na Białorusi.

Lekcja historii

Drugi dzień papieskiej wizyty (24 czerwca) rozpoczęła Msza św. na lotnisku Czajka w Kijowie. Przygotowany przez organizatorów polowy ołtarz imitował stary chrześcijański symbol - łódź, na której Ojciec Święty - zdawało się - wpływał w tłum wiernych. Nad całością był napis: "Chrystus drogą, prawdą i życiem". Mimo niesprzyjającej pogody, według oficjalnych danych, na Eucharystię przybyło 150 tys. pielgrzymów. Reagowali oni spontanicznie, krzycząc: "Ukraina wita Piotra!", "Kochamy Cię, Ojcze Święty!". Niektórzy mówili, że jedna czwarta z nich to byli prawosławni.
Patronem tego dnia w kalendarzu liturgicznym Kościoła Rzymskokatolickiego był św. Jan Chrzciciel. Ojciec Święty w homilii nawiązał do tej wyjątkowej postaci i pytał siebie oraz zgromadzonych: " O czym mówi nam postać św. Jana Chrzciciela właśnie tutaj, w Kijowie, na początku tej pielgrzymki po Waszej ziemi? Czy nie jest w pewnym sensie opatrznościowy fakt, że postać ta zwraca się do nas właśnie w Kijowie?". Następnie Jan Paweł II wspomniał wyjątkową, prekursorską rolę, jaką w dziele ewangelizacji narodów miała ziemia ukraińska i miasto Kijów. "Tutaj, w tym mieście - mówił Papież - dokonał się chrzest Rusi. Od Kijowa zaczął się rozkwit życia chrześcijańskiego, które rozbudziła Ewangelia najpierw na ziemiach Starej Rusi, potem na terytoriach Europy Wschodniej, a wreszcie za Uralem, w przestworzach Azji. A więc także Kijów - w pewnym sensie - odegrał rolę ´prekursora Pańskiego´ pośród licznych narodów, do których - wychodząc stąd - dotarło orędzie zbawienia". W homilii Papieża oraz w modlitwie Anioł Pański, odmawianej tuż po Mszy św., był apel o jedność, było też wspomnienie, a może raczej dziękczynienie za dar męczeńskiego świadectwa chrześcijan na tej ziemi uświęconej krwią wylaną za wiarę. "Ziemio Ukrainy, zroszona krwią męczenników, dzięki za przykład wierności Ewangelii, który dałaś chrześcijanom wszystkich stron świata!".
Zgromadzonym na placu celebry Papież wytyczył zadania. Duchowieństwu mówił: "Bądźcie nadal żarliwymi świadkami Chrystusa i dobrymi pasterzami Jego owczarni w ukochanej Ukrainie". Młodzież przestrzegał: "Bądź silna i wolna, nie daj się zwieść złudnymi mirażami taniego szczęścia. Idź drogą Chrystusową. To prawda, że On jest wymagający, ale dzięki Niemu można cieszyć się pełnią sensu życia i duchowym spokojem". Rodzicom radził: "Przygotowujcie drogę Pańską dla swoich dzieci. Wychowujcie je z miłością i dawajcie im przekonujący przykład wierności zasadom, których ich nauczacie".

Reklama

Zadania pasterzy

W niedzielne popołudnie 24 czerwca Ojciec Święty spotkał się z biskupami greckokatolickimi i rzymskokatolickimi z Ukrainy. W swoim przemówieniu przypomniał pasterzom o szczególnej sytuacji, w jakiej przyszło im posługiwać: "Tutaj Kościół oddycha dwoma płucami tradycji wschodniej i zachodniej. Tutaj w braterskim dialogu spotykają się ci, którzy czerpią ze źródeł duchowości bizantyjskiej, a także ci, którzy żyją duchowością łacińską. (...) Życie i przynależność do jedynego Kościoła z poszanowaniem różnych tradycji obrzędowych daje Wam wielką możliwość tworzenia ważnego ´laboratorium kościelnego´ celem budowania różności w jednorodności". Papież zachęcił hierarchów do bliskiej współpracy i przezwyciężania pokus podziału i niezgody: " Jedynym ´współzawodnictwem´ wśród Was, Drodzy Bracia w biskupstwie, niechaj będzie rywalizacja we wzajemnym pobudzaniu się (por. Rz 12, 10) i w dążeniu do świętości". Papież zwrócił też uwagę na priorytety działalności duszpasterskiej. Mówił o konieczności solidnej formacji kandydatów do stanu duchownego, położył nacisk na duszpasterstwo rodzin i związane z nim ściśle duszpasterstwo młodzieży. Na koniec po raz kolejny zaapelował o świadectwo jedności wewnątrz Kościoła katolickiego, które "z pewnością powinno pobudzać do odpowiednich form braterskiej współpracy z braćmi prawosławnymi, aby wspólnie odpowiedzieć na poszukiwanie prawdy i radości współczesnego człowieka, które może całkowicie zaspokoić jedynie Jezus Chrystus".

Reklama

Wspólne zadanie

Ostatnim oficjalnym punktem drugiego dnia wizyty było spotkanie z Wszechukraińską Radą Kościołów i Organizacji Religijnych. Na spotkaniu w Filharmonii obecni byli przedstawiciele Kościoła Greckokatolickiego i Rzymskokatolickiego, reprezentanci sześciu wspólnot protestanckich, dwóch prawosławnych. Byli też żydzi i muzułmanie. Wielkimi nieobecnymi byli duchowni Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego. " Macie teraz przed sobą pilne zadanie społecznego i moralnego odrodzenia narodu" - powiedział Jan Paweł II. Zwrócił się do chrześcijan, wspominając tysiącletnią historię wiary w Zmartwychwstałego na ukraińskiej ziemi. " Ukraino! - wołał - ziemio błogosławiona przez Boga, chrześcijaństwo stanowi niezbywalną cząstkę Twojej tożsamości obywatelskiej, kulturalnej i religijnej! Ty odegrałaś i nadal odgrywasz ważną rolę w łonie wielkiej rodziny narodów słowiańskich i europejskiego Wschodu. Staraj się wyciągać ze wspólnych korzeni chrześcijańskich ożywczy sok, który w trzecim tysiącleciu będzie karmił latorośle Twoich kościelnych wspólnot". Jan Paweł II wspomniał także o ludobójstwie Żydów w Babim Jarze, gdzie zginęli wyznawcy religii mojżeszowej, oraz o zbrodniach władzy sowieckiej dokonanych na wspólnocie muzułmańskiej Tatarów Krymskich. A do wszystkich apelował: "Szukajcie razem wspólnych wartości religijnych wolności i tolerancji, w sprawiedliwości. Jest to najważniejszy wkład, jaki możecie wnieść w integralny rozwój społeczeństwa ukraińskiego" .

Reklama

Kolejne wołanie o jedność

Poniedziałek 25 czerwca był ostatnim dniem pobytu Ojca Świętego w Kijowie. Na lotnisku została odprawiona Msza św., w której uczestniczyło wielu prawosławnych. Zwykli rosyjscy prawosławni zatargi między hierarchami traktują jako sprawę drugorzędną. Na Mszę św. w obrządku greckokatolickim przyszli, gdyż jest ona zbliżona do prawosławnej. Zdaniem rzecznika prasowego Watykanu - J. Navarro-Vallsa, zwiastuje to nowy etap w dialogu katolicko-prawosławnym. Tym razem Liturgię sprawowano właśnie w obrządku wschodnim. Przewodniczył jej, w obecności Ojca Świętego, kard. Lubomyr Huzar, zwierzchnik Kościoła Greckokatolickiego na Ukrainie. Na początku było błogosławieństwo czterech stron świata trzema świecami - na cześć Trójcy Świętej i dwiema świecami - na cześć Jezusa Chrystusa w dwóch postaciach. Witając Jana Pawła II, greckokatolicki egzarcha Kijowa-Wyszogrodu - abp Wasyl Metwit prosił Papieża: "Podnieś Twe ręce w błaganiu do Wszechmogącego, oświeć słowem Chrystusa! Umocnij nasze serca wiarą, umocnij naszą nadzieję, naszej miłości dodaj odwagi! Błogosław nas i błogosław Ukrainę! Nadszedł czas wielbienia Pana. Pobłogosław, Ojcze Święty!".
Papież w wygłoszonej homilii nawiązał po raz kolejny do wyjątkowego faktu, jakim jest na Ukrainie współistnienie dwóch tradycji - wschodniej i zachodniej. "Nasze współistnienie w miłości winno być wzorem jedności istniejącej w ramach zasadnego pluralizmu i mającej swą gwarancję w Biskupie Rzymu, następcy Piotra" - mówił Jan Paweł II. - Ut unum sint, Aby wszyscy stanowili jedno - to jest niekończąca się modlitwa o jedność chrześcijan, rodząca się w pokornych sercach, gotowych do takiego odczuwania, myślenia i pracy, aby pragnienie Chrystusa mogło być zrealizowane. Z tej ziemi uświęconej krwią męczenników wznoszę wraz z Wami do Boga modlitwę, by wszyscy chrześcijanie mogli znów być ´jedno´, tak jak chciał tego Chrystus w Wieczerniku. Zawierzam to żarliwe błaganie Matce Jezusa, która od początku modliła się z Kościołem i za Kościół" - zakończył Jan Paweł II.
Po Mszy św. Papież pojechał do podkijowskiej miejscowości Babi Jar, gdzie hitlerowcy w czasie wojny zamordowali ok. 120 tys. osób w większości Żydów.
Na zakończenie pobytu w Kijowie Jan Paweł II odwiedził jedną z pięciu czynnych kijowskich świątyń rzymskokatolickich - kościół św. Aleksandra.

Reklama

Gorące powitanie we Lwowie

W czasie, kiedy Ojciec Święty kończył pobyt w Kijowie, na jego przybycie oczekiwał przygotowany Lwów. Ozdobione okna i witryny sklepów, grupy wędrujących pielgrzymów wyznaczały rytm oczekiwania na wyjątkowego gościa. Jan Paweł II wylądował na lwowskim lotnisku o 19.25 czasu miejscowego. Po powitaniu przejechał ulicami miasta w papamobile, wzbudzając aplauz zgromadzonych na trasie przejazdu. - Było tak jak podczas pielgrzymek do Polski - komentował jeden z włoskich dzienników. Po drodze Papież odwiedził trzy świątynie, które są symbolami współistnienia różnych tradycji na lwowskiej ziemi: katedrę łacińską pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, historyczną katedrę ormiańską i greckokatolicką katedrę św. Jura.
Wieczorne poniedziałkowe powitanie we Lwowie było zapowiedzią gorącej atmosfery modlitewnego wtorkowego spotkania. Na plac celebry, który przygotowano na lwowskim hipodromie, przez całą noc i ranek ciągnęły tłumy pielgrzymów. Entuzjazm i radosne wzruszenie udzielało się wszystkim. "Przywiozłem tu ze sobą dokładnie połowę wiernych z mojej diecezji" - mówił rozradowany bp Marcjan Trofimiak z Łucka na Wołyniu. Olbrzymia przestrzeń falowała, nad głowami powiewały flagi biało-żółte, polskie i ukraińskie. Większość transparentów była w języku polskim. Dało się bez trudu zauważyć znaki wielu polskich miast i regionów. "Jesteś naszą nadzieją!", "Błogosław mieszkańcom Lwowa", "Ukraina kocha Ojca Świętego" - to najczęstsze napisy powiewające na wietrze. Gdy papieski papamobile przejeżdżał przez sektory, dało się słyszeć powszechne okrzyki: "Witamy!", "Ojcze, bądź z nami!". Rozpoczęła się sprawowana w rycie zachodnim Eucharystia. Jana Pawła II powitał metropolita lwowski, przyjaciel Ojca Świętego, kard. Marian Jaworski. Ksiądz Kardynał stwierdził z wdzięcznością: "Nie byłoby Kościoła katolickiego na Ukrainie, gdyby nie Papież". Metropolita lwowski poprosił też o beatyfikację abp. Józefa Bilczewskiego oraz ks. Zygmunta Gorazdowkiego. Wszyscy czekali, co im powie Papież.

Reklama

Oderwać się od bolesnej przeszłości

Głównym punktem homilii Jana Pawła II było wezwanie o pojednanie chrześcijan pochodzenia polskiego i ukraińskiego: "Dzisiaj, gdy wielbimy Boga za to, że ci Jego słudzy okazali tak nieugiętą wierność Ewangelii - mówił Ojciec Święty - odczuwamy głęboką wewnętrzną potrzebę uznania różnych przejawów niewierności ewangelicznym zasadom, jakich nierzadko dopuszczali się chrześcijanie pochodzenia zarówno polskiego, jak i ukraińskiego, zamieszkujący te ziemie. Czas już oderwać się od bolesnej przeszłości! Chrześcijanie obydwu narodów muszą iść razem w imię jedynego Chrystusa, ku jedynemu Ojcu, prowadzeni przez tego samego Ducha, który jest źródłem i zasadą jedności. Niech przebaczenie - udzielone i uzyskane - rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy będą gotowi stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, ażeby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności". Homilię Jan Paweł II wygłosił po polsku, ale cały najważniejszy passus powtórzył po ukraińsku, wywołując ogólny entuzjazm.
Zwracając się na zakończenie do Kościoła łacińskiego we Lwowie, wołał: Duc in altum! Wypłyń na głębię, lwowski Kościele łaciński! Pan jest z Tobą! Nie lękaj się trudności, które także dzisiaj stają na Twej drodze. Z Chrystusem odniesiesz zwycięstwo!". Ojciec Święty zachęcił też do zawierzenia się Matce Bożej, a w te słowa doskonale wpisywała się koronacja łaskami słynącego obrazu Matki Bożej Łaskawej z katedry lwowskiej. Po koronacji Ikony Jan Paweł II długo nie schodził z podium przed ołtarzem, błogosławiąc falujący tłum wiernych zgromadzonych na lwowskim hipodromie. Papież był wyraźnie wzruszony i rozradowany.

Reklama

"Nie lyj, dyscu"

Jan Paweł II myślał już zapewne o kolejnym punkcie programu - zawsze wyjątkowym spotkaniu z młodzieżą, z którą Papież rozumie się znakomicie. Młodzi oczekiwali na placu przed greckokatolicką cerkwią pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny na osiedlu Sychów. Przygotowaniem do spotkania 300-tysięcznej rzeszy z Ojcem Świętym były występy zespołów religijnych i składane świadectwa. Padał ulewny deszcz, w związku z tym Ojciec Święty zażartował: "Deszcz pada, dzieci będą rosły!". Ale gdy pod koniec homilii zaintonował mocnym głosem: Nie lyj, dyscu, nie lyj, bo cię tu nie trzeba - prędko przestało padać. Młodzież entuzjastycznie powitała Papieża. W niebo poszybowały białe i żółte balony, a w dłoniach młodych zafalowały żółto-niebieskie chorągiewki w ukraińskich barwach narodowych oraz flagi papieskie. Wypuszczono w niebo setki białych gołębi. Do Papieża podeszli młodzi ludzie, którzy powitali go w imieniu obu katolickich obrządków. Rozpoczęła się Liturgia Słowa. W jej trakcie Ojciec Święty przypomniał młodym Ukraińcom o Dekalogu oraz ostrzegł: "Nie przechodźcie z niewoli reżimu komunistycznego do niewoli konsumizmu, innej formy materializmu, który nawet nie odrzucając Boga, faktycznie Go neguje, wyłączając Go z życia". Papież mówił o odpowiedzialności, ochronie najsłabszych. Wzywał do pozostawania w kraju. "Jesteście potrzebni tutaj, Wy, młodzi, gotowi do wniesienia wkładu w poprawę stosunków społecznych, kulturalnych, gospodarczych i politycznych w kraju - apelował. - Kochajcie Kościół!" - wzywał.
"Kochamy Papieża, kochamy Papieża" - skandowali zebrani na placu. Zachodźże słoneczko, skoro masz zachodzić, bo nas nogi bolą po tym polu chodzić... - odśpiewał Papież starą polską piosenkę. Po kilku zwrotkach stwierdził: "Dość na dzisiaj" i pozdrowił zebranych słowami: "Slawa Jezu Christu". Spotkanie zakończyło się papieskim błogosławieństwem.

Wierność świadkom

Ostatni dzień papieskiego pielgrzymowania był apogeum radości. Wyraziło się to przede wszystkim w liczbie uczestników dopołudniowej Liturgii, sprawowanej w obrządku bizantyjskim. Niektóre media podawały, że uczestniczyło w niej półtora miliona osób, a więc było to największe zgromadzenie w dziejach Ukrainy. "Cały Lwów wyszedł na Mszę św. z Papieżem" - mówiono. Podczas Liturgii Jan Paweł II beatyfikował 28 greckokatolickich męczenników, ofiar dwóch totalitaryzmów, które doświadczyły ukraińską ziemię - komunistycznego i hitlerowskiego. Wzruszającym momentem nabożeństwa było przebaczenie za zbrodnie dokonane na grekokatolikach. Padło ono z ust kard. Lobomyra Huzara: "Za nich wszystkich przed Tobą, Ojcze Święty - mówił hierarcha - chcę prosić o wybaczenie, jak też chcemy przebaczyć wszystkim, którzy nas krzywdzili. Chcemy wymazać wszystkie krzywdy i nienawiść między nami, aby, pojednani razem, wstąpić w nowe stulecie". Jan Paweł II w homilii wspomniał przykład tego najwyrazistszego z możliwych świadectwa. "Nie możemy stracić ich pamięci - apelował Jan Paweł II - ponieważ ona jest błogosławieństwem. Podziwiamy ich i jesteśmy im wdzięczni. Jak ikona Ewangelii błogosławieństw, praktykowanej aż do przelewu krwi stanowią oni znak nadziei dla naszych czasów i dla czasów, które nadejdą. Pokazali oni, że miłość jest silniejsza od śmierci. W ich sprzeciwie wobec tajemnicy nieprawości mimo ludzkiej kruchości zajaśniała siła wiary i łaski Chrystusowej" .
"To jest nasze ostatnie spotkanie podczas tej niezwykłej, niezapomnianej pielgrzymki - mówił przed błogosławieństwem Ojciec Święty. - Jestem Wam wdzięczny za to spotkanie i modlitwę. Dziękuję Wam za Waszą dobroć i szczerość! Modlę się, aby dobry Bóg Wam wszystkim błogosławił" - dodał. Słowa te zostały powitane długotrwałą owacją.
W programie pobytu Jana Pawła II zostały jeszcze dwa punkty. Spotkanie z ukraińskim prezydentem i pożegnalna ceremonia na lotnisku. "Proszę Boga Wszechmogącego, aby Ci błogosławił, Narodzie Ukrainy, i aby uzdrowił wszystkie Twoje rany" - mówił w pożegnalnym przemówieniu Jan Paweł II. Papież wyraził szczerą wdzięczność za gorące przyjęcie i wspomniał na cierpienia, na "chrzest krwi", który przyjął naród ukraiński. Słowa pożegnalne były jakby podsumowaniem jego przesłania dla tej ziemi. Wobec świata upomniał się po raz kolejny o Ukrainę, przypomniał o jej europejskich korzeniach, mówiąc o zjednoczonej Europie, której granicą jest Ural. Zachęcił także Ukraińców do wytrwałości w dziele odbudowy swojego kraju. "Narodzie ukraiński - mówił Ojciec Święty - korzenie Twojej przyszłości zapuszczone są w żyznej ziemi Twoich tradycji. Możecie ją budować, razem możecie podejmować wyzwania chwili obecnej, będąc ożywieni tymi wspólnymi ideałami, które stanowią niezbywalną spuściznę dawnej i najnowszej historii. Wspólna jest misja; niech wspólne będzie również zaangażowanie podjęte przez cały Naród ukraiński".
Przemawiający również podczas ceremonii pożegnalnej prezydent Ukrainy Leonid Kuczma był wyraźnie wzruszony. Mówił o znaczeniu wizyty Jana Pawła II nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy i świata. Dziękował Papieżowi za jego słowa wypowiedziane podczas pielgrzymki. " Niech Bóg błogosławi Was na długie lata" - powiedział w modlitewnym wezwaniu.
Ojciec Święty wyruszył w drogę powrotną do Rzymu 27 czerwca o godz. 19.00 czasu miejscowego. W Rzymie był dwie godziny później.

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś: Stanisława Leszczyńska to wzór obrony życia

2024-04-18 16:33

[ TEMATY ]

Auschwitz

Stanisława Leszczyńska

Kard. Grzegorz Ryś

domena publiczna

Stanisława Leszczyńska (ok. 1935)

Stanisława Leszczyńska (ok. 1935)

Ona jest potężnym znakiem ratowania każdego życia. Świadczy o tym zdanie, które sama zapisała w swoim raporcie położnej z Auschwitz: «dzieci nie wolno zabijać». Tak o heroicznej postawie Stanisławy Leszczyńskiej opowiada kard. Grzegorz Ryś. Zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej. Wczoraj zebrane dokumenty dostarczono do watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.

Portatorowi akt, ks. dr. Łukaszowi Burchardowi, pomogli w tym kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, ks. prał. Krzysztof Nykiel - regens Penitencjarii Apostolskiej, ks. prał. Zbigniew Tracz - kanclerz Kurii Metropolitalnej Łódzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik może nam wiele wymodlić

2024-03-22 18:36

[ TEMATY ]

Warszawa

sanktuarium

św. Andrzej Bobola

polona.pl

Kustosz narodowego sanktuarium św. Andrzej Boboli jezuita o. Waldemar Borzyszkowski zauważa od lat wzmożenie kultu męczennika. Teraz, kiedy wolność Polski jest zagrożenia, szczególnie warto modlić się za jego wstawiennictwem - zaznacza w rozmowie z KAI. W dniach 16-24 marca odbywa się ogólnonarodowa nowenna o pokój, pojednanie narodowe i ochronę życia za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli i bł. Jerzego Popiełuszki.

Joanna Operacz (KAI): Czy w sanktuarium św. Andrzeja Boboli widać, że ten XVII-wieczny męczennik jest popularnym świętym? Czy jest bliski ludziom?

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję