Rok 2001, ustanowiony w archidiecezji częstochowskiej przez arcybiskupa metropolitę częstochowskiego Stanisława Nowaka Rokiem "Niedzieli", jest dla naszego Tygodnika czasem świętowania potrójnego jubileuszu - obchodzimy bowiem w tym roku 75-lecie powstania pisma, 20-lecie piastowania przez ks. inf. Ireneusza Skubisia funkcji redaktora naczelnego "Niedzieli" i 40. rocznicę przyjęcia przez naszego Naczelnego święceń kapłańskich. Z racji tych jubileuszy postanowiliśmy przybliżyć Czytelnikom dzieje naszego pisma i jego dzień dzisiejszy oraz sylwetki ludzi współtworzących "Niedzielę". O to, jaką rolę spełnia w społeczeństwie katolickim Tygodnik "Niedziela" i jaką przebył drogę od chwili swego powstania, zapytaliśmy redaktora naczelnego - ks. inf. Ireneusza Skubisia. Pełny tekst wywiadu znajdzie się w Księdze Pamiątkowej wydanej na 75-lecie "Niedzieli", która ukaże się we wrześniu br.
KATARZYNA WOYNAROWSKA: - Lata dziewięćdziesiąte to niekwestionowany sukces "Niedzieli". Niektórzy nazwali nawet jej Naczelnego "magnatem prasowym". W minionej dekadzie pismo zostało obsypane laurami, doceniono także jego wymierny sukces ekonomiczny - katowicka Izba Gospodarcza przyznała ks. Skubisiowi Platynowy Laur Umiejętności i Kompetencji. Seria sygnowana przez Bibliotekę "Niedzieli" otrzymała "Feniksa", nagrodę wydawców katolickich. Redaktor Naczelny został uhonorowany przez kolegów z branży dziennikarskiej prestiżową nagrodą im. Włodzimierza Pietrzaka i nagrodą Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy św. Maksymiliana Marii Kolbego. W czym Ksiądz Redaktor upatruje tak duży sukces pisma?
KS. INF. IRENEUSZ SKUBIŚ: - Przyznam szczerze, że
nigdy nie patrzyłem na Niedzielę pod kątem osiągania wymiernego sukcesu.
Jak już wspominałem, nawet nie zorientowałem się, że Niedziela osiągnęła
najwyższy wśród pism katolickich nakład w Polsce - ok. 300 tys. egz. (w okresach świątecznych - Bożego Narodzenia, Wielkanocy - nakład
dochodził do ok. 400 tys.).
Co jest powodem tego sukcesu? Niedziela zawsze zajmowała
bardzo zdecydowane stanowisko w sprawach istotnych dla całego społeczeństwa.
Niekiedy było to trudne, zwłaszcza gdy lewicowe opcje bardzo żywiołowo
agitowały za swoim punktem widzenia. Zdecydowane zakwestionowanie
stanowiska lewicy budziło zainteresowanie czytelników, bo mało było
środowisk mówiących otwarcie "nie". To, że Niedziela była dość zdecydowana
w wypowiadaniu sądów, sprawiło, że ludzie czytali nasze pismo i wyrabiali
sobie zdanie na temat ważnych spraw. W tym czasie pojawiła się szansa
na tworzenie edycji diecezjalnych tygodnika. Ordynariusze kolejnych
diecezji, którzy zapraszali Niedzielę do współpracy, często pytali
wcześniej swoich kapłanów, za którym pismem katolickim optują. Cieszyło
nas, że wybierano Niedzielę. Świadczyło to, że w zdrowej rywalizacji
z innymi tytułami katolickimi Niedziela zyskiwała życzliwość księży
proboszczów. Ta życzliwość towarzyszy nam zresztą od początku istnienia
tygodnika i chciałbym w tym miejscu serdecznie za nią podziękować
wszystkim kapłanom, którzy doceniają rolę i znaczenie prasy katolickiej
w Kościele i we współczesnym społeczeństwie. Bez ich poparcia Niedziela
nie mogłaby zaistnieć w takiej skali. Modlimy się za nich codziennie
podczas redakcyjnych Mszy św., ufając, że w ten sposób najpełniej
im dziękujemy.
Jesteśmy pismem kościelnym o zdecydowanie patriotycznym
charakterze. Nasza wierność tradycji, chrześcijańskim wartościom,
stała opcja przekazywania nauczania Kościoła, nauczania Ojca Świętego,
chęć pomocy polskiej rodzinie - owa niezmienność w czasach, gdy wszystko
podaje się w wątpliwość - to swoisty sukces. I sądzę, że dzięki tej
postawie jesteśmy tak życzliwie przyjmowani przez czytelników. Wymiernym
dowodem słuszności wybranej przez nas drogi jest rosnące zainteresowanie
Niedzielą w tych regionach Polski, które dotychczas w niewielkim
stopniu zainteresowane były naszą propozycją.
KAROL KLAUZA: - Nie słyszy się, by prasa świecka miała podobnych jubilatów jak "Niedziela". Kościół w Polsce co jakiś czas przypomina 100-letnie tradycje prasowe - "Przewodnik Katolicki", " Powściągliwość i Praca"; 75-latków - "Gość Niedzielny" (w 1998 r.), " Niedziela" (2001 r.). W czym tkwi źródło długoletniej żywotności tych pism? Czy to charyzmat założyciela, czy nieustanne odradzanie i akomodacja do życia Kościoła?
- Jestem przekonany, że długowieczność pism katolickich
ma ścisły związek z Kościołem. Sądzę, że prasa katolicka obchodzi
takie rocznice dlatego, że jest to prasa oparta na Kościele, nie
na instytucjach świeckich, spółkach, instytucjach zarobkowych. Prasie
kościelnej mniej zależy na zarabianiu pieniędzy. Spełnia ona rolę
służebną wobec parafii, wiernych, diecezji, całego Kościoła. Nade
wszystko ma wymiar ewangelizacyjny. Głównym źródłem natchnienia dla
niej jest Ewangelia, która sama jest przekazem. Prasa kościelna zawiera
w sobie pewien element Ewangelii, jakim jest ewangelizacja. Poza
tym wszystkim uważana jest za prasę poważniejszą, bardziej wyważoną,
idącą w kierunku pomocy duchowej, rodzinnej itp.
Pismo katolickie działa trochę na zasadzie: Duch tchnie,
kędy chce. Pismo takie trafia także w ręce człowieka niewierzącego,
nawet walczącego z Kościołem. Znam wiele przykładów, gdy ktoś zdenerwowany,
niechętny Niedzieli wziął to pismo do rąk i po jakimś czasie zaczął
dostrzegać w nim pewne dobro, zmieniać swoje myślenie. Musimy pamiętać,
że takie pismo jak Niedziela to także historia duszpasterstwa w Polsce
w okresie minionych 75 lat.
K.K.: - Funkcje społeczno-kościelne Tygodnika mieszczą się w zakresie od ewangelizacji po rozrywkę. Jest to informacja prasowa. Ale są też plakaty, pocztówki itp. Skąd "Niedziela" czerpie wzory dla tych form działania?
- Każda redakcja jako główne zadanie stawia swoim
pracownikom myślenie przede wszystkim o meritum wydawanego pisma,
czyli jakie tematy, problemy są ważne na dzisiaj, jakie sprawy powinny
znaleźć się na łamach pisma. Dlatego konstrukcja każdego numeru musi
dotyczyć konkretnego czasu, w jakim pismo się ukazuje. Obok tego
obecnie podejmowanych jest wiele działań, które mają pomóc, aby proponowany
materiał był chętnie przyjęty przez odbiorców. W związku z tym każde
pismo - widać to dzisiaj bardzo mocno - robi wszystko, żeby dotrzeć
do czytelnika z upominkami, gadżetami. Tytuły prześcigają się, żeby
zwrócić na siebie uwagę potencjalnego odbiorcy. Na tym tle Niedziela
nie czyni nic specjalnie odkrywczego. Idziemy po prostu z duchem
czasu. Wydajemy plakaty reklamowe, pocztówki okolicznościowe, foldery,
długopisy, ostatnio nawet podkoszulki - po to, by ludzie odbierali
nas życzliwie, żeby zapamiętali Niedzielę. Bezsprzecznym reklamowym "
strzałem w dziesiątkę" okazały się krówki - firmowe cukierki Niedzieli,
którymi przy różnych okazjach częstujemy ludzi.
Dzisiejszego czytelnika trudno skłonić do tego, by zainteresował
się np. gazetą kościelną. Zawiera ona teksty dość trudne, nie bardzo
zabawowe, materiał jest poważny, refleksyjny, wymagający podstawowych
wiadomości religijnych, zastanowienia. Stąd docieranie do pewnej
części katolików, którzy chodzą przecież do kościoła, jest trudne,
a czasem prawie niemożliwe. To jest ból bólów, że wielu ludzi nie
rozumie zawartych w prasie katolickiej treści, stają się płytcy,
powierzchowni, a powierzchowny katolicyzm owocuje niedojrzałością
i - często - zanikiem wiary i odpowiedniej moralności. Dlatego zależy
nam na ciągle nowych metodach docierania do ludzi.
K. W.: - Wśród licznych inicjatyw podejmowanych przez " Niedzielę" zatrzymajmy się na chwilę przy Konwersatorium "Aetatis novae".
- Konwersatorium Aetatis novae to ruch, którego pomysł zrodził się przed laty, kiedy to wraz z red. dr. Karolem Klauzą braliśmy udział w Międzynarodowym Kongresie Prasy Katolickiej UCIP w Syrakuzach. Aetatis novae to tytuł instrukcji Stolicy Apostolskiej dotyczącej mediów katolickich, wydanej w 1992 r. W oparciu o ten dokument postanowiliśmy rozwinąć debatę na tematy związane z mediami. Instrukcja dowodzi, że dzisiaj media dyktują, jak traktować rzeczywistość. Powszechna staje się sytuacja, gdy to, czego nie odnotują media, w praktyce nie istnieje, jakby nie miało miejsca. Stąd postanowiliśmy stworzyć forum dyskusyjne, na którym mówiono by o tych kwestiach. Mieliśmy kilka interesujących spotkań, zapraszaliśmy osoby zajmujące się mediami. Muszę przypomnieć obecność na naszych spotkaniach bp. Adama Lepy, bp. Romana Andrzejewskiego, bp. Stanisława Stefanka, prof. Franciszka Adamskiego, ówczesnego ministra kultury Jerzego Górala. Pamiętne było także wystąpienie Jacques´a Girauda z Paryża, dyrektora Wydawnictwa " La Vie", który mówił o ekonomicznych aspektach wydawania prasy na przykładzie Francji. W początkowej fazie w konwersatorium włączał się Instytut Jana Pawła II z KUL, prowadzony przez ks. prof. Tadeusza Stycznia; na spotkaniach pojawiali się prof. Wojciech Chudy, Jan Maria Jackowski. Myślę, że warto kontynuować i upraktyczniać to dzieło. Idea Konwersatorium Aetatis novae jest wciąż aktualna.
K. W.: - "Niedziela" w 1998 r. przyznała po raz pierwszy w swej historii własne medale, na których wyryte zostały słowa "Mater Verbi" - Matka Słowa...
- Nagroda "Mater Verbi" przyznawana jest od trzech lat i łączy się z ideą pielgrzymek czytelników i pracowników Niedzieli oraz osób z nią współpracujących na Jasną Górę. Modlimy się wspólnie przed Cudownym Obrazem Matki Bożej, organizujemy spotkania i wykłady, zapraszamy dostojników Kościoła, profesorów akademickich, ludzi znanych, ale i kioskarzy czy listonoszy. Jest to autentyczne święto Niedzieli. Zaprzyjaźnione parafie przyjeżdżają nawet autokarami ze względu na dużą liczbę pielgrzymów. Postanowiliśmy w jakiś sposób wyróżniać ludzi, którym Niedziela leży szczególnie na sercu. Tym, którzy ją propagują, kolportują, wręczamy specjalnie na tę okazję ustanowiony medal - "Mater Verbi". W ubiegłym roku do medalu dołączyliśmy piękne jubileuszowe ornaty dla wyróżnionych parafii i kapłanów.
CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu